Go to content

Określ, w jaki sposób jesz, a dowiesz się, jaką osobą jesteś

Biała dieta - zasady, co jeść, produkty zakazane
Fot. iStock/Biała dieta

Jesz na szybko, połykając bez zastanowienia każdy kęs? Potrafisz spałaszować paczkę ciastek bez namysłu, kiedy się czymś bardzo denerwujesz? A może dłubiesz w talerzu widelcem, obracając na nim kawałki mięsa, by sprawdzić, czy są tam jakieś trudne do pogryzienia chrząstki? Celebrujesz kostkę czekolady, nasączając słodyczą język przez długie minuty? Psychologowie twierdzą, że sposób, w jaki jemy, mówi sporo o naszym stosunku do świata i innych ludzi. Trzy nasze bohaterki opowiedziały swoje historie, a psychodietetyk zanalizował, co to o nich może mówić.

Na szybko połykam kęsy, niemal bez gryzienia

„Nie pamiętam, czy zawsze tak było, ale od dawna jem duże porcje. Łapczywie, szybko, czasem w zamyśleniu. Zdarza mi się położyć trzy kanapki na talerzu, zapatrzeć się w okno, tonąc w swoich myślach i nagle spojrzeć na talerz, a tam jest… pusto. Kiedy i jak ja to zjadłam?, zastanawiam się. Pochłonęłam przecież kanapki w jakimś transie, właściwie nie karmiąc nimi zmysłów, tylko połykając kęsy w całości. Zwykle po takim śniadaniu nie pamiętam smaków, jakby nic nie rozpływało się na moim języku i podniebieniu.

Tłumaczę sobie, że to wszystko z powodu pośpiechu. Czasem próbuję jeść wolniej, ale po kilku gryzach zapominam o tym, co sobie przyrzekłam. Z tego powodu potrafię pochłonąć wielką porcję, a za dwie godziny chcę znowu coś włożyć do ust, bo mój mózg nie zapamiętał, ile tego było podczas obiadu na talerzu”.  Jolanta

Jak je Jolanta?

Łapczywie i kompulsywnie. Wiele osób dziś w taki sposób spożywa swoje posiłki. Wydaje im się, że robią to z powodu codziennego pośpiechu. Ale nie zawsze tak jest, ponieważ nawet gdy czas ich nie goni, również pałaszują na prędko.

Jolanta najprawdopodobniej dokładnie w ten sam sposób „przyjmuje” świat. Co to znaczy? W miłości jest łapczywa i niedelikatna, porywcza, a nawet nienasycona. W kontaktach międzyludzkich potrafi „walić między oczy”, nie do końca zdając sobie sprawę z tego, że czasem bywa „do rany przyłóż”, a czasem jej słowa zwyczajnie ranią. Ludzie mówią, że jest nieostrożna, niedokładna, nieuważna, chaotyczna, czasem lekkomyślna. Ona po prostu nie zastanawia się długo, jakie będą skutki jej działań.

Jolanta prawdopodobnie ma też wiele cech, które są lubiane przez jej otoczenie. Nie specjalnie bywa lękliwa, za to zwykle jest radosna. Nie traktuje świata wokół siebie i ludzi jak potencjalnej trucizny, czyli czegoś, co może jej zaszkodzić. Po prostu w jej głowie istnieje przeświadczenie, że świat, choć chaotyczny, raczej jej sprzyja. Jolanta nie spodziewa się też, że za każdym rogiem czyha na nią wróg lub jakieś niebezpieczeństwo.

Nic mi nie smakuje, dlatego dzióbię w talerzu widelcem

„Od dzieciństwa miałam przyklejoną łatkę niejadka. Oczywiście są takie potrawy, które łatwiej przechodzą mi przez usta. Należą do nich: frytki, rósł, kotlet mielony, ryż, ziemniaki i pizza, czyli to wszytko, czym kiedyś karmiła mnie  mama w dzieciństwie. W zupie do tej pory mieszam łyżką, omijając wszystkie farfocle. Nie lubię ich. Każdy kęs mięsa obracam na widelcu, sprawdzając, czy nie ma w nim trudnych do pogryzienia żyłek . Napawają mnie obrzydzeniem. Niechętnie też w restauracji zamawiam potrawę, której nie znam i do tej pory nie jadłam.

Jeśli nie mam ze sobą w pracy jedzenia, to umiem zapomnieć o głodzie, kompletnie mi on nie przeszkadza. Kiedy denerwuję się czymś bardzo, natychmiast tracę apetyt i wtedy łatwo chudnę. Mogę sobie powtarzać w nieskończoność, że powinnam jeść więcej, ale w takich momentach już wyjątkowo nic mi nie smakuje, a posiłki utykają w gardle.” Paula

Jak je Paula?

