Go to content

Aby poradzić sobie z emocjonalnym bólem, musisz najpierw pozwolić mu odejść

Aby poradzić sobie z emocjonalnym bólem, musisz najpierw pozwolić mu odejść
Fot. iStock/praetorianphoto

Kiedy trzymamy w sobie emocjonalny ból, zbiegiem czasu tylko przybiera na silne. Stopniowo wyniszczając nas od środka. Przepracowanie go jest czymś znacznie trudniejszym, ale to jedyny sposób na to, by skrywane pod maską rany mogły się zabliźnić.

Niezależnie od tego, czy tym co ciągnie cię na dno jest złość, gorycz, rozczarowanie czy smutek, aby sobie z nimi poradzić, najpierw musisz pozwolić im odejść. Oto 4 sposoby na to, jak to zrobić:

1. Naucz się przebaczać

Przebaczanie nie jest łatwe. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś dotyka nas „do żywego”. Często zapominamy jednak, że przebaczanie nie ma służyć osobie, która nas skrzywdziła, ale nam samym. Trzymając to w sobie pozwalasz komuś ranić się znacznie dłużej. O wiele za długo. Przebacz więc nie dla czyjegoś dobra, ale dla dobra samej siebie. Tylko tak możesz się z tego „wyleczyć”.

Aby poradzić sobie z emocjonalnym bólem, musisz najpierw pozwolić mu odejść

Fot. iStock/wildpixel

2. Skup się na tym, co teraz

Gdy ktoś nas rani bardzo często zostajemy uwięzieni w pewnym momencie naszego życia. Być może mentalnie już dawno poszliśmy dalej, ale sercem ciągle wracamy do trudnych wspomnień. Kiedy więc poczujesz, że twoje myśli znów odlatują do minionych traum, pozwól sobie na to. by to zauważyć. A potem skup się na pozytywnych faktach z teraźniejszości. Może tym, co do ciebie powraca jest na przykład zdrada twojego byłego faceta. Myślisz: ”Zdradził mnie”. Zanim jednak pozwolisz, by to jedno zdanie pogrążyło cię w smutku, postaraj się nakierować tok swojego rozumowania na właściwe tory: „To prawda, że zdradził, ale zerwaliśmy ze sobą. Bolało jak jasna cholera. Dziś jestem w pracy, której w pełni oddałam się zaraz potem. Jestem szczęśliwa i dumna z tego co udało mi się że udało mi się do tej pory osiągnąć. Dziś jest naprawdę dobry dzień.”

3. Staw czoła własnym ograniczeniom

Wszyscy wyrabiamy sobie zdanie na temat różnych spraw, które prędzej czy później stają się naszymi ograniczeniami. Widzimy siebie, jako osoby niewystarczająco dobre, niewarte kochania czy bezwartościowe. Albo wydaje nam się, że nie jesteśmy w stanie się z czymś zmierzyć, że nie damy rady. Tymi wierzeniami tworzymy potem naszą rzeczywistość. Dostosowujemy się do nich. Budujemy mury, które nie pozwalają nam iść dalej. A to wszystko dzieje się tylko w naszej głowie. Przyjrzyj się więc uważnie temu, co trzyma cię przy twoim cierpieniu, staw czoła własnym ograniczeniom i idź dalej.

4. Zrób remanent w swojej głowie

Często też źródłem naszej złości, smutku i cierpienia są nie tylko nasze własne przekonania, ale ogólne wierzenia tworzone przez społeczeństwo. Rzeczy, które zostały „wtłoczone” do naszej głowie, jeszcze wtedy, kiedy byliśmy dzieckiem (przez rodziców, nauczycieli czy media). Zastanów się więc, czy to co do tej pory uznawałaś za pewnik, rzeczywiście odpowiada temu, co sama o tym myślisz? Czy naprawdę uważam, że szczuplejsze kobiety są bardziej szczęśliwe? Czy potrzebuje faceta do tego, by poczuć się szczęśliwa i wartościowa? Czy rzeczywiście chce mieć teraz dzieci? Albo czy jest coś złego w tym, że nie chciałabym ich mieć? Czym jest dla mnie sukces? Zrób remanent w swojej głowie. Zostaw to co tobie służy, wyrzuć resztę.

Pozbądź się tego, co ciągnie cię w dół. Pozwól sobie iść naprzód…


Źródło: unisoultheory.com