Nigdy nie lubiłam zimy. A szczególnie – zimy w mieście. Zresztą, co to dzisiaj za zima, trzy dni śniegu, błota, a przez resztę dni szaro i ciemno. To zdecydowanie wyższy poziom akceptacji najtrudniejszego czasu w ciągu całego roku. Bo co może być dobrego w chłodzie?
A jednak z jakiegoś powodu, to w jaki sposób przeżyjemy zimę – przygotowuje nas na wiosnę. Katherine May w swojej książce „Zimowanie” udowadnia, że życie nie przebiega linearnie, a opiera się na cykliczności. I chociaż wolelibyśmy żyć nieustającym latem, to jednak życiowych zim nie da się uniknąć. Natura nie udaje, że zimy nie ma i nawet nie próbuje żyć inaczej: przygotowuje się, dostosowuje, przeobraża, zimuje.
Ale o to jest i on, marzec. Przetrwałyśmy zimę, trochę obolałe, zmęczone mamy szansę wejść w kolejny cykl życiowy. I nie wystarczy cieszyć się życiem, słońcem, wskoczyć w legginsy i na rower… Dzisiaj dużo ciężej uruchomić organizm do działania, czujemy się tak, jakbyśmy wracały z wojny – bez skóry, chore, wyjałowione, z porządnie nadszarpniętym układem odpornościowym i zdrowiem psychicznym.
Fajnie byłoby zacząć nową dietę, zrzucić dla lepszego samopoczucia kilka kilogramów, dogadać się ze sobą, ruszyć się, bo nawet „kupowanie sobie samej kwiatów” niczego na dłuższą metę nie rozwiąże. Jak znaleźć motywację, żeby o 6 rano zameldować się na siłowni, kiedy wszystko, o czym marzymy to … porządnie się wyspać! A przecież lubimy czuć się silne i sprawcze. Niestety, dosyć z oszukiwaniem siebie – bez samoopieki dłużej nie pociągniemy…
Bez Ciebie ten wózek dalej nie pojedzie
Heroizm dzisiaj jest zmarnowaną energią, której potrzebujesz do codziennych wyzwań. Wydaje ci się, że sama najlepiej wszystko ogarniesz. A szkoda. Zacznij dzielić się swoimi emocjami z ludźmi, których obchodzisz. Od proszenia o pomoc jeszcze nikt nie umarł, nie musisz wszystkiego robić sama. Nie musisz również wiecznie brać udziału w konkursie na najlepszą gospodynię domową. Obiad z dwóch dań, godziny spędzone w kuchni, wewnętrzny wstyd kiedy orientujesz się, że oprócz płatków i mleka, twoje dzieci nic innego nie mają na śniadanie… Odpuść sobie, medalu za to nie dostaniesz, a wyjście na pizzę, czy zamówienie kebaba jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Brudny blat w kuchni również. Bo chyba już nie masz wątpliwości, że czysty dom nie jest oznaką szczęśliwej rodziny…
Są dni kiedy nic się nie uda
I będzie ich coraz więcej. Nie szkodzi, po prostu zaakceptuj taką kolej rzeczy. Zawiedzie logistyka, dzieci nie będą chciały współpracować, do przedszkola nie oddasz malucha z gilem do pasa… Usiądź na chwilę, weź głęboki oddech, zrób sobie najlepszą herbatę, którą odstawiłaś tylko dla gości ( na bank są takie półki w kuchni, bo przecież tobie wystarczy zwykła) albo co innego. Bylebyś poczuła się dobrze i powiedz sobie: trudno, odpuszczam. Czasem tak trzeba.
Czego potrzebujesz tu i teraz
Czujesz, że chciałabyś i musisz zmienić coś ale nie wiesz od czego zacząć. Po twoich postanowieniach noworocznych już nie ma śladu, a uczucie, że nie możesz ruszyć z miejsca – jest dołujące. Co takiego się dzieje, że nie możesz zrobić małego
kroku i wyjść poza to, co dobrze ci znane? Może nie potrafisz nazwać swoich potrzeb? A to jest niestety zadanie tylko dla ciebie. Pomoże ci w tym mapa marzeń.
Zawsze będziesz ze wszystkim sama
Dołujące? Nieprawda, wiesz o tym od bardzo dawna. A może jednak nie potrzebujesz już poklepywania po plecach, a solidnej motywacji do działania? Będziemy ci w tym towarzyszyć, krok po kroku, małymi zadaniami. W dniu w którym zorientujesz się, że troska o siebie samą, jest jedyną i najważniejszą rzeczą, jaką możesz dla siebie zrobić – będzie początkiem twoich dużych zmian w życiu. To nie jest łatwa droga ale w tej chwili jedyna. Życzę Nam cierpliwości w tej drodze, bo jesteśmy wystarczająco silne, żeby zacząć żyć po swojemu, w pełnej miłości i akceptacji siebie.