Go to content

„On taki jest, ma wybuchowy charakter, tak naprawdę, to mnie kocha”. Jak długo będziesz go tłumaczyć udając, że nie tkwisz w przemocowym związku?

Fot. iStock / RapidEye

Czy wiesz, gdzie jest granica między wdzięcznością a nadużyciem? Wybaczasz, akceptujesz to jak jesteś traktowana, jak on się do ciebie odzywa? Dla wielu z nas przemoc jest zjawiskiem, którą na co dzień akceptujemy. „Jesteś głupia”, „Nic nie wiesz”, „Zamknij się”, wszystkie pogardliwe spojrzenia, słowa, przełykasz i udajesz, że to nic takiego, że nic się nie stało. I nie masz pojęcia skąd bierze się w tobie zmienność nastrojów, napięcie, skłonność do depresji.

Dlaczego tak się dzieje? Być może dlatego, że kochasz, że masz nadzieję, że on się zmieni i pomimo tego, jak się zachowuje, nadal cię kocha. Jesteś wdzięczna za to, że w ogóle jest… i gubisz tę cienką linię, która wyznacza granicę nadużycia.

Czas się obudzić, czas przestać żyć w strachu i poniżeniu, dawać przyzwolenie na przemoc wobec ciebie.

Czy wiesz, jak wyglądają niezdrowe relacje i jak one się mają do twojego związku?

Nadużycie ma miejsce wtedy, gdy partner robi wszystko, by mieć nad tobą władzę i kontrolę.

Pamiętasz moment, kiedy twój partner był na ciebie wściekły? Krzyczał obrażając cię epitetami, które wstyd ci nawet w myślach powtórzyć? Być może było to jednorazowe zdarzenie? Coś się wydarzyło, a on przeprosił i nigdy więcej nie zachował się w ten sposób, żałował, że tak pozwolił się ponieść emocjom.

Jeśli jednak takie sytuacje zdarzają się regularnie, jeśli on nie przeprasza, nie widzi niczego złego w swoim zachowaniu, denerwuje się z powodu rzeczy, które nie są ani twoją winą, ani ty nie masz na nie wpływu, mówi coś, co cię rani, sprawia, że się boisz, to jest nadużycie emocjonalne, które nie jest w porządku, na które ty nie musisz się godzić, któremu powinnaś się przeciwstawić.

Kiedy możesz powiedzieć, że jesteś ofiarą przemocy?

Nie możesz odpowiedzieć po jednym zdarzeniu, musisz z dystansem przyjrzeć się zachowaniu swojego partnera w perspektywie dłuższego czasu.

Przemoc wydarza się regularnie i systematycznie. Nie musi być codziennością, ale staje się wzorcem zachowań: co tydzień, co kilka dni, co dwa tygodnie, co miesiąc, czasami raz na pół roku.

Dotyczy to również osobowości. Jeden szczególnie nieprzyjemny incydent prawdopodobnie nie jest nadużyciem, ale jeśli twój partner nieustannie cię kontroluje, straszy, grozi, to nie jest normalne, tak się nie dzieje w zdrowych związkach. On może dzisiaj podać ci śniadanie do łóżka, a wieczorem zwyzywać cię tak, że noc spędzisz zapłakana i przestraszona.

Nie tłumacz go: „Bo on taki jest”, „Bo jest wybuchowy”, „Nie panuje nad emocjami, bo miał trudne dzieciństwo” – to nie usprawiedliwia faktu, że cię krzywdzi. Zapamiętaj, że w każdej sytuacji zasługujesz na poczucie bezpieczeństwa i szacunek.

Czy on zasługuje na to, żebyś mu wybaczała?

Racjonalizujesz to, jak on się zachowuje, jak cię traktuje? Tłumaczysz go zmęczeniem, stresem w pracy? A spytaj chociaż raz siebie, czy się boisz? Strach to pierwszy symptom przemocowego związku. On pokazuje swoją siłę, władzę nad tobą, poprzez lęk, który w tobie wzbudza. Ile razy mu jeszcze wybaczysz? Ile razy pozwolisz na zachowanie, którym cię krzywdzi? Czy on chce się zmienić? Czy jest gotowy na terapię? Na pracę nad sobą? Czy może to ty jesteś nieustannie winna tego, kim on jest? Skutecznie to tobie wmawia?

Jak często słyszysz „przepraszam” od partnera?

Ktoś, kto używa przemocy, nie przeprasza. Czasami mówi: „jestem w złym nastroju”, „źle spałem”. Nie przeprasza i nie ma zamiaru się zmienić, pracować nad sobą. A ty cierpliwie czekasz aż to nastąpi? Który to już miesiąc, rok? Coraz mniej wierzysz w siebie, znikasz, poddajesz się nieustannemu nadużyciu, bo tli się w tobie nadzieja, że kiedyś będzie lepiej? Kiedy? Kiedy zmieni pracę, kiedy dzieci dorosną, kiedy spłacicie kredyt? Serio? Chcesz w to wierzyć?

Zmienia się? I daje ci tę nadzieję?

Krzyczy, szarpie, a może nie odzywa się przez kilka dni? Może zabrał ci kartę bankową? Telefon? Ale już jest wszystko w porządku. Przyniósł kwiaty, zabrał cię na kolację, do kina, powiedział, że jesteś całym jego światem, że nikogo w życiu nie kochał jak ciebie i że zabije się, gdy go zostawisz?

Miesiąc miodowy w przemocowym związku jest normą. Nie, to nie jest wyjątkowe traktowanie, tak dzieje się zawsze, bo on w ten sposób cię urabia, wpycha jeszcze bardziej w koło zależności, niepewności i strachu. Manipuluje twoimi emocjami, a ty już sama nie wiesz, czy on to wszystko robi z miłości i tylko czasami zachowuje się jak potwór. Przyjrzyj się sobie. Czy kiedy siedzisz z nim na kolacji, gdy wychodzicie razem, gdy on uśmiecha się do ciebie i przytula, nie drżysz ze strachu? Nie zastanawiasz się, czy za chwilę nie zacznie krzyczeć? Nie obrazi się? Nie będzie miał do ciebie pretensji o to, jak wyglądasz, co powiedziałaś czy jak się zachowałaś?

Twoje emocje są barometrem związku. Jeśli więcej w nich strachu niż radości i szczęścia, nie tkwij w tym, nie wybaczaj kolejny raz, ratuj siebie, bo ty jesteś najważniejsza.