Powiedziano już wiele na temat higieny snu, tego, jak ważny jest on dla naszego zdrowia i samopoczucia. Jednak w dalszym ciągu nie doceniamy jego wpływu na nasze organizmy, powtarzając jak mantrę „wyśpię się po śmierci”. Niestety, dla wielu to powiedzenie może stać się prawdziwym czarnym proroctwem.
Czy faktycznie niedosypianie może aż tak wpływać na pracę mózgu? Naukowcy i na to pytanie znaleźli konkretną odpowiedź.
Pijana czy niewyspana?
Na pierwszy rzut oka trudno porównać stan upojenia alkoholowego z niedoborem snu. Jednak naukowcy z Los Angeles i Tel Awiwu udowodnili, że niedobór snu obniża wydajność neuronów płata skroniowego, w którym analizowane są bodźce wizualne oraz dane gromadzone w naszej pamięci. Komórki nerwowe przestają wtedy pracować wydajnie, co można porównać do skutków nadużycia alkoholu. Mózg, który nie otrzymuje odpowiedniej ilości snu koniecznego do regeneracji, odczuwa zaburzenia pracy pomiędzy neuronami. W efekcie fale mózgowe funkcjonują wtedy wolniej, wolniej przychodzi nam przyswojenie nowych informacji i reagujemy z opóźnieniem. Jak po kilku głębszych.
Brak snu może prowadzić do śmierci
Brak snu powoduje niemożność skupienia się na istotnych detalach, upośledza nasze zdolności do planowania i koordynowania działań. Mózg przestaje szybko reagować, bo oszczędza energię, łatwiej więc podejmujemy ryzykowne decyzje, nie kalkulując możliwych do poniesienia konsekwencji.
Brak snu stosowany był jako narzędzie tortur, które mogło doprowadzić do śmierci. Jego zgubny wpływ udowodnił Amerykanin Randy Gardner, który eksperymentalnie nie spał przez 264.4 godziny (11 dni i 24 minuty). Pobił tym samym rekord, ale cena była wysoka — dotknęły go myśli paranoidalne, halucynacje, wahania nastroju i inne znaczące problemy psychiczne.
Żeby oszczędzić sobie podobnych problemów, należy znaleźć czas na odpoczynek i regenerację podczas nocy. Jedynym skutecznym sposobem, by na trzeźwo nie zachowywać się jak po pijaku, jest wysypianie się.
źródło: www.medicalnewstoday.com