Ciemna strona mocy. To moje pierwsze skojarzenie, kiedy myślę o tym, że nierzadko przekraczane są granice w związku, które nigdy nie powinny zostać przekroczone. To takie miejsce, z którego już nie ma odwrotu, gdzie żadne „przepraszam”, „nie chciałem”, „ja już nigdy więcej” nie wystarczą. Nie da się cofnąć czasu.
Pamiętaj, że każdy z nas ma swoje granice, które kształtują się już w dzieciństwie. Stawiają nam je inni, by później stały się one naszą twierdzą, której strażnikami możemy być tylko my sami. Nie możemy oczekiwać, że ktoś sam z siebie nasze granice uszanuje. To my sami musimy ich pilnować, ich nieprzekraczania, bo gdy pozwolimy komuś je naruszyć, zawsze będziemy cierpieć i pozwalać na to, by ktoś inny nas ranił. A to już milimetry od tego, by związek zaczął spadać prosto w przepaść.
Kiedy krzyczycie
Nie potraficie rozmawiać, wasza rozmowa jest jednym wrzaskiem, kiedy wydaje się, że kto głośniej, tego racja jest ważniejsza. Tak, mamy różne temperamenty, czasami trzeba dla upustu emocji podnieść głos. Ale to zawsze jest akt przemocy wobec drugiej osoby, to pokazanie: jestem silniejszy, jestem ważniejsze i większy. Nie umiecie inaczej rozmawiać – najpierw rozładujcie emocje, wyjdźcie z domu, a potem wróćcie i porozmawiajcie NAPRAWDĘ.
Kiedy kłamiecie
Kiedyś usłyszałam: „Nawe te białe, zdaje się, że niewinne kłamstwa niszczą związek od środka”. Mówiła to kobieta, której związek się rozpadł. Kłamiesz, ile kosztuje sukienka, że zostajesz dłużej w pracy, a idziesz z przyjaciółką na kawę? Dlaczego kłamiesz? Boisz się czegoś? Chciałabyś być tak okłamywana, przecież to takie nic. Nieprawda, małe kłamstwa generują kolejne… A przecież zaufanie w związku to podstawa.
Kiedy zdradzacie
Dziwisz się? Bo jak to zdrada? Zdrada to koniec, pass, to spakowane walizki. Ale wiemy, że to takie proste jedynie w teorii. Ile razy wybaczamy? Ile razy zdradzamy? Bo wyjazd, bo przygoda, bo właściwie nie chcieliśmy, ale tak jakoś wyszło. Dla każdego zdrada ma inny wymiar, zdrada dla niektórych to przesiadywanie przed komputerem i dyskusje z innymi kobietami. Dla innych to przyjaźń z koleżanką z pracy, emocjonalna więź. Ustalcie granice, których przekroczenie zrani was, może to uchroni was przed błędami.
Kiedy się nie szanujecie
Nawet kiedy nie ma miłości, powinien zostać szacunek do drugiego człowieka. Gdy go brak, co zostaje? Za przekroczeniem tej granicy nie ma już nic. Kompletnie. Jeśli pozwalacie się wyzywać, obrażać, wyśmiewać i szydzić z siebie, to gdzie tu znaleźć szacunek i jak mówić o jakiekolwiek miłości. Gdy ktoś poniża, ma cię za nic, to kocha? Reaguj, nie pozwalaj na przejście tej granicy. Mów: „Nie masz prawa tak mówić”, „Nie chcę, żebyś tak mnie traktowała”.
Kiedy szantażujecie
„Jak to zrobisz, odejdę”, „Jak mnie zostawisz, to się zabiję”. To nie związek, to szantaż, to wieczny niepokój, to przymus. Chcesz być z kimś tylko dlatego, że przekraczasz jego granice strachu, podsycasz lęki? Za tymi drzwiami już nie ma miłości, jest tylko obawa i litość. To nieprzekraczalna granica.
Kiedy używacie siebie
Trwacie w oparciu o wynieś, podaj, pozamiataj. Traktujecie się jak rzecz nabytą, rzecz do użycia w codziennych czynnościach. Bez emocji, bez uczuć, bez uważności na uczucia drugiej osoby. To pułapka, w którą łatwo wpaść. Trzeba być bardzo czujnym by nie stało się rytuałem instrumentalne traktowanie. Ale trzeba dostrzec to w odpowiednim momencie, bo jeśli nie – zostanie tylko chłód, żal i niechęć do siebie nawzajem.
Kiedy podnosicie rękę
Tu nie ma usprawiedliwienia dla szturchnięcia, dla odepchnięcia, dla mocniejszego złapania ręki. NIE MA. Tu jest granica nietykalności, niezgoda na żadną formę przemocy, nawet na podniesienie ręki – to też jest przemoc, to zastraszanie. „Uważaj, bo ci pokażę”. Granica przemocy w każdym związku musi być jasno postawiona, to ta granica, za którą dzieją się ludzkie prawdziwe tragedie.
Kiedy nie pamiętacie
„Zapomniał o moich urodzinach… kolejny raz. No trudno”. Naprawdę cię to nie boli? Że on nie pamięta, że miał zadzwonić. Jesteście dla siebie ważni? Powinniście być najważniejsi. Macie oboje do tego pełne prawo. Obojętność zabija uczucia, zniechęca do walki, do starań. To ten grzech, którego nie powinno się w miłości popełniać.
Kiedy dajecie sobie wyłączność
Na tę drugą osobą. Traktujecie jak własność. Albo wspólnie, albo wcale. A przecież miłość nie potrzebuje zamkniętej klatki. Jeśli kocha, zawsze będzie, ale jak zacznie się dusić – ucieknie. A my często chcemy na siłę ją zatrzymać. Ograniczyć. Ta granica to wolność, wolność w związku, ona sprawia, że do siebie wracamy, że chcemy ze sobą być. Nie przekraczajmy jej nigdy, nie zakładajmy kajdanek, nie tłamśmy. Gdy kochamy – nie potrzebujemy ograniczeń.
Znasz te granice? Wyznaczasz je, przekraczasz, pozwalasz je naruszać? Powiedz STOP, zatrzymaj to, jeśli nie chcesz stracić tej miłości, pogrzebać tego związku, jeśli ci zależy i tej drugiej osobie również. Lepiej się zatrzymać właśnie teraz, nim będzie za późno.