Ponieważ znajduję się w grupie wysokiego ryzyka zachorowania na raka, pochodzę z rodziny, w której są przypadki nowotworów o różnej lokalizacji narządowej, dlatego też kwalifikuję się do badań wielogenowych. Rozmawiałam ponownie o tym z moim lekarzem, ale też i z moją córką, którą wręcz zaczynam prześladować jeśli chodzi o dbanie o własne zdrowie. I dbanie o siebie zaczyna się od talerza, a kończy się na faktycznych, czasem nawet trudnych przykładach.
W zeszłym tygodniu podczas trwania Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Raka Szyjki Macicy byłam na badaniach. Od kilku lat regularnie w tym właśnie czasie wykonuje swój tak zwany przegląd techniczny. I kiedy jesteś matką dwudziestodwulatki zaczynasz zdawać sobie sprawę, że badania krwi to już nie są jedyne badania Twojego dziecka. Dlatego też kilka dni temu podsunęłam ciekawą lekturę swojej córce. Już wie, że badanie ginekologiczne w tym wieku to konieczność, następnie cytologia i USG narządów rodnych. Ponownie musiałam zapytać, czy potrafi wykonać profilaktyczne badanie piersi. Co z tego, że instrukcja wisi w łazience w widocznym miejscu? Istotne jest to, by z umieć z niej skorzystać. A najistotniejsze jest to, by było to konsekwentne działanie.
To jest moim obowiązkiem. To jest obowiązkiem każdego rodzica.
Warto pokazać wartościowe źródła wiedzy, warto rozmawiać, warto mobilizować i zachęcać, a przede wszystkim warto przełamywać barierę wstydu. W dzisiejszej dobie internetu nasze dzieci doskonale umieją z niego korzystać, ale czy chodzi o to, by oswajały swoją nieśmiałość i wchodziły w swoją dorosłość w taki właśnie sposób? Od tego jesteśmy przecież my, rodzice.
Moja córka uważa, że za bardzo wsiąknęłam w świat choroby nowotworowej. I może mogłabym się z nią zgodzić, aczkolwiek jak obserwuję to wszystko co się teraz dzieje i jak agresywny potrafi być rak – nie potrafię inaczej. Jestem nawet pewna, że przeszkadza jej to czasem w tej naszej zwykłej codzienności. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie należy przesadzać, ale warto dobrze zapoznać swoje dziecko z jego ciałem. Wtedy będzie potrafiło samo słuchać swojego organizmu. I reagować na sygnały. Trzeba wyrobić w swoim dziecku taki nawyk, by najmniejszą zmianę w swoim organizmie traktowało jakby była największą. Mamy przecież tylko jedno ciało, jedno życie. Nie nalegam, by moje dziecko biegało do lekarza z katarem, tylko sama podaje chusteczkę, ale te sprawy o których wspominam wcześniej, to są sprawy, które właśnie muszę w niej zaszczepić! Bo taki właśnie jest czas. Czas na te sprawy. Wierzę, że moje starania i zaangażowanie nie zostaną zmarnowane.
Zbliża się Światowy Dzień Walki z Rakiem ( World Day Cancer ). Jeśli ktokolwiek uważa, że jego to nie dotyczy, albo dotyczy tyle, że przeczyta w dzienniku, o tym kto zmarł na nowotwór, może wreszcie warto to zmienić? Może warto wybrać się na badania, zmienić swoją dietę, zacząć uprawiać sport, rzucić palenie? Z pewnością warto dbać o zdrowie swoje i swojej rodziny. Może nas być nie stać na wiele rzeczy w życiu, ale na to stać każdego. Na zainteresowanie się zdrowiem swoich najbliższych. Na to nas stać! Jeśli nie wiesz, a chcesz dowiedzieć się co hamuje, a co pobudza komórki immunologiczne, jakie są główne czynniki stanów zapalnych, jakie warzywa są bardziej, a które mniej skażone – zajrzyj do książki „Antyrak”, którą napisał Dr David Servan-Schreiber. Znajdziesz w niej nie tylko wiadomości jak żyć z rakiem, ale też przeczytasz o nowych koncepcjach walki z nowotworami, o antyrakowych dietach i pokarmach, o antyrakowym stylu życia. Owszem, wszystkie wiadomości w tej książce nie mogą zastąpić opinii lekarza, jak również nie powinno się wykorzystywać tych wiadomości przy stawianiu diagnoz lub wybieraniu terapii, ale te naturalne metody lecznicze z pewnością przyczyniają się do zapobiegania nowotworom i wspomagają walkę z nimi, jak również stanowią uzupełnienie tradycyjnych metod – chirurgii, radioterapii, chemioterapii.