Go to content

PCOS, czyli zespół policystycznych jajników. Jaki ma wpływ na życie?

Dotyczy co dziesiątej kobiety i często jest związany z zaburzeniami miesiączkowania, problemami wynikającymi z wysokiego poziomu androgenów. Często też jest przyczyną trudności zajścia w ciążę czy otyłości. Pojawiać się wtedy też może nadmierne owłosienie, a w obrazie USG widoczne są liczne drobne pęcherzyki na jajnikach. Stąd nazwa tego zespołu, występujących jednocześnie zaburzeń hormonalnych i metabolicznych.

Nadprodukcja androgenów i cykle bezowulacyjne są przyczyną złożonych zaburzeń endokrynologicznych. Jest to najczęściej przyczyną hirsutyzmu i niepłodności wywołanej zaburzeniami owulacji. Istnieje większe ryzyko poronień, cukrzycy typu drugiego, hiperlipidemii oraz chorób układu krążenia.

Brak miesiączkowania lub miesiączki w okresach powyżej 34 dni ma 50-90% kobiet. Częsty jest również  przewlekły brak owulacji, co w różnym stopniu może utrudniać zajście w ciążę. Większość kobiet skarży się na objawy hyperandrogenizmu (wysokiego poziomu hormonów męskich) w postaci: hirsutyzmu (nadmierne owłosienie), trądziku, czy łysienia o typie męskim.

PCOS często (50%) towarzyszą zaburzenia metaboliczne związane z insulinoopornością niezależnie od otyłości. Uznaje się, że obniżona wrażliwość na insulinę i hiperinsulinemia odgrywają istotną rolę w patogenezie PCOS. Często leczenie zmniejszające insulinooporność przywraca regularne cykle i wraca płodność. Nadwaga i otyłość zwiększa ryzyko chorób metabolicznych. Obserwuje się wtedy nieprawidłowe wyniki profilu lipidowego czy zaburzenia krzepnięcia krwi. Przyczyna nie została dotychczas jednoznacznie określona. Natomiast wiele przesłanek wskazuje, ze PCOS ma związek z pracą tarczycy, jajników oraz z warunkami środowiskowymi, a szczególnie z codzienną dietą.

Codzienna dieta decyduje w największym stopniu o szlakach reakcji metabolicznych i hormonalnych. Nadmiar białka zwierzęcego, cukru i owoców może przyczyniać się do rozwoju otyłości i cukrzycy typu drugiego. Często okazuje się, że rezygnacja z białka zwierzęcego, nabiału, jajek, mięsa czy owoców oraz przetworzonej żywności, zawierającej cukier potrafi pozytywnie wpływać na samopoczucie.

Przechodząc na dietę, opartą o świeże warzywa z ekologicznych upraw, możemy poprawić bilans energetyczny organizmu. Udaje się ten efekt uzyskać szybciej i pozostaje on trwały, jeśli dołączyć do tego codzienną aktywność fizyczną. Wystarczy odpowiednia determinacja aby już w ciągu pierwszych trzech tygodni poczuć wyraźną poprawę jakości życia.

Każda osoba ma inne uwarunkowania genetyczne, sposób odżywiania, aktywność fizyczną i różnie reaguje na stres. Zaburzenia metaboliczne wynikające ze sposobu odżywiania wpływają na produkcję hormonów. Te wzajemnie wpływające na siebie procesy w największej mierze zależą od nawyków żywieniowych, które często nieświadomie prowadzimy przez wiele lat. Dlatego wiedząc jak kształtuje się zdrowie w rodzinie możemy wykonać określone badania krwi oraz USG aby ocenić nasze warunki i stan zdrowia.

Wyeliminowanie tych produktów, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla mikroflory jelitowej, a w dalszym czasie zaburzać równowagę odpornościową powinno być na pierwszym miejscu. Wszystko bowiem zaczyna się od jakości tego co zjadamy oraz ilości. Ograniczenie ryzyka insulinooporności poprzez rezygnację z produktów zwierzęcych może być pierwszym krokiem ku obserwacji pozytywnych reakcji całego organizmu. Dobrą alternatywą są produkty BIO: roślinne, strączkowe, warzywa oraz dobrej jakości oliwa. Czasem wystarczy dać sobie szansę, a można być mile zaskoczonym i nie wracać już na błędne koło zaburzeń metabolicznych i hormonalnych.

Dr n. med. Tadeusz Oleszczuk
Autor „Czego ginekolog ci nie powie”, oraz „Uspokój swoje hormony”

rak jajnika

fot.Tadeusz Oleszczuk