Syndrom bitych kobiet (Battered Woman Syndrome) jest zaburzeniem psychicznym, które rozwija się u ofiar przemocy domowej w wyniku długotrwałego znęcania się nad nimi. BWS jest niebezpieczne przede wszystkim dlatego, że może doprowadzić do wyuczonej bezradności, pewnego rodzaju paraliżu psychicznego, z którym mamy do czynienia, kiedy ofiara staje się tak przygnębiona swoją sytuacją, że nie podejmuje żadnych działań by ją zmienić. Jest bierna, bo nie wierzy, że może być inaczej.
Choć lęk taki może wydawać się nam irracjonalny, dla kobiet z syndromem BWS jest czymś realnym i prawdziwym. Lękliwe i słabe, trwają przy przemocowym partnerze kurczowo trzymając się nadziei, że napastnik przestanie ją ranić, kontynuując cykl przemocy domowej i wzmacniając swoje zaburzenie.
Jak rozwija się syndrom bitych kobiet?
Zespół maltretowanej kobiety to zamknięty krąg o trzech etapach. Najpierw sprawca przemocy podejmuje zachowania, które powodują napięcie w związku. Następnie, napięcie eksploduje i twój partner dopuszcza się jakiejś formy przemocy: fizycznej, psychicznej, emocjonalnej, seksualnej lub innej. Na końcu, sprawca próbuje wszystko „naprawić” i przeprasza. Trzeci etap jest często określany jako etap „miesiąc miodowy” – wszystko zostaje wybaczone, a cykl zaczyna się od nowa.
W miarę trwania tego cyklu ofiara zaczyna czuć, że wszystko co się przydarzyło, jest jedynie jej winą. Bierze odpowiedzialność za to, co się z nią dzieje, rozwija w sobie „wyuczoną bezradność”. Czuje się bezradna, ponieważ przekonała samą siebie, że znęcanie się nad nią jest jej własną winą, ale nie może zrozumieć, dlaczego to nadal trwa, jeśli to rzeczywiście tak jest. Przekonuje się o swojej bezsilności.
Syndrom bitych kobiet dotyczy każdej osoby, która w przeszłości doświadczyła długotrwałego i krzywdzącego znęcania się psychicznego lub fizycznego.
Zobacz również: Syndrom Alicji w Krainie Czarów – bajkowa nazwa dla nieprzyjemnego zaburzenia. Na czym ono polega?
Rozpoznawanie BWS
Syndrom bitej kobiety można opisać za pomocą kilku charakterystycznych cech, które łączą ofiary przemocy. Do najczęstszych z nich należą:
- branie na siebie pełnej odpowiedzialności za zachowanie partnera – nawet wtedy, gdy wina w 100 proc. leży po jego stronie. To siebie, kobiety obwiniają za kłótnie i awantury, których głównym sprawcą i winowajcą jest mężczyzna.
- przekonanie o dobrych intencjach partnera – kobiety wierzą, że mężczyzna nie chciał wyrządzić im krzywdy. Przecież zawsze chce dla nich jak najlepiej.
- lęk o swoje bezpieczeństwo – nieustanny strach, lęk i niepewność. Przecież nie tak powinien wyglądać „zdrowy” i szczęśliwy związek.
- irracjonalne postrzeganie oprawcy jako osoby „wszechpotężnej” – partner może wszystko. To on ma w tym związku moc, władzę i siłę. Jest osobą dominującą, której trzeba się podporządkować.
- wiara w to, że partner skrzywdzi nas, jeśli będziemy szukały pomocy – brak umiejętności poproszenia o pomoc. Kobiety są przekonane, że z tej sytuacji nie ma już wyjścia. Przecież każda próba szukania wsparcia, skończy się dla nich źle.
Kobiety zmagające się z syndromem bitych kobiet często chorują na depresję lub mają stany depresyjne. Mogą mieć coraz mniej entuzjastycznie nastawienie do zajęć, które wcześniej lubiły, zdarza się również, że nadużywają alkoholu.
Na podstawie: family.findlaw.com