Go to content

Życie jest słodko-kwaśne jak wiśnia, ale ciasto z wiśni rozpływa się w ustach! Prosty i pyszny przepis

Fot. iStock

Ja, będąc biegła dość w plackach (po mamie i babci), sczytuję szybko instrukcje i robię po swojemu. Ciasto z wiśniami zrobiłam, przerabiając przepis z szarlotki i dodając piankę, za którą nie przepadam, ale przy wiśniach sprawdziła się znakomicie!

Smak tego ciasta zaskoczył mnie naprawdę, mimo iż przecież to jeszcze nie sezon na wiśnie i musiałam użyć mrożone. Jeśli macie ochotę na zmysłową ucztę, wystarczy udać się do osiedlowego sklepu, kupić najprostsze produkty i do dzieła! Będziecie mi dziękować, ale oczekuję w komentarzach jakiegoś wspaniałego przepisu dla mnie do spróbowania 🙂

Składniki na ciasto:

  • 3 szklanki mąki
  • pół szklanki cukru
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżka śmietany
  • 200/250 gram masła (nie używam margaryny, ale też może być)
  • 3 żółtka (nie wyrzucaj białek, bo przydadzą się na bezę!)

Składniki na bezę:

  • 3 białka
  • pół szklanki cukru

Składniki na masę z wiśni:

  • 300-500 gram wiśni (mogą być mrożone)
  • 100 gram masła
  • 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • łyżka soku z cytryny
  • 3 łyżki cukru (ja dodałam też waniliowy i dosypywałam, aż było wystarczająco słodkie)

 

Wiśnie zalewam wodą, by zmiękły. W garnku rozpuszczam masło, wrzucam wiśnie i troszkę wody, aż zacznie się podgotowywać, dodaję cukier i mąkę ziemniaczaną oraz sok z cytryny. Intensywnie mieszam, by nie zrobiły się grudy, gotuję około 10 minut, by zrobiła się gęsta masa. Pozostawiam do ostygnięcia.

Mąkę siekam nożem z masłem, cukrem, żółtkami, śmietaną, proszkiem. Ugniatam ciasto, dzielę na połowę i jedną z nich chowam do lodówki na około godzinę, by ciasto było twarde. Drugą połówkę wałkuję (można też na chwilę do lodówki by stwardniało), potem wykładam nią blachę (można nakłuć widelcem).

Na ciasto wykładam masę z wiśni, ubijam pianę z białek z cukrem na sztywno i przykrywam nią wiśnie, na to ścieram twarde ciasto (to wyjęte z lodówki) by miało konsystencję kruszonki. Wsadzam do rozgrzanego piekarnika na ok. 180 stopni, piekę ok. 40 minut aż się zarumieni.

I zjadam na ciepło z lodami lub bez. I się nie ważę 🙂 Smacznego!