Większość z nas, zastanawiając się nad urozmaiceniem życia seksualnego od razu myśli: „Trzeba znaleźć nowe pozycje”. I wtedy zaczyna się „zabawa” – bo noga nie tam, twarz wykrzywiona, plecy bolą. Dajcie sobie spokój, naprawdę nie trzeba wymyślnych pozycji, by seks stał się przyjemniejszy. Czasami wystarczy wprowadzić kilka drobnych poprawek do stałych elementów waszego wspólnego seksu.
I chociaż przyjemność z pewnością oznacza osiągnięcie orgazmu tak często, jak to możliwe, to jednak poczucie wspólnego przeżywania rozkoszy, górnolotnie nazywane „stopieniem się ciał” (ale niech będzie), także jest ważne. Dlatego zamiast zajmować się całą książką Kamasutry, wybierz kilka najczęstszych pozycji seksualnych i dodaj do nich odrobinę „twista”.
Na jeźdźca
Wiele kobiet lubi tę pozycję, ponieważ może kontrolować kąt i szybkość wepchnięcia. Aby było jeszcze bardziej intensywnie, zamiast siedzieć, klękaj i pochylaj się do przodu, a następnie wchodź i wychodź powoli. Pomoże to w trafieniu w punkt G, a jednocześnie pozwoli ci stymulować łechtaczkę.
Na pieska
Gdy partner wchodzi od tyłu, jest ciasno dopasowany, ale to również idealny kąt, by trafić w punkt G. Cały majstersztyk tej pozycji polega na tym, że pozostawia ona łechtaczkę na wyciągnięcie ręki, więc łatwo ją stymulować ręcznie. Minu tej pozycji – bolące kolana, ale spokojnie, wystarczy umieścić poduszki pod brzuchem, wyprostować nogi i czerpać przyjemność z tej pozycji.
69
Myślę, że ta pozycja ma tylu zwolenników, co przeciwników. Można ją jednak świetnie wykorzystać dostarczając sobie jeszcze więcej rozkoszy choćby przez użycie wibratora. Koleżanka – ekspert od seksu, kiedyś powiedziała: „Dzieci mają swoje zabawki, a dorośli swoje”, więc czemu nie zacząć ich używać?
Na łyżeczkę
Niewiele jest tak czułych pozycji jak ta, kiedy oboje czujecie blisko całe wasze ciała. Zastanawiacie się, co można urozmaicić w tej pozycji? A spróbujecie zawiązać sobie oczy, skupić się na dotyku, na tym co czujecie, a nie co widzicie? Uwierzcie, to może być kompletny odlot.
Na siedząco
Okej – siedzicie twarzą w twarz, patrzycie sobie w oczy, to zwiększa intymność podczas seksu, ale gdybyście tak oboje skupili się na oddechu. Zatrzymali na chwilę oddychając głęboko i powoli – razem. Niby banał – ale wypróbujcie, efekt głębszego oddechu, może was zaskoczyć… oj może.
Na misjonarza
Są tacy, którzy uznają tę pozycję za nudną czy banalną, bo podstawową. Tymczasem to świetna pozycja do stymulacji łechtaczki. Wypróbuj dwie sztuczki: podłóż pod pupę poduszkę, to zmieni kąt penetracji i ułatwi znalezienie punktu G, a następnie złóż nogi razem, aby partnera rozłożyły się poza twoimi. Dużo nie trzeba, aby osiągnąć orgazm.
Pozycja misjonarska – jak ją uatrakcyjnić?
źródło: Shape