Cóż za banał, prawda? A jednak. Spotkałam niedawno taką kobietę. W sklepie. Z daleka zwróciła moją uwagę. Elegancka, dobrze ubrana, starannie uczesana i umalowana. Robiła zakupy spożywcze w delikatesach. Miała koszyk pełen przeróżnych produktów. Przechadzała się między półkami bez pośpiechu, na który nie stać było mnie, pracującą matkę-Polkę. Ja robiłam zakupy w biegu, co i rusz przypominając sobie czego jeszcze może brakować w lodówce. Ponownie spotkałam ją przy kasie, stała przede mną. Wyłożyła wszystkie zakupy na taśmę, potem sięgnęła do markowej torebki, wyjęła elegancki portfel i wyciągnęła z niego kartę kredytową. I wtedy zaczęły się schody.
Kasjerka beznamiętnym głosem oznajmiła, że na karcie brak środków. Okazało się, że elegantka nie ma ani innej karty, ani gotówki. Ściszonym głosem oznajmiła, że musi zadzwonić do męża. Chcąc nie chcąc, byłam świadkiem tej rozmowy i dowiedziałam się, że niestety wszystko kosztuje i pani nie wystarcza na bieżące zakupy tego, co przelewa mąż. Pani, broń Boże, nie robiła małżonkowi wyrzutów. Ona tłumaczyła się, dlaczego zabrakło jej pieniędzy i uprzejmie prosiła o pilne zasilenie konta. Z rozmowy jasno wynikało, że swoich przecież nie ma. Ostatecznie chyba udało jej się przekonać rozmówcę do błyskawicznego zrobienia przelewu. Zakupy zostały opłacone, pani spakowała się i ze spuszczoną głową odeszła w kierunku parkingu.
Brzmi znajomo? Założę się, że zdarzyło wam się kiedyś spotkać z podobną sytuacją. Takie kobiety, wyglądające jakby im niczego nie brakowało i z pozoru mające wszystko, tak naprawdę nie mają nic swojego. To ofiary przemocy ekonomicznej. Tak, nazwijmy rzecz po imieniu. Taka sytuacja nie jest normalna, to jest przemoc!
Pamiętajmy, że każda osoba stosująca którykolwiek z rodzajów przemocy jest sprawcą. Podobnie, każda osoba doznająca jakiejkolwiek formy przemocy jest ofiarą. Dodatkowo osoba stosująca przemoc ekonomiczną jest nie tylko osobą dominującą i wykorzystującą swoją pozycję. Stara się także, często zawczasu, uzależnić od siebie partnera. Przywiązać go do siebie nie tylko ekonomicznie, ale także emocjonalnie, odsuwając od grona rodziny czy przyjaciół. Ponadto, sprawca przemocyusiłuje przekonać, często skutecznie, swoją ofiarę, że wszystko, co robi, jest dla jej dobra. Często osoba doznająca przemocy w to uwierzy. Szczególnie kiedy jest sama, odcięta od bliskich, zdominowana przez partnera.
Są różne formy przemocy, choć przemoc kojarzy nam się głównie z agresją fizyczną. Efekty takiej przemocy widać gołym okiem. To niestety tylko stereotyp. Przemocą jest używanie siły (fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, społecznej) w relacji przewagi, do tego aby uzyskać władzę i kontrolę nad inna osobą. Przemoc narusza prawa i dobra osobiste ofiary powodując jej cierpienie i szkody – mówi Marta Karpińska-Krauze, psycholog i psychoterapeuta pracująca m.in. z ofiarami przemocy, także ekonomicznej. W literaturze wyodrębnia się kilka
rodzajów przemocy. Przemoc fizyczna to naruszenie nietykalności i granic fizycznych osoby.
Przemoc psychiczna, emocjonalna jest naruszeniem jej godności osobistej i może przybierać różne formy: znieważanie, wyśmiewanie, szydzenie, grożenie, manipulowanie, ciągła krytyka, niedopuszczanie kogoś do spożywania posiłków, uniemożliwianie snu. Przemoc seksualna to jakikolwiek kontakt o charakterze seksualnym podejmowany bez zgody ofiary. Zaniedbanie z kolei to forma przemocy wobec dzieci polegająca na niezaspakajaniu ich potrzeb podstawowych: fizjologicznych i psychicznych. Wreszcie przemoc ekonomiczna, czyli używanie jakichkolwiek dóbr materialnych do uzyskania władzy i kontroli nad osobą.
Trzeba pamiętać, że przemoc to zawsze intencjonalne działanie lub zaniechanie jednej osoby wobec drugiej. Działanie, które wykorzystując przewagę sił narusza prawa i dobra osobiste jednostki, powodując cierpienia i szkody.
