Rozstanie to przykry moment w życiu każdego człowieka. To koniec marzeń o wspólnej przyszłości, utrata złudzeń, rozpacz i… brak apetytu. Bo ściśnięty żołądek jest połączony ze złamanym sercem. W jaki sposób? Wyjaśnił to neurobiolog Gert ter Horst.
Usłyszenie od kogoś słów, że to koniec, że już nie będziemy razem, jest bardzo bolesne – zwłaszcza, gdy twoje uczucie wcale nie wygasło. Po takiej deklaracji w twoim organizmie zaczynają zachodzić zmiany. We krwi buzują hormony i przestawiasz się na tryb przetrwania. Adrenalina i kortyzol doprowadzają do bezsenności i braku apetytu. Dlatego ostatnią rzeczą, na jaką masz ochotę, jest jedzenie.
Gert ter Horst, neurobiolog, stwierdził w wywiadzie dla magazynu „Vice”, że twoje przygnębienie i kiepski stan wpływają na apetyt. – Obszary mózgu odpowiedzialne za emocje i emocjonalny ból regulują naszą potrzebę jedzenia. Są one położone obok siebie, dlatego mają wpływ na siebie nawzajem – tłumaczy. Dlatego, kiedy masz złamane serce, nie możesz jeść.
Jednak taki stan nie utrzymuje się zbyt długo. Z jednej strony jest to pocieszające, a z drugiej może trochę przerazić. Ponieważ kiedy minie szok, twój organizm będzie domagał się odrobienia strat. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że wtedy będziesz miała ochotę na pizzę i inne wysokokaloryczne i dość niezdrowe jedzenie.
I nie bez powodu pojawi się wtedy także ochota na słodycze. Ich spożywanie podnosi poziom serotoniny, czyli hormonu szczęścia. W ten sposób twój organizm będzie chciał sobie pomóc wrócić do równowagi.
Poza tym według badań my, kobiety jesteśmy mocniej narażone na takie reakcje organizmu. W przeciwieństwie do mężczyzn, którzy lepiej znoszą rozstanie.
I gdzie tu sprawiedliwość?
Źródło: munchies.vice.com