 

Lękowo. Ludzi traktuje z dystansem, podejrzewając podświadomie, że mogą jej zagrażać, zrobić jej krzywdę. Dlatego, choć zawiera głębokie i trwałe przyjaźnie, to w nowe środowisko wchodzi zwykle ostrożnie, powoli przyglądając się potencjalnym zagrożeniem. Nie lubi też ryzyka.

Paula mówi o sobie, że jest wysoko wrażliwa i nie myli się. Zazwyczaj hałas i różne mocne bodźce, które docierają do niej z otoczenia, sprawiają, że boli ją głowa i długo musi potem wyciszać się, by dojść do siebie. Bywa też autodestrukcyjna, ponieważ nie potrafi szybko reagować i stawiać granic w swojej obronie. Dlatego obgryza paznokcie lub głodzi się, choruje.

Paula ma też cechy, które bardzo doceniają jej bliscy i koledzy w pracy. Jeśli podejmie się już jakichś działań, to dąży z uporem do ich realizacji. Pracuje powoli, ale wytrwale i metodycznie. Sprawdza się jako wierna kochanka, żona, przyjaciółka i przykładna matka. Nie podejmuje pochopnych, lekkomyślnych decyzji. Choć jest introwertyczna i mało rozrywkowa, można na nią liczyć.

Jem powoli i staram się smakować każdy kęs

„Kiedyś przeczytałam o ćwiczeniu z Mindfulness, by jedną mandarynkę jeść przez czterdzieści minut i cieszyć się jej słodkim smakiem i świeżym aromatem, będąc „tu i teraz”. Moim zdaniem ludzie dziś tyją, bo jedzą bez skupienia, patrząc w ekrany smartfonów. Nawet nie zauważają, że mają dość i zmiatają z talerzy wielkie porcje. Dlatego przed laty zdecydowałam, by jeść w ciszy i skupieniu tylko to, co mi smakuje. Po zajęciach Mindfulness postanowiłam praktykować uważność. I dzięki temu dziś jem wolniej, spokojniej i bardziej świadomie. Tylko wtedy, kiedy jestem naprawdę głodna. Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale dzięki temu sporo schudłam. Nie stosowałam żadnej diety. Nauczyłam się po prostu, że kiedy czuję pierwszą sytość, przerywam. Mówię wtedy do siebie: trudno, kondycja mojego ciała jest ważniejsza od marnowania żywności. Muszę o siebie dbać!

Kiedyś żyłam tylko w mojej głowie (czyli w moich myślach), zupełnie odcinając się od tego, co czuło i pragnęło ciało. Dziś jestem na nie bardziej uważna. Pytam siebie, czy chcę zjeść ciasto z łakomstwa, z głodu, czy może dlatego, że jestem zdenerwowana. To działa – waga spadła mi już 8 kilogramów”. Klaudia

Jak je Klaudia?

Spokojnie i w skupieniu. Kiedyś pożywienie było trudniej dostępne i dlatego ludzie traktowali je z szacunkiem. Dziś jedzenie już nie musi dostarczać nam jedynie potrzebnych dla zdrowia i życia substancji. W obecnych czasach wiele osób sięga po przekąski, ponieważ nudzi się albo dlatego, że czuję podenerwowanie. Robimy to, by się zrelaksować wieczorem (chipsy, orzeszki!). Czasem dlatego, że wszyscy siedzą już za stołem i nie wypada odmówić.

Pomysł Klaudii, by jeść z namysłem i radością oraz tylko wtedy, gdy jest naprawdę głodna – to doskonała dieta, w dodatku zgodna z naszą biologią. Jeśli Klaudia zintegrowała ten sposób odżywiania się, to znaczy, że najprawdopodobniej ma też podobne podejście do rzeczywistości, którą traktuje z radością i rozwagą. Bierze od ludzi, tyle ile pragnie, ale jednocześnie dba o to, by nie naruszać przy tym granic (swoich i innych ludzi). Jest uważna, skupiona, zrównoważona. Na pewno jednak nieidealna, bo takie osoby po prostu nie istnieją. Klaudia również ma swoje grzeszki, wyskoki i obszary emocjonalne, z którymi zwyczajnie sobie nie radzi.

***

Uwaga, powyższe analizy nie można traktować jak obowiązującego wzorca ani wróżby. To tylko trzy przykłady z życia wzięte. Łapczywość może oznaczać wiele. Podobnie jak skłonność do braku apetytu. Nie ma jednej możliwej analizy takich zachowań. Każdy musi więc sam zadać sobie pytanie, co tak naprawdę kryje się za jego stylem jedzenia.