O przemocy możemy mówić w sytuacji, gdy spełnione zostaną cztery warunki: Po pierwsze działania lub zaniechanie działania jest intencjonalne. Po drugie jedna osoba ma wyraźną przewagę nad drugą i świadomie wykorzystuje ten fakt. Kolejnym warunkiem przemocy jest jej skutek powodujący naruszenie praw i dóbr osobistych drugiej osoby. Ponadto, osoba wobec której stosowana jest przemoc, doznaje cierpienia i szkód fizycznych i psychicznych. Jeżeli wszystkie wyżej wymienione warunki zostaną spełnione, będziemy mówili, że ktoś stosuje przemoc wobec drugiej osoby.
Skupmy się jednak na przemocy ekonomicznej. Formami tej przemocy jest nie tylko zabieranie pieniędzy czy też niedopuszczanie p.. współmałżonka do wspólnie zgromadzonych środków. Może to być także uniemożliwianie podjęcia pracy zarobkowej, niezaspokajanie podstawowych, materialnych potrzeb rodziny, szantażowanie, zaciąganie długów i kredytów bez zgody współmałżonka, zmuszanie do pożyczek. Często takie działania opakowane są w pozorną troską o drugiego małżonka. Żona nie musi przecież pracować, skoro mąż bardzo dobrze zarabia. Nie musi chodzić do banku, użerać się z urzędnikami, zajmować płaceniem rachunków. Czyż to nie brzmi wspaniale? Nie. Szczególnie w sytuacji, kiedy o „wspólne” pieniądze, często potrzebne na utrzymanie wspólnej rodziny, trzeba prosić.
A jakie są przemocy ekonomicznej skutki? Katastrofalne: całkowita zależność finansowa od partnera, niezaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, zniszczenie poczucia własnej godności i wartości, a w skrajnych przypadkach bieda i znalezienie się bez środków do życia. Niestety zdarza się często, że ofiara przemocy, czy to psychicznej, czy ekonomicznej, czyli takiej, którą najmniej widać, wygląda na ogół całkiem zwyczajnie. Albo nawet trochę lepiej niż przeciętna, zwyczajna kobieta.
Wróćmy do naszej bohaterki, z pozoru ma wszystko czego dusza zapragnie, a mąż tak bardzo o nią dba, zamykając w przysłowiowej złotej klatce, że ona nie musi nawet mieć konta bankowego, zaprzątać sobie głowy formalnościami związanymi z otwarciem rachunku czy terminową spłatą karty kredytowej. Takie działanie przykrywa parasol dbałości, chęci odciążenia od przyziemnych problemów. Czyż nie wydaje się, że kochający i opiekuńczy mąż stara się zapewnić ukochanej kobiecie luksus i dostatek? Żona nie musi pracować, martwić się o rachunki czy inne czynności życia codziennego.
Jednak taka sytuacja ma drugie dno. Takie, którego nie widać na pierwszy rzut oka. Nie wszystko jest tak cudowne, na jakie wygląda. Ofiara przemocy ekonomicznej musi za każdym razem prosić o pieniądze, tłumaczyć się z, często niezbędnych, codziennych wydatków. Stawać w pozycji petenta. Tego jednak na zewnątrz nie widać.
Z takich sideł trudno się wyzwolić. Tym bardziej, że, szczególnie w Polsce, istnieje niemal społeczne przyzwolenie na stosowanie przemocy ekonomicznej„ "Niektóre formy przemocy ekonomicznej są na tyle nieoczywiste, że z badań przeprowadzonych w 2007 roku wynika, że jedna trzecia badanych Polaków uważała takie działanie nie za przemoc, ale przejaw gospodarności” – wyjaśnia Marta Karpińska-Krauze.
Ponadto, ofiara przemocy psychicznej czy ekonomicznej, jest na ogół sama. Oprawca, jakim z reguły jest mąż lub partner, rzadziej rodzic, zawczasu dba o to, aby odsunąć ofiarę od rodziny, przyjaciół, sprzymierzeńców. A tym samym jeszcze bardziej przywiązać do siebie czy też od siebie uzależnić. Uzależnić nie tylko ekonomicznie, ale też emocjonalnie. W takiej sytuacji wiele kobiet, przynajmniej na początku takiej relacji, często nie zdaje sobie sprawy ze swojego położenia. Nie rozumie, że jest ofiara przemocy, a relacja, w której się znajduje, nie jest normalną i zdrową relacja. Oprawca występuje to w pozycji dominującej i często manipuluje psychicznie swoja ofiarą aby jak najbardziej ją od siebie uzależnić. Takie sytuacje potrafią trwać latami. Jest wiele kobiet, które tkwią w podobnych związkach i nie potrafi, a może wcale nie chcą się z nich wyzwolić.
Katarzyna Kacprzak – radca prawny z wieloletnim doświadczeniem w branży finansowej, w szczególności jako in house lawyer w bankach i instytucjach rynku kapitałowego. Felietonistka i pisarka. Autorka korpokryminałów Spinka i Bańka oraz thrillera psychologicznego Transakcja dotykającego problematyki przemocy ekonomicznej. Pisze także książki dla dzieci, m.in. serię detektywistyczno-przygodową Dzieciaki na tropie. www.katarzynakacprzak.pl