Kochamy roztrząsać, analizować, zastanawiać się, co by było gdyby. Tyle tylko, gdy determinuje to naszą codzienność, wpadamy w pułapkę zwracania uwagi na rzeczy, na które kompletnie nie mamy wpływu. Tracimy energię na opanowanie niepokoju, który gdzieś w nas w środku siedzi, a z którym nie umiemy sobie poradzić.
Więc może czas odpuścić? Zdać sobie sprawę, że są rzeczy, o które w ogóle nie powinniśmy się martwić, bo i po co, skoro i tak nic nie możemy zrobić?
Przeszłość: „Co by było, gdyby…”
Mleko się rozlało, jeśli coś powiedziało się nie tak, zrobiło, albo wręcz przeciwnie – nie zrobiło, to co nam da zastanawianie się, jak potoczyłaby się sytuacja, gdybyśmy inaczej zareagowali. To już się stało i nasze spekulacje i martwienie się to, jak wypadliśmy, niczego nie zmienią. Trzeba przyjąć to, co się wydarzyło, wyciągnąć wnioski, lekcje i iść dalej. Naprawdę chcesz tracić czas na przeszłość?
Przyszłość: „Planuję każdy kolejny dzień”
Znam takich, co drżą o swoją przyszłość, chcieliby zaplanować ją w najdrobniejszych szczegółach, a przecież tak się nie da, życie zawsze przyniesie nam niespodzianki i przeróżne okazje, których się nie spodziewaliśmy. Więc może zamiast się zamartwiać, lepiej otworzyć się na to co tu i teraz i realnie mieć wpływ na to, co się dzieje. Martwienie się o przyszłość sprawia, że zamykamy się na różne opcje, na szanse, sami sobie zakładamy klapki na oczy i nie widzimy nadarzających się okazji.
Miłość: „Czy w końcu do mnie przyjdzie?”
Myślę, że miłość nie wymaga od nas zamartwiania się, myślenia, czy przyjdzie, czy ktoś nas aby na pewno kocha. Nie mamy wpływu na uczucia innych, możemy zadbać tylko o własne. To, co możemy zrobić, to kochać siebie i o siebie dbać. Ale czy ktoś nas pokocha, to już zupełnie inna kwestia, nie możemy brać odpowiedzialności za uczucia innych.
Ludzie: „Co oni sobie o mnie pomyślą”
Jaka jest najgorsza rzecz, jaką mogliby o tobie pomyśleć inni? No jaka? Odpowiedziałaś sobie kiedyś na takie pytanie, czy może stresowałaś się zamartwiając tym, co inni o tobie mówią? Uwierz o najgorszej rzeczy na twój własny temat, jesteś w stanie pomyśleć tylko ty sama. Przede wszystkim zacznij dobrze myśleć o sobie, wtedy przestaną cię martwić opinie innych. To jest ich zdanie, nie twoje, więc naprawdę nie powinien to być powód do zmartwień.