Lockdown, izolacja, praca zdalna. Słowa klucze ostatniego roku naszego świata. Niestety te klucze niczego nie otwierają, wręcz przeciwnie. Dzień po dniu coraz szczelniej zamykają nas oko w oko z problemami, z samotnością, z lękiem. Izolacja wpływa na ciebie każdego dnia. Na twoje ciało i psychikę. To wyjątkowo trudne doświadczenie samotności, a raczej osamotnienia.
Czy wiesz, jak to się dzieje? Jak izolacja i lęk wpływa na ciebie dzień po dniu? Zapamiętaj, jedno: to, co teraz czujesz jest w porządku, masz do tego prawo.
Jak izolacja i lęk wpływa na ciebie dzień po dniu
Na samym początku robisz długą listę w myślach, chcesz pozytywnie i jak najlepiej wykorzystać to, co się przydarzyło. Przeczytać wszystkie zaległe książki, zamienić seriale na planszówki i wywołać milion zdjęć. – Wreszcie odpocznę – powtarzasz, jak mantrę. Szybko jednak konfrontujesz się z rzeczywistością, bo czas dla siebie a przymusowa izolacja to zupełnie różne pojęcia. Zaoszczędzony czas zamiast rekompensować lata pogoni między pracą a domem, szybko zamienia się w kulę u nogi.
Choć twój stan emocjonalny nie należy do najlepszych radzisz sobie na różne sposoby. Do rodziny i przyjaciół dzwonisz na komunikatorze, starasz się próbować nowych rzeczy i jak najlepiej gospodarować ciągnącym się makaron czasem. Jednak odosobnienie wpływa nie tylko na twoje samopoczucie i humor, bardzo namacalnie i do bólu prawdziwie wpływa na twoje ciało i funkcjonowanie.
Tracisz formę
To jeden z pierwszych objawów, które zauważysz. Choć nieustannie krzątasz się po domu, gimnastykujesz nad praniem, prasowanie, a nawet robiąc gruntowne porządki i domowe remanenty, to nie to samo, co dotychczasowe życie. Nie wychodzisz bez potrzeby. raz, dwa razy w tygodniu do sklepiku po jedzenie, apteki za rogiem, koniec. Nie ruszasz się tyle, ile powinieneś. Jesz więcej, bo to dobry sposób na złagodzeni stresu czy nudę.
„Wiemy, że 30 minut ćwiczeń fizycznych dziennie może zmniejszyć ryzyko raka, chorób układu krążenia lub choroby Alzheimera o 40% (…) Tyjemy, bo jemy, ale nie spalamy kalorii, bo się nie ruszamy”– podkreśla francuski kardiolog, Frédéric Saldmann.
To żadna tajemnica. Praca w piżamie i polegiwanie w łóżku również nie sprzyjają utrzymaniu odpowiedniego metabolizmu. Zwalniamy, a oprócz ciała cierpi nasz umysł – przestajemy dostarczać odpowiedniej dawki endorfin.
Źle sypiasz
Drugim przykrym skutkiem domowego lockdownu są problemy ze snem. Bezsenność, przerywany sen, zaburzony rytm czy problemy z zasypianiem i wstawaniem, najczęściej są konsekwencją braku odpowiedniej higieny snu. Nasze ciało nie zna litości, jeśli rozchwiejemy rytm dnia, z pewnością pożałujemy braku własnej konsekwencji.
Podczas izolacji problemy ze snem pojawiają się częściej, a my folgujemy sobie dodatkowym odcinkiem serialu o pierwszej w nocy, czy drzemką na kanapie. Niestety, gdy zaczynamy gubić swój rytm dobowy, jego przywrócenie okazuje się ciężką pracą. Nieprzespana noc wymusza kolejną drzemkę, a drzemka nie pozwala nam zasnąć wcześniej – koło się zamyka.
Sen to nie tylko wartość sama w sobie i kwestia naszych nawyków, a jedna z najbardziej podstawowych potrzeb. Oprócz nietrafionych decyzji i kondycji psychicznej, dochodzą dodatkowe czynniki, które wpływają na jakość i długość naszego snu podczas izolacji czy kwarantanny.
„Lockdown i praca zdalna sprawiają, że tracimy dwa synchronizatory snu: naturalne światło i aktywność fizyczną”, twierdzi Philippe Beaulieu, lekarz zajmujący się zaburzeniami snu.
Nigdy nie bagatelizujcie trudności w wysypianiu się. Sięgajcie po naturalne wspomagacze, ziołowe herbaty i napary, które pozwolą się wyciszyć, czy homeopatię. Nie zapominajcie o swoich wieczornych rytuałach. Teraz higiena snu jest jeszcze ważniejsza.
Myślisz negatywnie
Znasz to uczucie uścisku w żołądku, kiedy znów przypominasz sobie „ten moment”? Ta myśl wraca do ciebie jak bumerang. Wciąż analizujesz i rozważasz, co by było gdyby? Masz w głowie prawdziwą gonitwę czarnych myśli. To co teraz zaczynasz odczuwać w psychologii nazwano ruminacjami.
Ruminacje, to nic innego jak złe, powracające myśli i wspomnienia. Każdy z nas czasem ich doświadcza, jednak w domu jesteśmy sami z naszymi myślami, w pewnym stopniu bez innych bodźców i stymulacji skupiamy się bez reszty na jednej, dostępnej myśli. Te pesymistyczne myśli stają się wręcz obsesyjne i mogą prowadzić do stanów obniżenia nastroju czy depresji.
Nie pozwól swoim myślą przejąć kontroli nad twoim życiem. Zadbaj o dobre doświadczenia, małe przyjemności, rozmowę z drugim człowiekiem.
Odczuwasz trudności z kontaktach społecznych
Długa izolacja sprawia, że w prawdziwych kontaktach robimy się wycofani. Jeśli wciąż piszemy maile, posługujemy się komunikatorami lub chowamy za maskami z filtrów na czacie, bardzo trudno nam wrócić do zwykłych, wręcz nagich kontaktów twarzą w twarz.
Zaczynasz bać się tego, co nowe, nieznane. Po co rezygnować z metody, którą udało ci się wypracować i poczuć w niej bezpiecznie? Izolacja społeczna zwiększa poczucie odrzucenia przez innych, co jest jednym z naszych największych społecznych lęków. Im dłużej czegoś unikamy, tym trudniej nam się z tym skonfrontować.
Te wszystkie emocje i fizyczne dolegliwości dotykają większość z nas, w mniejszym lub większym stopniu. To co czujesz jest w porządku.
Dlatego nawet, gdy pogoda za oknem nie zachęca i czujesz, że nie masz ochoty kompletnie na nic – wyjdź na spacer, odetchnij tym chłodnym jeszcze powietrzem, policz chmury. Zachowaj wszystkie zasady bezpieczeństwa, ale pamiętaj, że izolacja naprawdę szkodzi twojemu zdrowiu i psychice. Dbaj o siebie mądrze, pamiętaj, że nikt nie jest szczęśliwy w samotności.