Porad, jak uporać się ze złamanym sercem można znaleźć tysiące, za to, gdy to my porzucamy, próżno znaleźć rad w stylu „jak odejść nie łamiąc serca tej drugiej osobie” albo przynajmniej zakończyć związek z czystym sumieniem. Bo umówmy się, powodem rozstania nie zawsze jest jakaś tragedia, zdrada, i tak dalej. Bywa, że do siebie nie pasujecie. Po prostu. A w relacji trzyma was tylko wspólna sympatia, ta jednak daleka jest od miłości.
Jak odejść by zranić jak najmniej?
Bądź pewna swojej decyzji
Świadomość, że postępujesz słusznie, pomoże ci przedstawić Twoje racje ze spokojem. Myśl o tym, co jest najlepsze dla ciebie i dlaczego tak zdecydowałaś. Przemyśl dokładnie wszystkie za i przeciw. Jeśli chcesz zakończyć związek, bądź tego absolutnie pewna.
Wybierz odpowiedni moment
Niekoniecznie taki, kiedy on wraca z pracy, wściekły na szefa i klientów. Będzie sfrustrowany i nie wysłucha cię uważnie. Emocje w tym wypadku będą złym doradcą – awantura gwarantowana. Oczywiście, nie ma takiego pojęcia, jak „odpowiedni czas” na zerwanie, ale zdecydowanie można trafić na „zły moment”.
Zabrzmi to banalnie, ale unikaj rocznic, dni świątecznych, imprez rodzinnych czy urodzin teściowej. Znam takie przypadki. Serio, dziewczyny. Kto z nas chciałby być porzucony w Wigilię? Tego na pewno ci nie zapomni.
Rozmawiaj w cztery oczy
Okazuje się, że to wcale nie jest takie oczywiste. Nie zrywaj przez SMS-a, Skype’a (no, chyba że mieszkacie na dwóch kontynentach), maila ani Facebook’a. To świadczy o braku szacunku do drugiej osoby. Nawet, jeśli spotykaliście się krótko.
Zerwij bez pomocy osób trzecich
Oczywiste? Wcale nie. Nie wysyłaj mamy, przyjaciółki ani… nowego kochanka na tę ostatnią rozmowę z (prawie) byłym. Swoje sprawy zawsze załatwiaj sama. Pozwalanie, by inni wykonali „czarną robotę” za ciebie jest nie fair.
Bądź delikatna. Przygotuj się
Przemyśl to, co chcesz mu powiedzieć. Zaczynanie poważnym: „Musimy porozmawiać” to zawsze jakiś wstęp. Mów powoli i spokojnie. Nie pozwól się sprowokować, nie podnoś głosu. Rób pauzy, pozwól swojemu (eks)partnerowi spokojnie przemyśleć to, co usłyszał.
Oddychanie przeponowe pozwoli vi się uspokoić.
Nie oskarżaj
Skup się na sobie i swoich potrzebach. Powiedz, co nie pasowało tobie i jakie masz oczekiwania. Używaj sformułowań: „W tej sytuacji czułam się niekomfortowo”, „Było mi przykro”, „Przeszkadzało mi…”.
Postaraj się nie zrzucać winy za rozstanie na partnera. Nawet jeśli był wyjątkowo leniwym bałaganiarzem i wiecznie zapominał o Twoich urodzinach. Na pewno były mniej trywialne powody, dla których zdecydowałaś się odejść.
Bądź asertywna…
…czyli miej świadomość, że w sytuacji zagrożenia on może składać obietnice. O kilka dni, miesięcy lub lat zbyt późno. Oczekuj zapewnień typu: „Zmienię się”, „Popracuję nad tym”, wyrzutów: „Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś…?”, albo, w końcu: „Ja Cię przecież kocham! Dajmy sobie drugą (kolejną) szansę!”. Pamiętaj, że ktoś postawiony pod ścianą może obiecać absolutnie wszystko. Najczęściej są to jednak deklaracje bez pokrycia.
Unikaj niedopowiedzeń i sytuacji, w których on może mieć nadzieję do trwania waszej relacji. Pamiętaj, na co się zdecydowałaś – i dlaczego był to najlepszy wybór dla Ciebie samej.
Bądź przygotowana na niespodziewane
Może być tak, że on zareaguje inaczej, niż oczekiwałaś. Czasami najwięksi twardziele potrafią się rozpłakać, a ci najspokojniejsi rozbić kubek na ścianie. A czasem rzucić hantlem w nowiutki ekran LCD.
Bądź empatyczna i staraj się postawić w jego sytuacji. Cierpi nie tylko on-Twoja połówka, ale i…jego ego. Nikt nie chce być porzucany, ale (podobno) w przypadku facetów, to jest dodatkowy wjazd na ambicję (gwoli ścisłości – nie jestem facetem, powtarzam to, co słyszałam od kolegów w ich chwili słabości :-).
Unikaj gwałtownych zachowań
Metoda „szybkich cięć” rodzi wiele niedopowiedzeń – raczej odradzamy wyprowadzanie się w środku nocy lub pod nieobecność Twojego eks (zakładając, że mieszkaliście razem). Nie zrywaj w kłótni, czasem pod wpływem gwałtownych emocji mówimy rzeczy, których możemy żałować. Obserwuj, daj sobie czas i spokój. I na rozmowę, i na wyprowadzkę. A już na pewno na spotkanie w cztery oczy.
Ważne jest, abyś kontrolowała sytuację i powiedziała dokładnie to, czego chcesz. Proponowanie przyjaźni to chyba zbyt pochopny krok na koniec związku, ale mam nadzieję, że przynajmniej uda ci się odejść honorowo i zminimalizować poczucie winy.
Maria Urbańska
Graficzka, podróżniczka, fanka mody, kontrastów, czerwonej szminki i białego wina. Początkująca wegetarianka. Lubi, jak się dzieje, ale odpoczywa w rytmie jogi i slow. Lubi rozmawiać i mieć rację:-). Pisanie, to obok rysunku, jej wielka pasja.
.