O kuriozalnym kursie, zorganizowanym pod Cieszynem, napisał ostatnio Newsweek. Szkolenie przeprowadzili Anna i Grzegorz Powidełowie (małżeństwo z piątką dzieci) z fundacji Filome (ze strony fundacji dowiadujemy się, że zajmują się oni „warsztatami dla kobiet, mężczyzn, dzieci i całych rodzin oraz terapią małżeńską i rodzinną”). W zajęciach w Zebrzydowicach wzięło udział ok 100 osób, każda z nich zasiliła konto fundacji o 109zł.
Hasła przewodnie kursu nie pozostawiały wątpliwości: „Mąż przywódca. O władzy mężczyzny w domu” (to część szkolenia przeznaczona dla panów). Warsztaty dla pań zatytułowano: „Geniusz kobiecości – posłuszna żona”.
Czego dowiedzieli się uczestnicy kursu? Cytując za jedną z uczestniczek, na podstawie artykułu Anny Szulc, z Newsweeka:
1. Kobieta jest słaba, należy ją chronić, z tego powodu powinna być posłuszna.
2. Mężczyzna jest silniejszy mądrzejszy i lepiej zarządza (wypływa to z genetyki).
3. Mężczyzna bardziej nadaje się do pracy, kobieta do zajmowania się dziećmi.
4. Wychowanie patriarchalne jest dobre dla dzieci.
5. Kobieta powinna nosić spódnice za kolano, nie malować się i być „naturalna”.
6. Papież Franciszek myli się w kwestii kobiet.
Witamy w XXI wieku. Panu Grzegorzowi proponujemy bronę i pole do zaorania, a panią Anię zapraszamy „do garów i do dzieci”, a nie do prowadzenia kursów.
Na podstawie: newsweek.pl