Znajomi zaprosili nas ostatnio na 15 rocznicę swojego ślubu. Małżeństwem zostali zaraz po studiach i jak sami mówią, byli zupełnie nieprzygotowani na życie. Zakładali, że będą mieć dom z dużą kuchnią i dwójką dzieci. Życie jednak weryfikowało brutalnie ich plany. Usiadłyśmy sobie we dwie z lampką wina, a ona powiedziała mi kilka bardzo mądrych rzeczy, których nauczyło ją 15 lat małżeństwa.
Nie musisz sikać przy otwartych drzwiach
Małżeństwo z długim stażem nie oznacza, że atmosferę romansu można spuścić w toalecie. Świadectwem intymności, akceptacji i zaufania do siebie nie muszą być drzwi otwartej łazienki, gdy ty idziesz się załatwić.
Można godzić się w łóżku
Nie ma chyba bardziej znienawidzonej porady małżeńskiej niż ta, żeby nie godzić się w łóżku. A co, gdy jesteśmy wielkimi zwolennikami seksu po kłótni, bo okazuje się, że po dobrze przespanej nocy większość argumentów, które wytoczyliśmy dzień wcześniej tak naprawdę nie ma znaczenia?
Niektóre lata będą do dupy
Jest mnóstwo nieprofesjonalnych opinii na temat trudnych lat w małżeństwie. Jedni mówią, że to pierwszy rok, inni, że drugi, a jeszcze tacy, że siódmy jest tym kryzysowym. Bez względu na wszystko jedno jest pewne: trafią się okresy, które będą do niczego. Często w małżeństwie nie jest to związane z datą, ale z okolicznościami. Do kitu może być rok, gdy zmieniamy pracę, przeprowadzamy się, gdy umiera któreś z naszych rodziców. Dobra wiadomość jest taka, że przez ten trudny okres da się przebrnąć i wyjść z niego silniejszym.
Nie miej dzieci, jeśli ich nie chcesz
Wiele małżeństw, które nie chcą dzieci, czują, że muszą je mieć, bo wzięli ślub, bo muszą powiększyć rodzinę. Znajoma też zmagała się z tą presją społeczną, ale dziś jest szczęśliwa, że nie zdecydowali się na dziecko i postąpili zgodnie z własnymi przekonaniami. To był ich wybór i nikomu nic do tego.
Wspólne podróżowanie pomaga scalić związek
Jedno jest pewne – spędzając wspólnie czas na poznawanie różnych miejsc uczy wzajemnego zaufania i polegania na swoich mocnych stronach. Poza tym, gdy w obcym mieście nie ma nikogo, z kim można porozmawiać, łatwiej jest, jeśli lubisz towarzystwo męża.
Kluczem jest ustalenie, jak walczyć
Znajoma wspominała, że na początku małżeństwa była straszna – krzyczała, trzaskała drzwiami, podczas gdy jej mąż to ostoja spokoju. Przez wszystkie lata nauczyła się „walczyć” uczciwie, zastanowić się nad swoimi argumentami, przemyśleć znaczenie pretensji i realność swoich oczekiwań. Z czasem trzaskanie drzwiami stało się niepotrzebne.
Potrzebne jest posiadanie własnego hobby
To jest niezwykle ważne, bez względu na to, jak bardzo lubicie spędzać czas w swoim towarzystwie. Pasja, hobby, to coś co daje przestrzeń tylko dla siebie, a dodatkowo czyni cię zawsze bardziej interesującym dla partnera.
Wspólnie podejmijcie jakieś wyzwanie
Znajoma ze swoim mężem przebiegła półmaraton. Takie mieli postanowienie na nowy rok. Biegali razem, trenowali w imię wspólnego celu, do którego droga, a nie samo jego osiągnięcie było najważniejsze. To nie musi być bieganie, to może być wejście na jakiś szczyt, przejście jakiegoś wyjątkowego odcinka drogi, cokolwiek, a z pewnością okaże się świetne dla waszego małżeństwa.
Nie zawsze możemy być równi i to jest w porządku
Moja babcia zawsze mówiła mi, że w żadnym małżeństwie nie obowiązuje podział obowiązków 50/50. I to jest prawda. Zawsze znajdzie się przestrzeń, w której jedno daje mniej, a drugie więcej. Tak już jest. I lepiej się z tym pogodzić, niż nieustannie rozliczać się z tego, co i kto ile robi.
Bądźcie dla siebie mili
To jedna z najważniejszych lekcji po 15 latach małżeństwa. Czasami jest to trudne, gdy on po raz kolejny szuka po całym domu kluczyków do samochodu albo się spóźnia. Tylko po co się wściekać. Wszyscy mamy jakieś wady, słabe strony, lepiej traktować tego, kogo kochamy z życzliwością, a nie złością.