Wiele z nas czasem nie ma ochoty na igraszki w sypialni. Nie jesteśmy cyborgami, seks-maszynami, które w ułamku sekundy przestawiają się na tryb gotowości łóżkowej, na skinienie partnera. Nie oszukujemy się, nie zawsze się chce, nie zawsze jest siła na wygibasy. Od seksu byle jakiego, wolimy seks konkretny, niosący faktyczne spełnienie, nie tylko przyjemność jednej ze stron.
I dobrze, od czasu do czasu wymówka ratująca nas z łóżkowej opresji, jest do zrozumienia. Ale bywa, że wymówki pojawiają się coraz częściej, a życie erotyczne… więdnie.
Co jest najczęstszą przyczyną braku ochoty na seks?
Seks ma wiele plusów. Nie licząc przyjemności i poczucia bliskości, regularna aktywność seksualna wpływa na poprawę odporności, poprawia pamięć, zapobiega osteoporozie, opóźnia starzenie i wprawia kochanków w znakomity humor i stan odprężenia. Można lubić seks, tak jak „koń lubi owies” i cieszyć się jego zaletami, kiedy tylko przyjdzie ochota. Można też szukać wymówek i stosować uniki, które skuteczne gaszą zapał inicjatora zbliżenia. Przyczyny tego mogą być różne — brak pociągu seksualnego partnerem, choroby, przewlekle zmęczenie, brak satysfakcji seksualnej czy też obawa przed niechcianą ciążą. Aby uniknąć zbliżenia, zarówno kobiety, jak i mężczyźni sięgają po prawdziwy arsenał wymówek, którymi wykupują sobie święty spokój, gdy tylko wyczuwają intencje rozochoconego partnera.
10 najczęstszych wymówek od seksu
1. Paluszek i główka….
Wyjątkowo często pada w alkowie — nie dziś, strasznie boli mnie głowa! I temat umiera, bo żaden szanujący się facet nie będzie prosił o seks, ani tym bardziej, nie zmusi do niego niedysponowanej partnerki. Gorzej, gdy głowa „boli”, ilekroć pada propozycja, a jak ból głowy zaczyna wzbudzać uzasadnione podejrzenie u faceta, wtedy boli ręka, noga, dusza… cokolwiek, co zniechęci partnera do amorów. Gorzej, jak facet wie, że pęknięty paznokieć nie przeszkadza w miłości, a na ból głowy seks jest jednym z najlepszych lekarstw. Być może kolejnym razem, zechce on uzdrowić seksem koleżankę, która faktycznie ma kłopot z bólem głowy i regularnie wesprze jej łóżkową kurację.
2. Nie, bo nie
Tak zwyczajnie i po prostu. „Nie, bo nie” – ulubiony argument trzyletniego dziecka. Mało prawdopodobne, by wystarczył on partnerowi, więc należy liczyć się z tym, że będzie nadal wiercił dziurę w brzuchu. Albo „tak, bo tak”, poszuka innego ujścia niespełnionych żądzy.
3. Dziś nie, bo mogę zajść w ciążę/ mam okres/ PMS
I tak jak okres jest dość zrozumiałym powodem, by dać sobie na wstrzymanie od współżycia, tak z obawą przed poczęciem i PMS można podyskutować. W dobie skuteczne antykoncepcji, jeśli kobieta czuje się niepewnie podczas dni płodnych, nic nie stoi na przeszkodzie, aby sięgnąć nawet po dwa różne sposoby zabezpieczenia przed niechcianą ciążą. Nie trzeba wciskać się we flanelową pidżamę, sygnalizując — oto dzień płodny, zapomnij o seksie. A podczas PMS, niekiedy może on trwać i ponad tydzień przed okresem, więc jak facet ma pecha, to partnerka ciągiem zasłania się najpierw okresem, następnie obawą zapłodnienia a chwilę później PMS. Seks wg grafika? Nuuuuuda!
