To jak się kłócicie, jak podejmujecie decyzje czy kto za co płaci – może powiedzieć bardzo wiele o rolach, w które wchodzicie w związku. Każdy z nas je przyjmuje. Jednak czasami tak silnie determinują to, co dzieję się w naszych miłościach, że nawet, gdy zaczynają nas uwierać, nie potrafimy zmienić mechanizmów, według których działamy. Czasem bywamy w miłości zaprogramowani na problemy.
W jakie role wcielamy się najczęściej?
Jest kilka mechanizmów, które w naszych relacjach powielamy w nieskończoność. Często nieświadomie zostajemy w związkach księżniczkami, matkami czy wręcz drugim „mężczyzną”. Nasz codzienność mówi o nas bardzo wiele, to właśnie w niej można wyczytać, jaka rola przykleiła się do naszego związku.
💘TEST💘
Przeczytaj poniższe opisy kilku sytuacji. Wybierz ten, który jest ci najbliższy. Kim jesteś i jak wygląda twój związek?
1. 💛
Popsuło się. Zamek, ten cholerny zawias w kuchni albo cokolwiek innego. Więc czekasz na niego, aż wróci z pracy i… dopilnuje, żeby fachowiec cię nie okantował. Zadzwoniłaś, zamówiłaś, teraz jego rola.
Kiedy wraca struty do domu, szybko przypominasz mu, żeby nauczył się stosować work-life balans. Tym bardziej, że wcale nie zbiera mu się na wyznania – dlaczego więc masz znosić jego humorki?
Wasz związek wydaje się uczciwie ułożony, on zgodził się na wspólne zarządzanie finansami, ale skoro to twoja inicjatywa, twoją rolą było zorganizowanie „systemu”.
Urządzacie się, pierwsze wspólne mieszkanie. Marzy mu się nowoczesny fotel, a tobie stary, wysiedziany oldskulowy mebel. Niestety, ale nowoczesne nijak nie pasuje do tego, co już zaplanowałaś, zdarza się. Stawiasz go przed faktem dokonanym, przecież i tak byś nie odpuściła. Trochę się powkurza, ale bez przesady. Zresztą, najlepiej jak obrócisz to w „niespodziankę”.
Po kłótni, w której twój partner przesadził, dostaje szlaban na łóżko i kilka trzaśnięć drzwiami. Poza tym, gdyby trochę bardziej uważał, a nie zachowywał się jak nastolatek, to miałby zdecydowanie mniej problemów w życiu!
2. 💚
Wracając dziś do domu, coś zaczęło stukać w prawym kole samochodu. Na szczęście w ogóle się tym nie musisz przejmować. On się tym zajmie. Po prostu.
No szlag cię trafi. Albo ona albo ty. Myślisz po powrocie od teściów. Jak raz na zawsze się z tym rozprawi, ty pakujesz zabawki. Wybieraj – rzucasz teatralnie – pora odciąć pępowinę.
Od jakiegoś czasu coś między wami się psuje, nie jest już tak samo. Nie zastanawiasz się jednak nad przyczynami, jesteś pewna, że coś jest na rzeczy – jeśli coś zgrzyta, on wrócił później (chociaż zdarzyło się to dwa razy) jedyne uczucie, jakie cię ogrania to zazdrość. Ogromna, paląca zazdrość.
W waszym związku nie do końca wiadomo, jak to jest z finansami. Niby się umówiliście, ale on kluczy jak pijana wrona. Raz się na coś zgadza, a po chwili albo nie pamięta albo nie chce… albo wymyśla kompletnie coś innego. Nie masz pojęcia na czym stoisz. Z pewnością zaczyna ci brakować cierpliwości – niczego nie możesz być pewna.
Jeśli podczas codziennych wyborów natrafiacie na różnice, to on ma decydujące zdanie. Wolisz ustąpić.
3. 💙
Mieszkacie razem od jakiegoś czasu. Ostatnio wyremontowaliście sypialnię. Och, marzyłaś o tym już długi, długi czas. Wreszcie macie wasze wymarzone gniazdko w stylu skandynawskim (lub każdym innym). Wtedy on przynosi do domu TO… To – to pościel w barwach jego ulubionej drużyny sportowej, z której za Chiny nie chce zrezygnować. A ty? No przecież nie będziesz go rzucać z powodu tej pościeli, ale wciąż nie możesz zrozumieć: „dlaczego???”, długo i wielokrotnie to analizujesz. Odpowiedzi od partnera się nie doczekujesz – i co jakiś czas, gdy „Bayern” układa was do snu – myślisz dalej „dlaczego…???”.
Podczas kłótni często zdarza się, że twój partner nie chce rozmawiać. Zdarza się, że ucieka od konfrontacji – właściwie lepiej byłoby napisać, że to się nie”zdarza”, a jest pewną stałą. Podczas spięć, jeśli brakuje mu argumentów lub jeśli nie chcesz ustąpić, on się obraża lub wychodzi. Czeka aż „rozejdzie się po kościach”.
Wspólna kasa, nie ma mowy. Jego zdaniem to oczywiście uczciwe, że ty udzielisz mu dostępu do swojego życia i konta, ale w drugą stronę to nie działa. Choć wcale tego nie robisz, on zasłania się lękiem przed kontrolowaniem. No przecież w partnerskim związku nie możesz mu zaglądać do portfela! – to jego linia obrony.
Wracasz do domu, wstawiasz wodę na herbatę i otwierasz szafkę, żeby sięgnąć po swojego earl greya. Ale zamiast earl greya dostajesz piany – na ustach. Rozwalona szafka, którą twój partner miał naprawić, ochoczo wysypuje swoją zawartość na podłogę. Robisz mu awanturę, bo przecież ileż można prosić, żeby naprawił? Mało tego, napchał tam chyba wszystko, co było w kuchni, bo teraz oprócz rozsypanej herbaty, opłakujesz ulubiony kubek do kakao, który rozbił się na tryliard kawałeczków.
4. 💜
Jesteście ze sobą już jakiś czas, ale są kwestie, w których trudno wam dojść do kompromisu. Planujecie weekend majowy, żeby zarezerwować fajne miejsce z wyprzedzeniem. Kochacie się i szanujecie, więc kiedy nie możecie dojść do satysfakcjonującego rozwiązania, decydujecie, że ten weekend spędzicie oddzielnie. W końcu nic się nie stanie, jeśli raz pojedziecie oddzielnie. Każdy z was potrzebuje czegoś innego. Nie ma sensu się męczyć wzajemnie, przecież nie o to chodzi w związku.
Zepsuła się pralka. Żadne z was nie ma zdolności czy ochoty, żeby próbować ją samodzielnie naprawiać. Ty wzywasz fachowca, on reguluje rachunek. Przy następnej okazji, pewnie zamienicie się rolami. Proste, uczciwe i bez kłótni.
Wspólne konto? Żaden problem. Ale negocjujecie warunki dokładnie. To, że on więcej zarabia, nie oznacza przecież, że powinien więcej dokładać do interesu. Miłość miłością, ale zarządzanie finansami odpowiedzialnie i ponad „tym”.
Spięliście się mocniej niż zwykle. Ewidentnie tym razem to on przesadził i powiedział za dużo… Nie owijasz sprawy w bawełnę, to dla ciebie zbyt ważne. Jest ci winien przeprosiny, a jeśli po raz kolejny nie pohamuje języka, pakujesz swoje walizki.
💘SPRAWDŹ WYNIKI NA NASTĘPNEJ STRONIE💘
(zero podglądania 😉 )