Go to content

Sześć prostych rzeczy, które zastąpią ci słońce. Medycyna alternatywna na ratunek.

Jak karmić zmysły, gdy za oknem jesienne i zimowe klimaty? Jak stymulować w sobie poczucie szczęścia spełnienia w najbardziej ponurych miesiącach w Polsce? Skorzystaliśmy z porad zawartych w dwóch książkach. „Wiele badań pokazuje, że brak światła słonecznego może prowadzić do zimowej depresji. Sposobem na zwiększenie poziomu serotoniny są – ruch, a także ćwiczenia oddechowe, masaż i pozytywne myślenie”, twierdzi Susanna Soberg w książce „Brrr, jak zażywać zimnych kąpieli”.

1. Postaw na pieprz i cynamon!

Jesień i zima to idealny czas, aby zacząć używać rozgrzewających przypraw.

„Świeży i suszony imbir, czarny pieprz, ostra papryka, cynamon, goździki, kardamon, czarna gorczyca, hing (asafetyda), kumin (kmin rzymski), kurkuma, koper włoski, kozieradka, adżwan (ajwan), czarnuszka, gałka muszkatołowa, ziele angielskie, anyż gwiaździsty – wszystkie te przyprawy rozgrzeją cię od środka i poprawią trawienie”, radzi Nina Czarnecka, autorka bloga Blimsien.com

2. Poprawiaj humor morsowaniem

Serotonina i dopamina uwalniają się w wyniku szoku termicznego i dają nam poczucie szczęścia i zadowolenia. Dlatego właśnie warto zimną morsować! Dopamina ma działanie uzależniające, sprawia, że mamy ochotę znów wskoczyć do lodowatej wody. Odgrywa bardzo istotną rolę w motywowaniu nas do czynności, które sprawiają nam przyjemność. Natomiast serotonina zapewnia nam umysłową równowagę, poczucie szczęścia i dobry sen. Reguluje apetyt, pamięć i wiele innych rzeczy.

„Kąpiel zimą w wodzie o temperaturze około 14 stopni Celsjusza podnosi poziom dopaminy w organizmie o 250%”, twierdzi Soberg.

3. Masaż ciepłymi olejami

Wykonując go rano, kieruj się od stóp w kierunku głowy. W ten sposób dostarczysz sobie energii. Wieczorem, kiedy bardziej zależy nam na uspokojeniu, zmień kierunek i zacznij od głowy, kierując się w stronę stóp. Przepis na masaż pochodzi z książki Niny Czarneckiej Ciepło.

1. Podgrzej około 120 ml wybranego oleju wraz z olejkiem eterycznym, tak by był ciepły, ale nie parzył.
2. Nasmaruj suche ciało olejem. Najlepiej, jeśli zrobisz to, stojąc na ręczniku, którego nie żal ci poplamić. Podczas tego masażu używa
się sporo oleju i trzeba wymasować również podeszwy stóp, więc warto zadbać o odpowiednie podłoże.
3. Zależnie od celu masażu (pobudzenie lub relaks) zacznij masować ciało, zaczynając od stóp albo od głowy. Kończyny masuj podłużnymi ruchami, a głowę i twarz okrężnymi. Klatkę piersiową i brzuch masuj zgodnie z ruchem wskazówek zegara – jest to również kierunek, w jakim przesuwa się zawartość okrężnicy. Zwłaszcza vata, dla której masaż ciepłym olejem jest jak najbardziej wskazany, masując brzuch w drugą stronę, mogłaby sprowokować zastój w jelitach. Tułów wzdłuż żeber masuj do wewnątrz.
4. Nie zapomnij o wymasowaniu każdego palca dłoni i stóp, a także uszu, policzków, szczęki. Dobrze wymasuj podeszwy stóp.
5. Stawy masuj okrężnymi ruchami.
6. Na tyle, na ile to możliwe, wymasuj również plecy i pośladki.
7. Pozwól skórze wchłaniać olej przez około 10 minut, a potem wskocz do ciepłej kąpieli.
Jeśli nie masz czasu na masaż całego ciała, możesz skupić się tylko na głowie i stopach.

4. Pij rozgrzewające napoje

Według ajurwedy napar z imbiru z dodatkiem miodu nie tylko rozgrzewa i poprawia krążenie, ale również rozwesela i odśluzowuje – dlatego doskonale sprawdzi się w mokre i chłodne dni. Pij go, gdy łapie cię przeziębienie lub gdy masz ochotę się rozgrzać i wzmocnić agni (ogień trawienny).

Składniki:
1 szklanka wrzątku
2 cm świeżego kłącza imbiru posiekanego w kostkę lub pokrojonego
w plasterki
szczypta cynamonu
sok z 1/4 cytryny
1 łyżeczka miodu

5. To nie czas na lody, lemoniadę czy napoje prosto z lodówki!

Jeśli jesz mięso, to zima jest najlepszą porą roku, by zwiększyć jego ilość. To dobry czas na dostarczanie sobie większej ilości tłuszczu.

„Tak, możesz przytyć zimą. Właściwie to nic niezwykłego – zima to czas, kiedy jest mało roślin i trudno zdobyć pożywienie.

Cała natura wspiera wtedy zwierzęta (w tym człowieka) w obrastaniu w tłuszczyk, by mógł w zdrowiu dotrwać do wiosny. I choć dziś cywilizacja skutecznie wyrywa nas z tego rytmu, nie ma nic złego w przybraniu paru kilogramów o tej porze roku. One naturalnie znikną wiosną, kiedy apetyt maleje, tłuszcz zaczyna się topić jak marcowe śniegi, a dieta pełna zielonych, gorzkich liści wspiera organizm w przejściu w zupełnie inną porę roku”, twierdzi Nina Czarnecka.

6. Łykaj witaminę D

Badania potwierdzają, że ok. 80% Polaków ma niedobór witaminy D i to nie tylko w porze zimowo-jesiennej. Dlatego już od kilku lata zalecenia są takie, by w naszej szerokości geograficznej suplementować witaminę D cały rok. Aby zapewnić sobie jej naturalną dawkę, musimy wychodzić na spacery. Nawet w samym środku zimy. Jeśli widzisz, że za oknem nie ma chmur, koniecznie wykorzystaj ten moment. Marsz na spacer!