Tomasz Jakubiak toczy jedną z trudniejszych walk w swoim życiu. Kucharz, juror popularnego programu kulinarnego „Master Chef” zmaga się z rzadkim nowotworem, który wyniszcza jego organizm. W reportażu dla „Dzień Dobry TVN” Jakubiak opowiedział o swoim życiu i walce z chorobą.
Trudna walka
Tomasz Jakubiak jest jednym z popularniejszych polskich kucharzy, który swoją osobowością i charyzmą przyciągał przed ekrany znaczne grono widzów. Kilka miesięcy temu kucharz usłyszał straszną diagnozę: nowotwór. Tomasz Jakubiak dzielnie stawia czoła chorobie, a w najtrudniejszym momencie jego życia może liczyć na nieocenione wsparcie ukochanej żony i wspaniałego 4-letniego syna.
Tomasz Jakubiak w reportażu „Dzień dobry TVN” opowiedział o tym, jak wygląda jego życie z nowotworem.
„Najgorsze w tej chorobie są tak zwane słabsze dni, które przychodzą nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy i są po prostu tak upierdliwe, że głowa mała” – powiedział.
Jak wyznał, stara się zaczynać dzień od wspólnego śniadania z żoną Anastazją. Przygotowuje jej posiłek, choć sam nie może z nią wspólnie jeść. „Raczej każdy poranek jest taki, że staramy się planować dalszą część dnia” – dodał.
Tomasz Jakubiak każdy poranek spędza przywiązany do swojego patyczaka, czyli specjalnego sprzętu wykorzystywanego w leczeniu. Przez kilka godzin nie może wyjść z domu.
To było strasznie trudne, że nie mogę zaprowadzić dziecka do przedszkola, nie mogę pójść na spacer, nie mogę pójść z kumplami na kawę do knajpy – powiedział.
W reportażu wzięła też udział żona Anastazja, która wyznała: „Nasze życie jest zupełnie inne. Wcześniej byliśmy cały czas na wyjeździe, w biegu. Teraz zmieniły się tylko opcje, że jesteśmy, zamiast w pracy, to najczęściej w szpitalu. (…) Na zewnątrz on jest bardzo silny. Chce pokazać wszystkim ludziom, że walczy, ale jak wracamy do domu, ta jego kruchość, lęk, strach i to wszystko, co się pojawia, kumuluje się na mnie”.
Tomasz Jakubiak próbuje odnaleźć się w nowej i jakże trudnej rzeczywistości.
Moja sytuacja była już naprawdę mocno podbramkowa. Było tak, że ja nie byłem w stanie się poruszyć, dojść z łazienki do sypialni. (…) To nie jest tak, że jestem chudy. Ja jestem wygłodzony. Wszystkie żebra mam na wierzchu. Jak dzisiaj zobaczyłem się przed lusterkiem, jak poszedłem pod prysznic, zobaczyłem zapadniętą klatę, brzuch. Aż mi wstyd rozebrać się przed żoną – wyznał.
Anastazja przyznała, że gdyby kucharz nie przeszedł na żywienie pozajelitowe, mogłoby dojść do najgorszego.
Kosztowne leczenie
Leczenie tak rzadkiego nowotworu jest bardzo kosztowne. Pod koniec października została uruchomiona specjalna zbiórka dla Tomasza Jakubiaka. Kucharz zbiera na koszty leczenia, a kwoty są zawrotne.
„Każde badanie, które muszę wykonać m.in. badania genetyczne czy biopsje to średni koszt 8-10 tys. euro, a to dopiero początek mojej drogi i walki z nowotworem. Po wykonanych badaniach podjęta zostanie decyzja o dalszych metodach leczenia i o kraju, do którego się udam. Mogą być to Stany Zjednoczone, Szwajcaria bądź też Japonia. Miesięczne koszty leczenia zaczynają się od kilkuset tys. dol. Kwota, jaką uzbieram, jeśli nie zostanie w pełni wykorzystana na moje leczenie, możecie być pewni, że zostanie przekazana fundacji wspierającej dzieci zmagające się z problemami onkologicznymi” – wyznał kucharz.
Od rozpoczęcia zbiórki minęło zaledwie kilkanaście dni, a udało się już uzbierać ponad 1 mln złotych! Kucharz zadeklarował, że niewykorzystane na jego leczenie pieniądze, przeznaczy na inny szczytny cel.
Zbiórka na walkę z chorobą Tomka Jakubiaka | Szczytny-cel.pl – Łączy nas pomoc