Jak wielu rzeczy w swoim życiu się boimy?
Boimy się:
– że ktoś nas zrani, porzuci,
– że zawiedziemy sami siebie,
– że rozczarujemy siebie lub innych,
– że poniesiemy porażkę
– że zostaniemy źle ocenieni.
A najbardziej na świecie boimy się kochać. Miłość jest uosobieniem naszych wszystkich lęków, pomimo spokoju, szczęścia, jesteśmy wiecznie wystawieni na ataki naszych paranoi, strachów.
Często to lęk staje się przyczyną kryzysu w związku, a bywa, że i rozstań, zwłaszcza, gdy nie potrafimy się mu przeciwstawić, kiedy strach determinuje nasze wybory, myśli, a także uczucia. Jeśli się boisz – mów o tym, sygnalizuj, że to twoje obawy mogą popsuć wasze relacje. Lepiej mówić o swoich lękach niż się w nich zamykać.
Lęk może zniszczyć twój związek. Dlaczego?
Bo cały czas boisz się, że się rozstaniecie
To jak samospełniająca się przepowiednia. Im bardziej będziesz się martwić tym, żeby wasz związek się nie skończył, tym chętniej będziesz ów koniec zapraszać do waszego życia. Twój partner może stać się bardziej zaborczy, zazdrosny. Ty zaczniesz mieć pretensje o najmniejszą nawet rzecz, wiele będzie cię drażnić. Zamiast zażegnywać kłótnie będziesz je podsycać, dążyć do konfliktu zupełnie nieświadomie. Dlaczego? Bo chcesz przestać się bać? Niech to się w końcu stanie, wtedy odetchniesz z ulgą. Ale czy naprawdę tego chcesz? Chcesz się rozstać?
Rada: Rozmawiaj ze swoim partnerem, mów mu skąd się bierze twoje zachowanie, uświadom sobie i jemu, że to strach jest powodem waszych kłopotów.
Bo kurczowo trzymasz się swojego partnera
Nie chcesz go puścić, chcesz, by zawsze był blisko ciebie. Boisz się, że jak pozwolisz mu choć na chwilę skupić się tylko na sobie, to cię porzuci, bo pozna kogoś innego, kogoś ciekawszego, zobaczy, że ty nie jesteś tą jedyną, że może być z kimś lepszym. Nie da się tak dłużej trwać w związku. Nie można komuś ograniczyć przestrzeni, zabrać wolności, przywiązać do siebie. Jeśli ktoś dusi się w związku – ucieknie prędzej czy później.
Rada: Po pierwsze popracuj nad poczuciem własnej wartości. Jeśli boisz się, że inne kobiety są od ciebie lepsze i że twój partner odejdzie do jednej z nich, to powinnaś zacząć skupiać się i doceniać wszystko to, co w tobie dobre. Po drugie – powiedz partnerowi, że dla ciebie bardzo ważne jest, gdy on mówi, czemu z tobą jest, za co cię kocha. To daje ci względny spokój.
Bo we wszystkim na nim polegasz
O wszystko pytasz. Nie podejmujesz sama żadnej decyzji. Nie widzisz tego, ale w pewnym momencie on decyduje nawet o tym, co zjecie na obiad, gdzie zrobić zakupy i kiedy iść do lekarza. On jest w nieustannym napięciu, cały czas przez ciebie naciskany, pytany: czy na pewno, co o tym myśli, co by ci doradził i co zrobiłby na twoim miejscu. Nie da się tan funkcjonować przez dłuższy czas, kiedy nie dajesz wytchnienia, kiedy zawieszasz się na kimś, kto zostaje zmuszony do decydowania nie tylko o sobie, ale jeszcze o tobie. Jasne, partner pomaga nam w wielu rzeczach, ale nie we wszystkich
Rada: Spróbuj sama o sobie zadecydować. Zapisać się na jakieś zajęcia, które będą rozwijać twoją pasję. Stwórz sobie własną przestrzeń. Nie bój się, on nie ucieknie
Bo nie wychodzisz poza swoją strefę komfortu
Wasz związek się nie rozwija, bo ty jesteś zachowawcza. Najchętniej powtarzałabyś stały utarty schemat. Partner proponuje ci wyjazd, wyjście na koncert, na kolację, a ty uparcie odmawiasz, szukasz wymówek, bo przez swoje lęki jesteś zamknięta na to, co nowe. Wolisz obejrzeć film w domu, zamówić jedzenie i spędzić wieczór „jak zwykle”. Co zrobić, jeśli twój partner tego nie chce? Jeśli chce dać ci coś więcej, chce coś zrobić wspólnie?
Rada: Mów mu, że się boisz, że jego propozycje są dla ciebie mało komfortowe. Ale może metoda małych kroków tu pomoże. Niech nie proponuje ci wyjazdu od razu na cały tydzień, ale może na weekend, może na jedną noc. Naprawdę warto próbować przełamywać swój strach.
Jaką miarą mierzysz swój strach? Jak często dopuszczasz go do głosu? Jak bardzo dominuje on nad twoim życiem? Nie pozwól, by zniszczył to, co najcenniejsze, by odebrał ci miłość drugiej osoby.