“Find what you love and let it kill you” – tak poradził mi i Tobie zdolny, aczkolwiek lekko pogubiony życiowo Charles Bukowski. Cóż, z przymrużeniem oka, ale mimo wszystko zgadzam się z jego myślą…
Życiowe koło ratunkowe, tak ją nazywam. Uważam, że działa lepiej niż czekolada w jesienne popołudnie, czy inny doraźny poprawiacz nastroju. Dlaczego lepiej? Dlatego, że masz ją w sobie, jest jak as w rękawie. Dzięki niej trudniej jest komukolwiek podkopać Twoją wiarę w siebie, jest Ci łatwiej podnosić się z upadków, planować i cieszyć się życiem. Co mam na myśli? Pasję.
Kiedyś wydawało mi się, że istnieje w świadomości każdego człowieka jako coś niezaprzeczalnego i wtedy do głowy by mi nie przyszło, żeby o niej pisać. Później usłyszałam kilka absurdalnych stereotypów np. „pasja jest dla ludzi, którzy mają czas i pieniądze”. Jeszcze później ze smutkiem stwierdziłam, że brak wiary w siebie przysłania ludziom jasne spojrzenie na ich zainteresowania i talenty.
Zacznijmy od pierwszego, wspomnianego wyżej stereotypu:
Pasja jest dla ludzi, którzy mają czas i pieniądze.
Absolutna bzdura. To tak, jakby powiedzieć, że miłość jest tylko dla wybranych. Tymczasem najlepsze rzeczy w życiu są za darmo. Dlatego, że masz je w sobie. Prawdą jest, że nie potrzebujesz nawet złotówki, żeby zacząć realizować swoją pasję. Ona jest niczym namiętna miłość. Poświęcisz dla niej wiele energii i zawsze znajdziesz sposób. Z czasem na rozwój jest tak samo. Być może tracisz godzinę, pół godziny dziennie na bezmyślne skrolowanie facebook’a, czytanie wątpliwie prawdziwych informacji o życiu celebrytów, czytanie wiadomości ze świata (jak myślisz, dlaczego 90% z nich ma negatywny wydźwięk?). To jest ten czas, który masz dla siebie. To może być nawet ten sam czas, w którym ktoś inny realizuje swoją pasję i czuję z tego satysfakcję zamiast emocjonalnego zakalca.
Pasję odkrywamy w dzieciństwie, później jest już za późno.
Na wiele rzeczy nigdy nie jest za późno. Zainteresowania możesz rozwijać nawet na emeryturze. Przyznaj sama przed sobą, że ciągle masz wymówkę dla braku działań. Na pewno masz w otoczeniu ludzi, którzy robią coś zupełnie nowego pomimo wieku. Ba! Może nawet osiągają w tym sukcesy? Warto poszukać zrozumienia u takiej właśnie osoby, być może zainspiruje Cię swoją historią.
A teraz krótko o przekonaniach, będących konsekwencją braku wiary w siebie:
Do niczego nie mam talentu i nie wiem, co jest moją pasją.
Smutne, że ludzie w to wierzą, a jeszcze bardziej smutne jest to, że nie wierzą w siebie. Pasja nie oznacza, że jesteśmy urodzonymi mistrzami w jakiejś dziedzinie. Pasja nie musi być też czymś oklepanym, jak np. taniec. Nie każdy też od dziecka wie, co jest jego zamiłowaniem. Przede wszystkim, żeby odkryć swoją pasję, musimy na chwilę odciąć się od myślenia o pieniądzach. Przez moment nie myśleć też o tym, co potrafimy robić i co robimy na co dzień. Najlepiej zadaj sobie pytanie: w co wkładałabym całe swoje serce nawet gdyby nikt mi za to nie płacił? A potem zamknij oczy i pozwól temu pytaniu zapaść się gdzieś w głębię Twoich najskrytszych pragnień. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że odpowiedź przyjdzie. Nie krytykuj jej. Nie myśl „ale przecież to nic nadzwyczajnego”. Pasją może być pieczenie ciasta lub uprawianie ogródka. Może być to największą miłością albo zaledwie jedną z nich. Ucisz wewnętrznego krytyka, a zobaczysz, że Twoje zainteresowania zaczną wręcz do Ciebie spływać. Przy odkrywaniu swoich zamiłowań pomocne jest też próbowanie nowych rzeczy, bo skąd wiedziałabyś, że uwielbiasz grać w tenisa, jeśli nigdy nie miałabyś z tym do czynienia?
Na mojej pasji nie da się zarobić, więc jej nie rozwijam.
Oczywiście, że na jednej pasji jest łatwiej zarobić, a na innej trudniej. Istnieją dwie drogi, które bardzo często i tak splatają się w jedną. Pierwsza z nich: uczyń ze swojej pasji zawód i na tym zarabiaj. Druga: rozwijaj się w ulubionej dziedzinie po godzinach i nie żałuj na to czasu, jeśli to kochasz. Wykorzystuj każdą wolną chwilę, żeby sprawić sobie radość. Na pewno będziesz czuć się lepiej. Poświęcając na to czas codziennie, istnieje możliwość, że prędzej, czy później osiągniesz taki poziom, że i tak zaczniesz na tym zarabiać. A wiesz dlaczego? Dlatego, że ekspert to coś więcej niż wykształcenie i doświadczenie – to pasja, której nie wzbudzą w człowieku żadne pieniądze.