Karolina
Sierpień 2014 roku
Nawet nie przypuszczała, że z taką łatwością uda jej się nawiązać wirtualną znajomość, z taką swobodą pisać i z taką pewnością siebie opowiadać o sobie i swoim życiu. Słowa same przelewały się na klawiaturę, zupełnie jak wtedy, ponad czterdzieści lat temu, kiedy bazgrała te swoje opowieści na kartkach papieru. Ale Dorian naprawdę był wyjątkowy. I co z tego, że dużo młodszy? Czasem wydaje się, że ludzie do siebie zupełnie nie pasują, a tymczasem oni potrafią być ze sobą przez całe życie na przekór wszystkim i wszystkiemu. Poza tym, oni tylko pisali. Rozmawiali o życiu, dyskutowali o wszystkim, co ich nurtowało, czasem trochę flirtowali, ale naprawdę niewinnie.
Czy miłość ma wiek? Czy zakochać można się zawsze, bez względu na metrykę? Związek z drugą osobą ma uzdrawiającą moc. I z pewnością ta moc nie jest zarezerwowana wyłącznie dla młodych ludzi. Ani tym bardziej dla ludzi w tym samym wieku. Wszystko jest możliwe. Wszystko się może wydarzyć.
Absolutnie się z nim zgadzała.
Masz rację. Żyjemy w czasach, w których ciągle się spieszymy. Wiecznie spóźnieni, zabiegani, z listą niekończących się spraw do załatwienia. Nasze relacje z innymi stają się coraz bardziej powierzchowne, rozmowę zastępuje szybka wiadomość, a na spotkania mamy coraz mniej czasu. A przecież nie od dzisiaj wiadomo, że tym, co nadaje sens naszemu życiu, jest miłość. A miłość może być w każdym kolorze. I w każdym wieku.
Dorian rozumiał ją niemal bez słów. Wiedział, jakie ma obawy, co ją niepokoi, a i świetnie potrafił podtrzymać na duchu oraz przekonać, że nigdy nie wolno się poddawać.
Nie pozwól wmówić sobie, że wszystko już minęło. Miłość nie patrzy na datę urodzenia. Ona się po prostu wydarza, bez względu na wiek, okoliczności i stopień pomarszczenia skóry.
Karolina oczywiście się z nim zgadzała, choć coś jej mówiło, że gdyby naprawdę mieli się spotkać i zacząć ze sobą „bywać”, wstydziłaby się innych ludzi. Bo człowiek tylko oficjalnie jest tolerancyjny. Lub stara się taki być, żeby nikt nie oskarżył go o moralne średniowiecze. Prawda jednak była taka, że związki z dużo młodszymi mężczyznami ciągle wywoływały u niektórych uśmieszek niedowierzania połączony z zażenowaniem. Oczywiście nie dotyczyło to wszystkich, ale Karolina zdawała sobie sprawę, że spora część ludzi woli tak zwaną normalność. A za normalne uważa się to, co robi większość. Poza tym nie planowała przecież żadnego romansu! Chciała po prostu poczuć się trochę inaczej, trochę jak nastolatka, którą ktoś próbuje oczarować słowami. Wiedziała jednak, że to tylko złudzenie, że napisać można wszystko, a to, co dzieje się naprawdę, miała przecież w domu.
Być może między nią a Michałem nie było już tej namiętności co dawniej, ale jednak jakoś się rozumieli i szli przez życie ramię w ramię. Wirtualna wymiana myśli z Dorianem wciągała ją jednak coraz bardziej i coraz trudniej było się od niej oderwać.
A gdybyśmy spotkali się gdzieś, gdzie nikt nie będzie na nas patrzył? Ja też nie przepadam za zatłoczonymi kawiarniami i miejscami pełnymi ludzi. Wolałbym pobyć z tobą sam na sam. Spacer?
– Co ty tak zawzięcie piszesz? – Michał próbował zajrzeć jej przez ramię, ale szybko zamknęła laptopa i zanurkowała pod stół, żeby nie widział jej zaczerwienionych policzków.
– Pierścionek mi spadł – powiedziała tylko, wzięła kilka głębszych oddechów i wyszła spod stołu. – Robię jakiś nudny raport dla szefa. Myślałam, że zdążę z tym w pracy, ale niestety nie udało się. Ale właściwie już skończyłam. Zrobić kolację? – Starała się nie patrzeć na męża, tylko podeszła do lodówki, otworzyła ją i zaczęła wyjmować wszystko, co wpadło jej w ręce.
