Upojona kolejnym dniem własnego życia, kładziesz się zmęczona spać. W twoim śnie otwierasz oczy, zauważasz kroki. Ku Twojej tęsknocie, zauważasz zbliżającego się mężczyznę. Podnosisz się, stoisz na łóżku i wtulasz się w jego ciało. W tym momencie budzisz się i czujesz drżenie rąk. Próbujesz wzbudzić w sobie nienawiść, ale już nie potrafisz. Budzisz się z zziębnięta, smutna i samotna. Na stoliku zabrzęczał twój telefon, ostatkiem sił podnosisz go mrużąc oczy pod wpływem światełka.
Odczytujesz sms-a reklama z kosmetykami. Rzucasz telefon daleko od siebie, bo głupia myślałaś, że ukochany po tygodniu odczyta Twoje smsy pełne nienawiści, goryczy, miłości, smutku i nadziei, przeprosin, wybaczenia i błagania o spotkanie.
Coraz bardziej uświadamiasz siebie, że to już koniec. On odszedł od Ciebie na zawsze. Pragniesz zasnąć, aby powrócić do przeszłości, analizujesz co by było gdybyś jednak postąpiła inaczej, gdybyś powiedziała coś innego, gdybyś zachowała się inaczej, była bardziej wyrozumiała, poszła na kompromis to pewnie dziś byłabyś z nim.
Tulisz głowę w mokrą poduszkę od łez, czujesz swój zapach. Teraz wyobrażasz go sobie w ramionach z inną kobietą, przeklinasz go na zawsze, żałujesz, że go poznałaś, że mu pomagałaś finansowo i psychicznie wspierałaś. Szybkim ruchem wstajesz i biegasz pod domu szukając jego rzeczy, pamiątek, które po nim zostały. Wyrzucasz wszystko na środek pokoju, trucizna wściekłości przeniknęła całe twoje ciało. Z nienawiścią przeplataną z zazdrością drzesz i tłuczesz wspomnienia.
Zmęczona zasypiasz. Następnego dnia, jakby nigdy nic bierzesz prysznic, zaparzasz kubek świeżej kawy. Czujesz się jak nowo narodzona. Nie pamiętasz co dokładnie wczoraj się stało. Otwierasz okna, robisz porządki, puszczasz muzykę i planujesz swoje nowe życie.
Chodząc po mieszkaniu zdałaś sobie sprawę, że jesteś mocną i twardą Kobietą. Oczekujesz, że twoje serce znów się zamknie, wiesz, że na nim zawsze mogłaś polegać. Tymczasem ono jest nie wzruszone, kurtyna nie zapadła się. Zaskoczona pragniesz, aby właśnie tak się stało, tak jak kiedyś kiedy umierała twoja mama. Gdy ma się zamknięte serce to jest łatwiej żyć wśród ludzi, bo wiesz, że już nie ma do Ciebie dostępu.
Z każdym nowym dniem, zapełniasz swoją podświadomość odrzuconymi wspomnieniami. Wołasz tu i teraz, ale ono nie przychodzi. Starasz się, ale nie możesz z nic zrobić. Wmawiasz sobie, ze jesteś teraz już inną Kobietą, mocniejszą, silniejszą, mądrzejszą. Teraz już nikt nie będzie miał dostępu do twojego serca i miłości.
Słuchając piosenki o miłości, zdałaś sobie sprawę, że miłość która umarła wraz z odejściem ukochanego mężczyzny pozostała w Tobie i to dlatego, że serce pozostało otwarte. Ta miłość wciąż jest w Tobie. Zdałaś sobie sprawę, że nadal go kochasz i nie potrafisz już bez niego żyć. Przy nim nauczyłaś się odkrywać prawdziwą siebie, to on kochając Ciebie bezwarunkową miłością dał Ci to, czego nie potrafiła okazać twoja mama. On stał się twoją bratnią duszą.
Nadeszło tu i teraz, bo jesteś w końcu na to gotowa. Odrzucałaś jego miłość i bezinteresowność bo bałaś się, że Ciebie zostawi tak samo jak mama. Uwierzyłaś własnej historii, która stała się rozpaczą, że nie zasługujesz na prawdziwą miłość. Zrozumiałaś, że utraciłaś nadzieję wraz z odejściem twojej mamy. To jemu dałaś się poznać jaka naprawdę jesteś, to on pokazał Tobie, że jesteś kimś wyjątkowym i wszystko zrobił, abyś odkryła swoje wewnętrzne piękno. To on obdarzył Ciebie poczuciem bezpieczeństwa, troską, zainteresowaniem. Przy nim byłaś prawdziwą sobą, którą schowałaś kiedyś przed światem. On odkrył w Tobie wewnętrzne dziecko, którym się zaopiekował i oddał Ciebie Tobie.
Wsiadłaś do samochodu i podjechałaś pod jego dom. Czekałaś kilka godzin, aby spotkać się z nim, nawet po raz ostatni, ale pragnęłaś zobaczyć swoje odbicie w jego oczach. Rozpoznałaś jego sylwetkę, wysiadłaś z samochodu i z biciem serca podeszłaś do niego.
Oboje wiedzieliście, że już nie potraficie bez siebie żyć.