Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego to jest takie ważne, „grzebać” w przeszłości, w dzieciństwie, poszukać właśnie tam sensu wszystkiego, co wydarzyło się w naszym życiu, tego jakie zawieramy związki, jak wyglądają nasze relacje z bliskimi? Nie jesteśmy zawieszeni w próżni, ukształtowało nas to, co przeżywaliśmy od najmłodszych lat i to właśnie w tych najwcześniejszych doświadczeniach często leży klucz do naszej psychiki.
I choć wielu z nas się przed tym wzbrania, mówiąc o stracie czasu, o tym, że to nie ma sensu lub jest zbyt bolesne, terapeuta zapyta o nasze dzieciństwo.
Bo w rzeczywistości, nasze dorosłe życie jest na wiele sposobów zarówno wzbogacane, jak i ograniczone naszymi doświadczeniami z dzieciństwa i ich percepcją. Ciepło miłości matki jest „szablonem” dla wszystkich przyszłych bliskich relacji. Ból i zranienie spowodowane „zimnym wychowaniem” i powściągliwością rodziców skutkuje problemami w życiu intymnym. Wszelkie „nadużycia” z dzieciństwa zaburzają poczucie własnej wartości u osoby dorosłej i zwiększają prawdopodobieństwo chronicznej choroby. Przeszłość wpływa na teraźniejszość. Ale wyzwaniem w terapii nie jest po prostu poznanie naszej przeszłości. Chodzi o to, aby dowiedzieć się, jak nasza przeszłość wciąż „żyje” w teraźniejszości i wpływa na nas poza naszą świadomością.
Celem psychoterapii jest indywidualne odkrywanie przez każdego z nas, że nasze doświadczenia z dzieciństwa nadal są w nas żywe. Osiągamy się to dzięki procesowi przeniesienia – odnosimy się wówczas do naszych terapeutów w sposób podobny do tego, w jaki sposób odnosiliśmy się do naszych dorosłych opiekunów jako dzieci.
Warto pozbyć się uprzedzeń i odbyć podróż w głąb siebie, by odkryć mechanizmy, które determinują nasze życie.
Na podstawie: psychologytoday.com