Go to content

Czy faceta można nauczyć mówić: „Kocham cię”? Tak! Nawet papugę można, tylko – po co?!

fot. Szymon Szcześniak
Jest taki piękny dzień – dzień wyznawania miłości. Zastanawiałyśmy się, czy naprawdę warto mówić bliskiej osobie „kocham cię”? Dlaczego to jest takie ważne? A może pod tym głodem „pięknych słówek” kryje się głębsza sprawa… „Czy naprawdę chodzi o te konkretne słowa? Bo przecież one mogą być zwykłym pustym frazesem. Może tak naprawdę chodzi o to, że chcesz czuć się kochana? I wtedy to jest większy temat – dlaczego w tej relacji nie masz takiego poczucia? Niestety najprawdopodobniej żadne słowa ci tej dziury nie zalepią. Nawet KOCHAM CIĘ powtarzane co pół godziny” –  twierdzi Katarzyna Kucewicz, psycholożka.

Dlaczego tak ważne jest mówienie tych dwóch słów?

– Najważniejsze jest okazywanie miłości tak zwyczajnie, na co dzień. Nie tylko od święta. Nie tylko w Walentynki. Nie tylko w dniu Wyznawania Miłości. Nie każdy lubi też robić to za pomocą słów. Jedni  wolą przytulić się, inni dać prezent lub wykonać drobną przysługę albo poświęcić czas ukochanemu. Gary Chapman w „Pięciu językach miłości” tłumaczył, że ponieważ ludzie są różni, to w różny sposób chcą okazywać swoje uczucia i każdy z nich jest tak samo dobry. Ale żeby to miało moc, powinno być powiedziane lub wykonane szczerze, z głębi serca. A jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, dlaczego warto mówić miłe słowa ukochanej osobie, to do sprawy można podejść jeszcze z poziomu biologii, ponieważ badania dowodzą, że w organizmie bliskiej osoby obdarowywanej czułym gestem lub słowem, rośnie poziom hormonów szczęścia. Człowiek, który czuje się chciany, kochany, zauważony, ma lepszy nastrój, podnosi mu się samoocena i łatwiej mu pokonywać trudności dnia codziennego.

Czy dla dzieci „Kocham cię” jest istotne?

– Dzieci potrzebują słyszeć potwierdzenie akceptacji rodzica, ponieważ dopiero uczą się od dorosłych różnych zachowań. Jeśli nauczymy dziecko okazywać emocje i mówić miłe słowa, to ono będzie bardziej otwarte w tych kwestiach w dorosłym związku.

Jeśli rodzice potrafią okazywać dziecku czułość i nazywają uczucia wobec niego, to ono na tej podstawie buduje obraz siebie. A fundamentem samooceny dorosłego już człowieka są właśnie takie zasłyszane komunikaty wspierające. Jeśli więc byliśmy dziećmi, które czuły się kochane i zauważane, to mieliśmy większe szanse na zbudowanie prawidłowego obrazu siebie, czyli – inaczej mówiąc – poczucia własnej wartości, które stało się potem naszym wyposażeniem na drogę w dorosły świat. Dziecko, które czuje, że jest warte miłości, łatwiej nawiązuje relacje, wchodzi w związki, radzi sobie z porażkami oraz krytyką.

Nie wystarczy tylko kochać dzieci? Naprawdę trzeba im to mówić?

– Wiadomo, że szczera miłość to podstawa wszystkiego, ale dla dzieci słowa też są ważne, ponieważ one sporo kodują także tą drogą. Poza tym zauważ, że czasem nawet dorośli ludzie mają problem z interpretacją różnych czynów partnera. Przykład? Kobieta nie dostrzega, że mąż pozmywał naczynia, by ona mogła odpocząć. Partner bierze za normalne, że ukochana przygotowała mu pachnącą kąpiel. Dzieci mogą mieć jeszcze większy problem z interpretacją miłych gestów. Dlatego ważne, żeby rodzice wykonywania gestów potrafili też nazywać swoje uczucia i intencje. A gama jest naprawdę szeroka.

A jeśli mój mąż nie lubi wyznań?

– Jeżeli twój partner ma trudność z mówieniem „Kocham cię”, to dobrze, byś otwarcie powiedziała mu, że chcesz usłyszeć te słowa, że masz taką ważną potrzebę. Wprost, konkretnie, ale jednak bez pretensji. Warto też zastanowić się, dlaczego zależy ci na takich deklaracjach? Czy naprawdę chodzi o te konkretne słowa? Bo przecież one mogą być zwykłym pustym frazesem. Może tak naprawdę chodzi o to, że CHCESZ CZUĆ SIĘ KOCHANA. I wtedy to jest większy temat, dlaczego nie masz w związku takiego poczucia? Bo najprawdopodobniej żadne słowa ci tej dziury nie zalepią. Nawet „kocham cię” powtarzane co pół godziny.

Czy my możemy facetów nauczyć mówić „Kocham cię”?

– Oczywiście, że tak! Przecież nawet papugę można tego nauczyć. Pytanie tylko – po co? Czy my chcemy coś takiego uzyskać od partnera, co zostało u niego wyproszone lub wytresowane za pomocą manipulacji lub kar? Jeżeli to nie wynika z jego serca, jeśli coś nie jest prawdziwą intencją, to chyba nie jest nam potrzebne…

Dlatego myślę, żeby nie iść tym tropem. Lepiej znaleźć jakąś wspólną płaszczyznę, byśmy oboje dobrze się czuli, okazując sobie wzajemnie gesty lub wypowiadając słowa, które płyną naturalnie z naszego serca.

Czyli jeśli mąż umyje samochód lub okna i powie, że to z okazji dnia okazywania miłości, a mnie się to bardziej podoba od kwiatów, to jest idealnie?

– Idealnie!