Praca, to dla jednych źródło przyjemności i zabawy, a dla innych przyczyna nieustannego stresu i przemęczenia. Tak, wiem może się wydawać, że oszalałam, bo praca i przyjemność w jednym zdaniu to abstrakcja, jednak znam osoby, które do pracy chodzą właśnie po to, by się bawić i nie chodzi mi o pracę w Google.
Każdego człowieka nierzadko dopada stres i przeciążenie związane z nadmiarem obowiązków, a z jego ust padają słowa: „Nie dam rady”, „Nie zdążę”, „Nie mam siły”. Jest to cena jaką płaci się za życie w nieustannym pędzie i pośpiechu. Dążąc do spełnienia swoich marzeń i aspiracji.
Jednak jak odróżnić stres od przeciążenia, gdy nas już dopadną?
Pozornie wydaje się to proste, bo instynktownie każda osoba czuje i rozumie oba stany. Sama zabierając się to tego tematu, byłam przekonana, że jest to łatwe i tych kilka rad napiszę w pięć minut. A oto co odkryłam, na temat przeciążenia i stresu.
Gdy zadania mnie przygniatają
Nikt nie jest wolny od takiego stanu. Nagle wydaje się, że biurko zaczyna się niebezpiecznie uginać pod nadmiarem niezałatwionych spraw, a wszystkie pliki są zapisane w języku zrozumiałym jedynie dla cywilizacji obcych. Pada się wówczas ofiarą stanu przeciążenia, spowodowanego nadmierną ilością pracy lub jej jakości, gdy zadania są zbyt skomplikowane. Coraz trudniej jest się skupić i wykrzesać z siebie motywację do dalszej pracy.
Człowiek przestaje się interesować nowym projektem i możliwościami dalszego rozwoju, a najchętniej stały by się niewidzialny, by szef go przypadkiem nie zauważył. Rozbiegane myśli są wstanie skupić się tylko na jednej rzeczy: urlop. Nie można się doczekać momentu gdy będzie można wyrwać się z pracy na kilka dni by leniuchować na słońcu, a następnie wrócić do pracy zmotywowanym do podjęcia nowych wyzwań.
Nie podchodź, bo ugryzę
Stres działa inaczej. Powrót do pracy po odpoczynku nie jest wyczekanym momentem, a wręcz odwrotnie jest powrotem do tego wszystkiego co przysparza bólu głowy, nerwowego zagryzania ust i ściskania w gardle. Ponownie jest się poddanym coraz silniejszej presji, która zaczyna się stopniowo odbijać na organizmie.
W nocy zamiast przyjemnych snów o rajskiej plaży, z której się właśnie wróciło, pojawiają się koszmary związane z pracą lub bezsenność, gdy nieustannie myśli się o tym co jeszcze trzeba zrobić. Doba staje się za krótka, by wszystkiemu sprostać. W biurze ponownie lepiej do takiej osoby nie podchodzić, bo jest gotowa gryźć lub wybuchnąć płaczem, z błahego powodu, który wcześniej by zwyczajnie zignorowała. Niestety, to właśnie wybuchy silnych emocji, czasem z nieistotnej przyczyny są pierwszymi symptomami stresu i tego, że nie jest się wstanie poradzić sobie z sytuacją w jakiej się znajduje.
A może jeszcze jedno ciasteczko?
Nikogo nie zdziwi, że stres zajadamy, jednak nagła miłość do słodyczy czy innych smakołyków jest również objawem przeciążenia. Te wszystkie pięknie wyglądające ciasteczka, te torty z pysznymi kremami stają się nagle pokusą nie do odparcia, a Buddy Valastro staje się obiektem westchnień, bo która kobieta nie chciałaby mieć tak wspaniałego cukiernika w domu. Zjedzenie jednego czy dwóch ciasteczek, by uprzyjemnić sobie pracę lub nagrodzić się za wykonanie danego etapu projektu nie jest już świętem, a codziennym nawykiem. Nagroda jest wszakże wskazana i motywuje do dalszej pracy, czyż to nie prawda stara jak świat?
Niestety nie wiadomo jednak, kiedy waga zaczyna szaleć i wmawiać, że przytyło się tych kilka dodatkowych kilogramów. No właśnie! Wiele osób nieświadomie zaczyna się objadać by załagodzić skutki stresu i dostarczyć sobie pozytywnych doznań. Jedzenie jest niezbędnym elementem życia, a jednocześnie dla wielu ludzi staje się sposobem na radzenie sobie z problemami. Jedni zaczynają podjadać, a inni odwrotnie, z przemęczenia zupełnie tracą apetyt i zaczynają niknąć w oczach.
A psik!
Aż chce się powiedzieć: „na zdrowie”, choć stres jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszedł . Ostatecznie warto jest powiedzieć o zasadniczej różnicy pomiędzy przeciążeniem i stresem, szczególnie stresem długotrwałym jaką jest ich wpływ na stan zdrowia.
Przeciążenie ma niewątpliwie negatywny wpływ na system odporności. Zmęczenie, niewyspanie, zła dieta i litry wypitej kawy powodują, że łatwiej ulega się różnego typu infekcjom i przeziębieniom, przez co zmuszonym jest się do nieustannego walczenia z katarem i kaszlem. Niestety stres ma dużo poważniejsze skutki niż siedzenie pod ciepłym kocem z gorącą herbatą i czerwonym nosem.
Bardzo często objawy stresu można zaobserwować w wyglądzie zewnętrznym. Jedną z pierwszych ofiar padają piękne bujne loki, o które tak starannie się dba. Przeglądając się w lustrze łatwo da się zauważyć coraz więcej posiwiałych włosów, a jednocześnie na szczotce po rozczesywaniu pozostaje ich coraz więcej. Narażenie na długotrwały stres może prowadzić również do bardzo poważnych chorób serca takich jak nadciśnienie i zawał serca oraz tak powszechnej choroby wrzodowej.
Warto również pamiętać o jeszcze jednym fakcie. Zarówno przeciążenie pracą jak i stres w wielu sytuacjach prowadzą do wypalenia, ale to temat na zupełnie inną rozmowę.