Są symbolem siły, czasu i piękna. Majestatycznie wzbijają się w niebo – zupełnie jak silna miłość między dwojgiem ludzi. Gdy odpowiednio ją pielęgnować stale rośnie, staje silna, chroni i jest mocną podporą. Wielu o takiej marzy, do takiej dąży. Ale dzięki czemu związek staje się silny, odporny na wiatr i czas?
Starych drzew się nie przesadza, bo jest im dobrze jak jest…
… gdyby tak nie było, nie urosły by takie silne.
Nie potrzebują szczególnych zabiegów, sztucznych zmian otoczenia by się odświeżyć. Mimo, że tyle lat rosną razem w jednym miejscu – wciąż są świeże. Taka miłość nie zna nudy, rutyny. Taka miłość karmi się innymi wartościami, a właściwie jest wartością samą w sobie. Można być w sobie zakochanym przez całe życie – jeśli tylko chce się to zakochanie pielęgnować i podsycać.
Stare drzewa gubią liście i łamią gałęzie…
…ale w ogóle im to nie szkodzi, nadal są silne, bo maja mocną podstawę.
Udanego związek nie jest wolny od kłótni, kryzysów. To nadal związek dwojga – często rożnych, ludzi. Tak samo przechodzi swoje małe trzęsienia ziemi, ale przez cały ten czas spory są tylko sporami. Nie ma takich, których nie da się rozwiązać, jeśli obie strony tego chcą. Naukowcy z tzw.Laboratorium miłości opracowali metodę, która pozwalała dokonać obserwacji pary w niespełna 3 minuty. Okazało się, że w dużej mierze jakość i stałość związku, zależy od tego, jak i czy partnerzy potrafią rozwiązywać konflikty.
Bo każdy z tych konfliktów to tylko problem, który trzeba rozwiązać – a nie istota ich życia.
Przecież jesteśmy tak odmienni, cały sekret tkwi w tym, by nasze podobieństwa zauważać, a różnice akceptować.
Stare drzewa od zawsze zapuszczają korzenie…
Stałe i udane związki to praca. To wspólnie spędzone chwile i marzenia, układane razem chwila po chwili, dzień po dniu. Taki związek to prawdziwy skarbiec wypracowanego kapitału. To czułość, bezinteresowna miłość i wspomnienia. To wszystko nie pojawia się z wybiciem kolejnej rocznicy. To misternie układane cegiełki – a gdy któraś się wykruszy lub już nie pasuje, zawsze znajduje się inna, nowa i solidna na to brakujące miejsce.
Stare drzewa nie łamią się na wietrze…
Bo są silne. Uginają się, tańczą, czasem tracą parę gałęzi a nawet się zachwieją. Ale to wszystko jest nieważne, gdy mają twardo stojącą na ziemi podstawę. Przecież w każdym związku chodzi o to, by iść przez życie razem, pomimo…
Stare drzewa dają schronienie…
Dają sobie cień i podparcie. Można na nich zbudować dom lub zawiesić huśtawkę, która poprawi humor. Stare drzewa się nie nudzą.
Stare drzewa są zawsze na miejscu…
Nie muszą zastanawiać się czy pasują do otoczenia, czy ktoś ich za chwilę nie zetnie, bo przestaną być potrzebne. One po prostu trwają, po swojemu, szczęśliwe, zajęte swoim życiem. Choć tak wiele zmienia się i dzieje wszędzie wokół.
Stare drzewa noszą blizny…
Ale one tylko dodają im uroku. Mają w sobie zapisaną przeszłość, której nikt inny nie zna i nie pamięta. Nie zasłaniają ich i nie usuwają. Te blizny zdobyte podczas licznych burz formują je. Nie przeszkadzają, są ich pamięcią. Bo stare drzewa nie uciekają od przeszłości, nie muszą. Nie roztrząsają jej nieustannie, wiedzą, że jest ich częścią, ale codziennie słońce wschodzi i przynosi coś zupełnie nowego.
Stare drzewa nie muszą być idealne, żeby być pięknymi…
Gdy były jeszcze młode, ogrodnik czasem starał się je przycinać od swojego szablonu, by idealnie wpisywały się w krajobraz, tworzyły zgrabny obrazek. Ale z czasem gałęzie zaczęły pisać w ogrodzie swoją własną historię, a drzewa stały się zbyt potężne, by kazać im spełniać kaprysy tych, którzy szukali odpoczynku w ich cieniu. Więc ogrodnik pozwolił im rosnąć i już tylko dbał o nie, podziwiając ich majestat. Doglądał ich codziennie, choć wydawać by się mogło, ze wcale tego nie potrzebują.
Związek nie zawsze da się uformować, tak jak ktoś sobie to wyobrażał, bo czasem nasze wyobrażenia muszą spotkać się w zupełnie nowym miejscu.
Stare drzewa kiedyś były tylko żołędziem…
Nie zawsze były silne i majestatyczne. Po prostu pozwoliły sobie rosnąć i nie walczyły z czasem – ten od zawsze był ich przyjacielem. Powoli, nieustępliwie, czasem na przekór światu. Bo przecież zawsze tylko o to im chodziło…
Życzę wam pięknej miłości, związków które dadzą wam wzajemne oparcie i siłę. Bo przecież tak naprawdę właśnie o to w nich chodzi, żeby się po prostu „nie skończyły”.