Go to content

Trzy rodzaje miłości. Powinniśmy doświadczyć każdej z nich

Fot. iStock

Istnieje przekonanie, że w naszym życiu zakochujemy się tylko na trzy rodzaje sposobów, a każda z tych miłości ma konkretny cel. Wszystkie są na równie istotne.

Bajkowa miłość

Dorastaliśmy, oglądając ten rodzaj miłości w filmach, programach telewizyjnych i słysząc opowieści na dobranoc o księciu i księżniczce, którzy ostatecznie żyli „długo i szczęśliwie”. To miłość, której wszyscy pragniemy i o której myśleliśmy, że będzie łatwa do znalezienia, zwłaszcza w wieku nastoletnim. To wtedy jesteśmy przekonani, że taka będzie nasza jedyna miłość. Zakochujecie się i oboje udajecie, że jesteście kimś, kim nie jesteście. Głęboko wierzymy, że taka właśnie powinna być miłość. Stawiamy opinie i poglądy innych ponad nasze własne potrzeby i pragnienia, ponieważ to, jak postrzegają nas inni, jest ważniejsze od tego, jak się czujemy.

Twarda miłość

Wdech, wydech… Wiemy, o jakiej miłości mowa. To miłość, która boli. To ten jej rodzaj, który doprowadza do kryzysu, rzuca nas na kolana, każe płakać w samotności zastanawiając się, co poszło nie tak i czy ta miłość kiedykolwiek byłą dobra. Bolą nas wszystkie kłamstwa i manipulacje, ale z czasem wyciągamy wnioski, odrabiamy lekcje i zaczynamy rozumieć, jakiego związku nie chcemy.

Ten rodzaj miłości, do której często wracamy po kolejną lekcję jest destrukcyjny, niestabilny, a nawet egocentryczny. Możemy doświadczyć emocjonalnego, fizycznego nadużycia. Jednak podobnie jak ulubiony film, czy książka, ta historia nas uzależnia. To emocjonalny rollercoaster ekstremalnych wzlotów i upadków, i jak ćpun próbujący je naprawić, trzymasz się pętli zwrotów akcji, zakrętów i najniższych z oczekiwań i nadziei na wejścia na szczyt.

Miłość, której nigdy nie widziałaś

To miłość, która wychodzi z lewej strony, gdy akurat patrzysz w prawo. To jest tak proste, że wydaje się niemożliwe lub realne. Bo co, gdy rzeczy wydają się zbyt piękne, aby mogły być prawdziwe, a ty czekasz, aż coś pójdzie nie tak, a to jednak nie nadchodzi? Jesteście w dobrej formie? Nie macie żadnych oczekiwań, nie czujecie presji, nikt nie chce byście stali się kimś innym niż jesteście.

Jesteśmy akceptowani za to, kim dokładnie jesteśmy, i szczerze mówiąc, przeraża nas to na początku. Ten rodzaj akceptacji szokuje nas i pozwala doświadczyć prawdziwej i szczerej miłości.

Jest to miłość, która utrzymuje nas kilka centymetrów nad ziemią i pozwala nam zobaczyć najlepszą wersję nas samych. To miłość, na którą wszyscy zasługują i miejmy nadzieję, że pewnego dnia ją znajdą. To miłość, w której czujemy się dobrze, po prostu.

Może nie wszyscy mamy szansę doświadczyć tych miłości w tym życiu, ale dlatego, że nie jesteśmy na nie gotowi. Może najpierw musimy się dowiedzieć, czym miłość nie jest, zanim będziemy mogli zrozumieć, czym jest.

Możemy wybrać miłość, która wydaje się być domem, tę, która cię buduje, prawdziwy skarb w życiu. Jasne, zawsze będzie coś niezapomnianego w naszej pierwszej miłości i coś niesamowicie gorzko-słodkiego w drugiej… ale jest też coś zapierającego dech w piersiach w naszej trzeciej. Tej, której nigdy się nie spodziewasz. Tej, która pokazuje, jak powinna wyglądać szczera i dobra relacja. Tej, do której doświadczyć będą chciały wasze dzieci i wnuki.