Nuda. Siedziała przed komputerem wpatrzona w ekran. Facebook.
Poznali się przez przypadek. W serii skolekcjonowanych znajomych ktoś polubił jej post, zalajkował zdjęcie.
Wiadomość.
– Skądś Cię znam… Znamy się?
– Ja Cię tez gdzieś widziałam…
– Wolna?
– Acha…Wolny?
– Wolny i samotny….
Słowa. Zdawkowe. Krótkie treści.
Miły, czarujący, słodki. Pisał „fotki masz takie trochę słabe…w rzeczywistości jak Cię pamiętam jest zdecydowanie lepiej!”.. „Piękności” Do tego zachwycał się jej trzyletnią córeczką… Mężczyzna idealny? Chyba tak. Taki.. zainteresowany, zaabsorbowany Nią.
Słowa. Próżne. Łechcące.
– Spotkajmy się!
– Ok .
– Kolacja?…knajpa?. Dwie przecznice, po lewej stronie…
Poczuła bicie serca…… Pobiegła….. Zakochała…..
Odważyła się i wyznała, nieśmiało…w wiadomości:
– Poczułam coś…..
– Kochanie, no co Ty…chodziło tylko o seks! Myślałem że wiesz. Nie rozumiesz?!?!
Zniknął. Nie odpowiadał. Czekała..
Nie był wolny. Miał poukładane życie. Żona. Dzieci.
Przecież byli z tego samego miasta. Znali się. Z widzenia. Z Fb…..
Ona – z silna potrzebą bycia kochana, On –z silną potrzebą kryzysu wieku średniego.