Go to content

Dlaczego boimy się odejść? 6 powodów, dla których zostajemy w złych związkach

Może już zdecydowałaś, może wiesz, że tego chcesz, że tak będzie lepiej. Ciągle jednak przed tobą ten, najtrudniejszy krok. Spakować walizki, zakończyć to, wyjść. Zamknąć za sobą drzwi. Odejść „naprawdę”. Sama nie wiesz, dlaczego nadal trwasz, zawieszona w pół drogi między upragnionym poczuciem wolności, a związkiem, który nie przynosi ci nic, prócz łez, smutku, fizycznego i psychicznego cierpienia.

 


Źródło: thedatingdepartment.com

 

Fot. Unsplash / <a href=https://unsplash.com/photos/m3kp7zVbAWo target="_blank”>Frederic Frognier</a> / <a href=http://bit.ly/CC0-PD”target="_blank">CC0 Public Domain</a>

1/6 1. Boję się samotności

Byliście ze sobą ładnych parę lat. Ten związek wypełniał całą twoją przestrzeń, wokół tego mężczyzny kręciło się całe twoje życie. Rytm waszej relacji wyznaczał rytm twojej codzienności. Kiedy odejdziesz, zostanie pustka. O co będziesz tak walczyć, w czym tak się spalać? Czy nie okaże się, że poświęciłaś dla tej miłości tak wiele (w tym siebie, swoje marzenia, znajomości), że odchodząc, zostałabyś zupełnie sama, bez celu w życiu?

Odwagi, nigdy nie jest za późno, by zacząć wszystko od początku. Dobre przyjaźnie można odbudować.

„Nie rozumiesz, że cię kocham i chcę mieć ciebie tylko dla siebie?”. Życie z zazdrością Fot. iStock / SilviaJansen

2/6 2. Nie chcę, by on był z kimś innym.

Choć cierpisz, jesteś nieszczęśliwa, on ciągle nie jest ci obojętny. Jest tu i zaborcza miłość, i poczucie: „tyle dla niego zrobiłam, tyle emocji zainwestowałam w tę relację, a on teraz będzie szczęśliwy z kimś innym?”. Coś, głęboko w środku, nie pozwala ci „odpuścić”. Odejdziesz, i co? Twój partner znajdzie sobie kogoś „lepszego”?…

Jeśli tkwisz w złym związku, zawsze wybieraj siebie. Twoje zdrowie, twój komfort psychiczny są priorytetem. Nie upieraj się, by trwać na siłę w wyniszczającej relacji. Pociesz się: jeśli twój partner jest związkowo dysfunkcyjny, z nikim nie znajdzie szczęścia, chyba, że podda się terapii.

Seks w plenerze Fot. Flickr / Ariadna Bruna / <a href="http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/" target="_blank" rel="noopener">CC BY</a>

3/6 3. Jestem uzależniona od partnera

Nie wiesz nawet, czy to miłość, czy siła wynikająca z przyzwyczajenia, z tego, że trwa to już tyle czasu… Pewne, niedopuszczalne rzeczy przestałaś nawet już zauważać. Czujesz niepokój, kiedy między wami „jest dobrze”. Czekasz już na moment, kiedy on wybuchnie, kiedy skulona, poczujesz dobrze znane emocje: lęk, złość, bezsilność, a jednocześnie… ulgę. Wszystko jest tak, jak zawsze. Już dobrze…

Jeśli jesteś uzależniona od złej, toksycznej relacji, potrzebujesz pomocy psychologa. Inaczej nigdy nie zaznasz szczęścia, które daje dobry związek, oparty na wzajemnym szacunku i miłości.

Fot. iStock / logoboom

4/6 4. Brak mi poczucia własnej wartości

Nie wierzysz, że poradzisz sobie sama, bez niego. Słyszałaś to tyle razy: „Beze mnie jesteś nikim. Wszystko, co masz, zawdzięczasz mnie”. Naprawdę, tak właśnie uważasz.  Dałaś się wciągnąć w tę pułapkę, pozwalasz sobie na to, by tak właśnie samą siebie postrzegać.

Zatrzymaj się. Nie od zawsze jesteś w tym związku. Przypomnij sobie kim byłaś wcześniej, ile osiągnęłaś, jak wiele od ciebie, w twoim życiu zależało.  A teraz weź to życie w swoje ręce. Jesteś w stanie, potrafisz.

Fot. Pixabay / <a href=”https://pixabay.com/pl/kobieta-portret-dziewczyna-kobiet-918896/”target="_blank">Unsplash</a> / <a href="http://bit.ly/CC0-PD”target="_blank">CC0 Public Domain</a>\n

5/6 5. Boję się, co inni powiedzą?

Na zewnątrz jesteście przecież taką wspaniała parą. Tyle już zrobiłaś, tak długo pracowałaś nad tym, żeby wszystko wyglądało idealnie, żeby nikt się nie dowiedział. Tuszowałaś, jak umiałaś. Wymyślałaś usprawiedliwienia, tłumaczyłaś. Do perfekcji opanowałaś uśmiech szczęśliwej i spełnionej. Kochanej. On tylko łaskawie zgodził się wziąć udział w tym przedstawieniu.

Przyznać się do porażki? Sprawić im (rodzicom, przyjaciołom) zawód? Sprawić, by ta cała iluzja runęła? Zdecydowanie tak. To jest twoje życie, nikt nie ma prawa cię oceniać. Nie musisz też nikomu się tłumaczyć. Twoim jedynym obowiązkiem jest teraz zadbać o siebie, i jeśli je masz, o dzieci.

Fot. iStocj/elenaleonova

6/6 6. Jak zacząć wszystko od początku?

Ta obawa wypływa z tego, jaj żyłaś przez kilka ostatnich lat. Wydaje ci się, że coś już zbudowałaś, że mimo, że nie jest to dla ciebie, delikatnie mówiąc, „najlepsze”, jest stabilne. Życie „jakoś” się toczy. Oswoiłaś ten swój świat, nauczyłaś się go, umiesz się w nim poruszać.

Stop. Tylko wydaje ci się, że tak jak jest, jest dobrze, że i tak, nic lepszego już cię nie spotka. „Zaczynanie” na nowo wymaga jedynie dobrej organizacji, porządku w głowie, pewności w sercu. I obecności kilku życzliwych osób, gdzieś obok. Nigdy nie wątp w to, że je znajdziesz.