4. Zasypiam w locie
Zmęczenie nie zawsze pozwala na dodatkowy wysiłek w łóżku. I ok, nie jesteśmy maratończykami, żeby rozpędzać się na tak długie dystanse, szczególnie jeśli kobieta musi czekać na faceta do późnych godzin nocnych. Ale trzeba przyznać szczerze, że nie każdy dzień wyciska nas jak cytrynę z soku, więc należy dołożyć sobie odpowiednią ilość nowych obowiązków, by tłumaczenie „zasypiam w locie” nadal miało rację bytu.
5. Ciężki dzień, sam(a) rozumiesz
Stres, praca, za dużo kawy, za mało snu. Bałagan w domu, rozwrzeszczane dzieci, wkurzający sąsiedzi i jeszcze ten seks. Ciężki dzień bywa udziałem każdego, kto podejmuje jakikolwiek wysiłek, ale lepiej potraktować łóżko, jako miłą odskocznię od czasu do czasu, a nie obowiązek zabijający dobry humor.
6. Rano wstaję, muszę się wyspać
Godzina 19.00 a ty już w łóżku? Nic dziwnego, że gdy rozgościsz się w ciepłej pościeli, marzysz, by w niej zastygnąć do rana. Ale chyba nie musisz chodzić spać z kurami? Co innego, gdy wstajesz w środku nocy, ale wtedy może warto pomyśleć, jak przeorganizować dzień, by bez trudu wykrzesać z siebie entuzjazm dla łóżkowych ewolucji. A jeśli wieczór odpada, to może poranne igraszki dobrze was rozbudzą.
7. Oj, wiesz, nie dziś, bo nóg nie ogoliłam
Lubimy imponować mężczyznom. Lubimy być piękne, zadbane, kochane, podziwiane, komplementowane. Gładkie wypachnione i gotowe do akcji. Jednak gdy myśl o delikatnym odroście nie pozwala wskoczyć spontanicznie do łóżka, zrezygnuj z maszynki a idź na wosk, podziała dłużej. A poza tym, facet koncentruje się podczas seksu na czymś innym, niż milimetrowy odrost na nodze.
8. Nie w tym miesiącu, znowu mam infekcję
Infekcja to mało sympatyczna przypadłość i zrozumiały powód do abstynencji seksualnej. Ale gdy ta infekcja niebezpiecznie rozciąga się w czasie, tzn., że albo kobieta nie leczy jej jak powinna, albo zasłania się nią jak tarczą przed seksem. Istnieje ryzyko, że facet albo zaciągnie cię do ginekologa po konkretne leczenie, albo sam dopilnuje leczenia w domu, wykupując pół apteki z kobiecych probiotyków.
9. Muszę wyprasować/zetrzeć kurze/ dokończyć projekt „na wczoraj”
Biada mu, jeśli od wspólnych chwil, ważniejsze są okruchy na blacie czy nieprzesadzone za dnia kwiaty. Tak jak w opcji zawalonego zadania na cito, da ci spokój, bo to siła wyższa, tak przy reszcie prawdopodobnie sam ci pomoże sprzątać. Choć to akurat jest plusem, nie stosuj takiego argumentu do zaktywizowania faceta na co dzień.
10. Bo dziecko się obudzi
Szczególnie mamy są zmęczone po całym dniu spędzonym z dziećmi, co jest zrozumiałe. Ale nie tylko dziecko potrzebuje uwagi kobiety, partner również. Jeśli dziecko śpi niespokojnie lub jeszcze gorzej — śpi z wami, przenieście się do innego pomieszczenia. Nawet „szybki numerek” na pralce w łazience jest lepszy niż zupełna posucha w erotycznej materii. A może sprzedacie pociechę babci/opiekunce i urwiecie się razem od czasu do czasu? Nadal jesteście przede wszystkim kobietą i mężczyzną, partnerami.
Wymówek mamy multum, co kobieta, to inny argument. I tak od czasu do czasu można go wytoczyć w podbramkowej sytuacji, tak przy częstszej niechęci lepiej zagrać w otwarte karty i wspólnie znaleźć rozwiązanie problemu. I pamiętaj, że już miesiąc seksualnej abstynencji, negatywnie wpływa na ludzkie zdrowie, zarówno twoje, jak i partnera.