„Spokojnie. W końcu nic takiego się nie stało. A ty zachowujesz się jak wariatka” – pomyślała tylko i o mało nie upuściła talerzyka z masłem.
Michał na szczęście nic nie zauważył.
– Chyba tak, coś bym zjadł. Zrobisz mi kanapki i przyniesiesz do pokoju?
Jasne.
Kiedy kroiła pomidory i ogórki, jej myśli znowu wróciły do Doriana i rozmów z nim. Ciekawe, czy jemu też musiałaby codziennie robić kanapki. Gotować obiady. Wstawać wcześniej i nastawiać ekspres na kawę. A może byłoby odwrotnie? A może to ona dostałaby raz śniadanie do łóżka, a wieczorem zaprosiłby ją na kolacje? Przyjemnie jest czasem być rozpieszczaną, pogłaskaną po głowie, przyjemnie poczuć się zaopiekowaną. Westchnęła i zaczęła nakładać na kromkach chleba szynkę i ser. Zaparzyła dwa kubki herbaty, a potem wszystko zaniosła do pokoju.
Michał puścił do niej oko.
– Straszliwie jestem głodny. W razie czego dorobisz, nie?
W świecie, w którym każdy czegoś od ciebie chce, najtrudniej jest powiedzieć „nie”. Zwykłe „nie”, które uratuje cię przed kolejnym wpakowaniem się w układ, na który nie masz ochoty, w sytuację, która cię denerwuje, i w towarzystwo ludzi, za którymi nie przepadasz. Niezwykle trudno jest stanąć w poprzek. Zbuntować się i oznajmić komuś, że ma się ochotę na coś zupełnie innego.
– Nie – zaprotestowała nagle głośno Karolina. – Najwyżej dorobisz sobie sam, a ja idę do łazienki. Mam ochotę na kąpiel – powiedziała szybko i uciekła z pokoju, zanim zdumione spojrzenie Michała całkowicie wytrąciłoby ją z tej pewności siebie.
A może głupio robi? A może to będzie jak zerwanie jabłka przez Adama? Z drugiej strony, świat nadal funkcjonuje, raz lepiej, raz gorzej, ale funkcjonuje. Życie tylko w raju musiałoby być śmiertelnie nudne.
Tak. Spotkajmy się. W przyszłym tygodniu, w piątek, w parku, tym koło osiedla Zielonego. Tam jest spokojnie, cicho i można nakarmić kaczki.
Wysłała wiadomość, a potem zanurzyła się w wannie wypełnionej wodą z pianą o zapachu mango. I po raz pierwszy od bardzo dawna poczuła się młodo, atrakcyjnie i ponętnie. A może Dorian faktycznie ma rację? Może miłość po prostu się dzieje bez względu na okoliczności i stopień pomarszczenia skóry? Uśmiechnęła się do siebie i zanurkowała w wodzie
Fragment książki „Zaczarowane” Nataszy Sochy
Zaczarowane
Natasza Socha
Miłość jest ślepa, a jej cena bywa wysoka… Nowa powieść Nataszy Sochy porusza coraz powszechniejszy w czasach wszechobecnych portali społecznościowych i randkowych problem oszustw matrymonialnych, których ofiarami padają najczęściej panie. To książka o najskrytszych pragnieniach, samotności, miłości i zdradzie oraz o tym, czy możliwe jest życie po niej. Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia napisana jest z myślą o kobietach i dla nich.
Wyd. Edipresse Książki
Książka dostępna również jako ebook i audiobook.
Nowa powieść Nataszy Sochy porusza coraz powszechniejszy w czasach wszechobecnych portali społecznościowych i randkowych problem oszustw matrymonialnych, których ofiarami padają najczęściej panie. To książka o najskrytszych pragnieniach, samotności, miłości i zdradzie oraz o tym, czy możliwe jest życie po niej. Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia napisana jest z myślą o kobietach i dla nich.
Tytułowe Zaczarowane to cztery kobiety, które padły ofiarą oszusta matrymonialnego. Czy sprawił to genialny seks i piękne słówka, czy tęsknota za „czymś więcej” – żadna tego nie wie. Fakt jest jeden: ślepo wierząc w miłość, szczęśliwy traf i przeznaczenie, każda z nich dała się omamić tak, że straciła dorobek życia, rodzinę i poniekąd – samą siebie.