Go to content

Jak mieć dobry seks? Odrzuć „fast”, wrzuć „slow”. Oj, nie udawaj, że tego nie chcesz

Slow sex... W łóżku nie ma przyzwoitości. Nie istnieje w ogóle coś takiego. Można wszystko
Fot. iStock/oleg66

Gdy przeczytałam tytuł książki „Slow sex. Uwolnij miłość” trochę zwątpiłam. Nienawidzę poradników seksualnych, nienawidzę tego, co dziś z seksem robimy.

Nie znoszę tekstów o seksie w gazecie, choć sama ich wiele napisałam. „Jak zrobić mu dobrze?”, „jak zrobić jej dobrze”, „dziesięć pomysłów na mega seks”. Ble i ble, ble. Nie znosiłam też długi tej drugiej strony– książek o Kamasutrze, długim, powolnym tantrycznym odlocie.

My w ogóle nie specjalnie lubimy o TYM rozmawiać. Robimy to wszyscy. Żyjemy w czasach, gdy podobno nie ma żadnego tabu. Otwartość seksualne jest modna i oczywista. Ci, którzy „otwarci” nie są – siedzą cicho. No dobra, nie tak cicho, bo są pierwsi do wyśmiewania książek i tekstów o seksie. Problem w tym, że niewielu z nas wie, co to jest DOBRY seks . Nie, dobrego seksu nie mierzy się ilością seksualnych partnerów, czasem trwania stosunku, ilością pozycji czy nawet liczbą granic, które przekroczyć potrafimy.

Dobry seks to zadowolenie, poczucie bliskości z drugą osobą, satysfakcja. Nawet bez orgazmu. To nieudawanie, mówienie szczerze i oddanie kontroli. Ilu z nas to umie? Podobno gwarancją dobrego seksu jest tzw. slow sex. Slow to odwrócenie „pośpiechu”, „bylejakości”.

Nasz przeciętny stosunek seksualny trwa około 20 minut. Najczęściej właśnie w sobotę wieczorem. Mało kto z nas jest wtedy z tą drugą osobą NAPRAWDĘ.

Chcesz być w łóżku szczęśliwy w łóżku? Przeczytaj… Slow sex i…

Nie ma chemii…

Albo inaczej: chemia to iluzja, moment. Jeśli myślisz, że można ja mieć wciąż od nowa– to tak. Ale z nowymi partnerami. Czy to cię zbliża do prawdziwej bliskości? Nie. To bzdury, że jest zauroczenia, a potem to wszystko mija. Do łóżka wkrada się nuda. Jeśli dwoje ludzi nie czuje do siebie pożądania, to jest to wynik tylko tego, że żadne z nich nie inwestuje w relację. Ja nie inwestuję, ty nie inwestujesz. Nie ma pożądania. To nie brak chemii, to tylko brak zainteresowania.

Dopóki wciąż coś do siebie czujecie, możecie nad tym pracować.

Jeśli chcesz mieć dobry seks, zrozum, że chemia na dłużej nie istnieje

Udawanie…

Przyznanie się, że nie mamy dobrego seksu, jest podobno bardzo trudne. Lepiej zaszyć się pod kołdrę. Mówić o bólu głowy i dużej ilości pracy zawodowej. Dlaczego nie przyznajemy się przed sobą, że mamy słaby seks?

– bo się wstydzimy (nawet przed sobą)

– bo się boimy (tego co się za brakiem seksu kryje – na przykład totalnej samotności, pustki, bólu, braku miłości)

– bo nie chcemy konfrontacji (z tym co wyżej)

Dopóki będziesz udawać, nie masz nawet szans na prawdziwą intymność. A dobry seks, to no cóż…. jedna z najważniejszych rzeczy w życiu

Czym jest dla ciebie seks?

Ale tak szczerze, bez ściem. Jest wentylem bezpieczeństwa, sportem, potrzebą kontroli, poszukiwaniem bliskości? Zdobywaniem kogoś?

Wiele osób ma problemy z seksualnością, bo nigdy nie odpowiedziało sobie na pytanie czym dla nich jest seks. Seks uprawiamy z miliona powodów. Zaspokojenie seksualne jest tylko jednym z nich.

Musisz wiedzieć, czym jest dla ciebie seks, jeśli chcesz mieć dobry seks.

Czy umiesz o tym mówić? Co robisz, gdy czujesz się sfrustrowany?

Czy rozmawiasz o tym, czym jest dla ciebie seks. Czy umiesz to powiedzieć osobie z którą sypiasz. „ Jesteś jak kłoda”, „Gdybyś umiał, to byłabym w raju”. To są słowa przemocowe, jest w nich ocena. Jestem w łóżku mało aktywna, bo on nie umie sprawić, żebym była bardziej. Mam problemy z erekcją, bo ona mało się stara.

Nikt poza nami nie ponosi odpowiedzialności za nasze życie erotyczne….

Jeśli oceniasz – nie ma dialogu.

Jeśli proponujesz: „Popracujmy nad tym”, a on/ ona mają to gdzieś – to znaczy, że w jakimś sensie mają też gdzieś związek z tobą.

Jeśli kogoś kochamy – staramy się.

Robimy to nawet, gdy nie kochamy, ale nam zależy.

Jeśli chcesz mieć dobry seks, musisz mówić

Czy umiesz dotykać?

Dotyk to jedna z naszych najważniejszych potrzeb. Głaskanie, przytulanie, pieszczenie. Ludzie bez dotyku są nieszczęśliwi, a jednocześnie niewielu z nas potrafi dotykać. Dotykanie trwa długo, wymaga czasu, skupienia się na kimś.

Dotykanie to coś więcej poza ugniataniem pośladków czy machinalnym pieszczeniem. To poznawanie ciała drugiej osoby. Erotyczne, ale nie tylko.

W dotyku powinna być czułość, ciepło, troska.

Czy puszczasz kontrolę?

To jest największa zaleta slow sex. Puszczenie kontroli. Czyli nie gramy, nie myślimy jak kogoś zaspokoić, jak wyglądamy w łóżku, czy jesteśmy świetni, dobrzy. Czy się staramy. Nie musisz się starać. Jeśli coś musisz, to tylko się poddać.

Być dobrym w łóżku. A co to znaczy?

Może jedyną cechą dobrego kochanka jest otwartość. Przeczytałam piękne zdanie. „Młoda dziewczyna nie musi być doświadczona. Jej otwartość to zgoda na to, że może zdarzyć się wszystko. Zamiast machinalnych gestów czy ruchów, jest po prostu odpuszczenie i poddanie się chwili.

Dzieje się to, co się dzieje, może zdarzyć się wszystko.

Czy wiesz jakie masz przekonania i jak one wpływają na twój seks?

Grzeczna dziewczynka powinna”, „Seks analny to dziwactwo” , „BDSM to ohyda”. W łóżku nie ma przyzwoitości. Nie istnieje w ogóle coś takiego. Można wszystko. Jedyną granicą są potrzeby drugiej strony. Jego „nie”. Czy twoje nie.

Ale też dużo kobiet godzi się na seks analny czy przemoc, bo chcą pokazać, że są fajne i otwarte. Dobry seks to nie jest udawanie.

Jeśli czegoś nie chcesz – po prostu tego nie rób.


Na podstawie książki: „Slow sex. Uwolnij miłość”. Rozmowa Hanny Rydlewskiej z Martą Niedźwiecką