Go to content

Konrad Gaca: „Odchudzanie to przygoda a nie kara. To nie jest coś, co musisz zrobić”. Jak on to robi? Spektakularnie

Konrad Gaca/Facebook

Specjalista od odchudzania. To jemu swoją nową figurę zawdzięcza wiele gwiazd show biznesu, a jego pacjenci chudną nawet 80 kilogramów. Przedstawiane na platformie odchudzania on-line metamorfozy robią wrażenie nawet na największych sceptykach. Do specjalisty żywieniowego Konrada Gacy zgłasza się wielu pacjentów, a on potrafi jednocześnie odchudzać nawet 7 tysięcy osób.

Jak się odchudzać, jak się motywować i nie być głodną na diecie, a także o pięciu żelaznych zasadach odchudzania rozmawiamy z Konradem Gaca.

Ewa Raczyńska: Odchudza Pan, mówiąc wprost – spektakularnie. Ile kilogramów gubią Pana pacjentki?

Konrad Gaca: Trudno powiedzieć o jakiejś średniej, bo przecież każdy przypadek jest zupełnie inny. Dlatego też ilość kilogramów, które gubią moje pacjentki, jest różna – czasem jest to 30, 50 lub 80 kg. W moim systemie nie chodzi jedynie o liczbę zgubionych kilogramów. Chociaż z doświadczenia wiem, że pacjenci lubią, kiedy waga pokazuje coraz niższą liczbę, bo to często po prostu dodatkowa motywacja. Jednak dla mnie najważniejsze jest to, by te kilogramy „schodziły” z parametrów tkanki tłuszczowej i nadmiaru wody, a nie ze struktury mięśni. To gwarantuje utrzymanie naszej gospodarki hormonalnej „w ryzach”.

Tylko jak zacząć, a co trudniejsze – w tym odchudzaniu wytrwać?

Zmiana nawyków żywieniowych nie jest rzeczą łatwą. To, co przez tyle lat robiliśmy z takim zamiłowaniem ciężko zmienić z dnia na dzień. Dlatego w kwestii modyfikacji naszych nawyków bardzo ważną rzeczą jest zasada małych kroków. Od czego zacząć? Na początku musimy dokładnie zastanowić się nad motywacją, bo to ona będzie naszym motorem napędowym. Następnie – konieczne jest rozpoczęcie regularnego jedzenia. Warto pamiętać, że systematyczność w jedzeniu posiłków to klucz do tego, aby wyregulować swój metabolizm. Przestrzegając tej zasady, wysyłamy swojemu organizmowi komunikat, że nie potrzebuje on robić zapasów energii, czyli gromadzić tkanki tłuszczowej, a co więcej, będzie skłonny, aby ją spalić. Każda zmiana na początku wydaje się trudna. Wszystko dlatego, że organizm przyzwyczajony jest do jakiegoś określonego działania i zmiana nawyków na inne jest zawsze procesem, do którego od nowa trzeba się przyzwyczaić. Tutaj najważniejsze jest nastawienie. Jeśli bardzo chcemy dokonać zmiany, motywacja pomoże nam przetrwać pierwszy okres. Potem nasze nawyki powinny „wejść nam w krew”. A zmianę powinniśmy traktować jako swoją życiową przygodę, robimy to przecież przede wszystkim dla siebie.

Gdzie najczęściej popełniamy błąd?

Nie działamy kompleksowo. Jeśli chcemy rozpocząć proces odchudzania powinniśmy skierować się do specjalisty, aby profesjonalnie pomógł nam zgubić wagę. Najczęstszym problemem jest również nasze podejście, oczekujemy szybkich efektów bez większego wysiłku. Myślimy, że 13-dniowa dieta może coś trwale zmieni. A odchudzanie to proces, który trwa i ma też swoje trudniejsze momenty. Ale można go zrealizować, jeśli naprawdę mocno się tego chce.

No tak, niby wszystko to wiemy, a jednak nie udaje się nam schudnąć.

Z moich obserwacji wynika, że często brakuje nam konsekwencji w działaniu oraz nie do końca mamy przemyślaną motywację. Często zaznaczam, że odchudzanie nie polega na stosowaniu diety. To niezwykle istotne, żeby zrozumieć, że odchudzanie to zmiana sposobu żywienia, zmiana nawyków, przede wszystkim w połączeniu z aktywnością fizyczną. Nie da się osiągnąć trwałych efektów poprzez stosowanie diety na jakimś określonym odcinku czasu – co w większości przypadków skończy się powrotem do starych nawyków żywieniowych, a w konsekwencji prowadzi do efektu jo–jo. Trzeba też pamiętać, że nie ma diety uniwersalnej. Bardzo często korzystamy z diet, które zupełnie nie powinny być przez nas stosowane. Takie praktyki mogą doprowadzić  do poważnej choroby, jaką jest otyłość. Odchudzając się na własną rękę, stosując w ciemno wszystkie zalecane porady, faktycznie na początku tracimy kilka kilogramów, ale narażamy się na problemy zdrowotne i niemal na pewny powrót do poprzedniej wagi. Lepiej więc, zamiast eksperymentować na własnym zdrowiu, zaufać specjalistom i skorzystać z ich wiedzy.

https://www.facebook.com/KonradGaca/photos/pb.224330460967862.-2207520000.1452845806./1027348920666008/?type=3&theater

Konrad Gaca/Facebook

Nie ma uniwersalnych zasad, które każda z nas mogłaby zastosować?

Proces leczenia otyłości to proces złożony, bardzo często związany z wychodzeniem z bardzo wielu problemów zdrowotnych. Praca powinna być przemyślana i bardzo indywidualna. Mogę podać kilka zasad mądrego odżywiania, ale jeśli rzeczywiście zmagamy się z chorobą otyłości, powinniśmy udać się do specjalisty.

Pierwsza zasada to prowadzenie czterech lub pięciu posiłków dziennie o stałych porach dnia, co cztery – trzy godziny. Druga – kolacja powinna być zawsze lekka i białkowa. Na przykład pieczona ryba, gotowana pierś z indyka z warzywami –pomidorem i sałatą albo biały ser. Trzecia zasada: ograniczenie soli i cukru. Czwarta – picie około 3 litrów wody średniozmineralizowanej dziennie i wreszcie piąta – trening aerobowy średnio intensywny. Dopiero w dalszym okresie  możemy łączyć trening aerobowy z treningiem siłowym, kształtującym nasze ciało i podnoszącym nasze hormony odpowiedzialne m.in. za metabolizm. Oczywiście są to zasady dla osób zdrowych i nie mających żadnych przeciwwskazań treningowych i żywieniowych.

A co z motywacją?

Uważam, że najlepszym środkiem motywacyjnym jest przemyślana decyzja. Z moich obserwacji wynika, że mamy trzy środki motywacyjne, po pierwsze: zachęta  – czyli ktoś odchudzi się, wbije się w spodnie o te dwa numery niższe i już go nie ma. Po drugie: przymus – czyli już jest lekarz, problemy zdrowotne, a więc konieczność. I po trzecie: przemyślana decyzja – kiedy ktoś po pięćdziesięciu próbach odchudzania podejmuje w końcu decyzję, że trzeba to zrobić jednak w sposób kompleksowy. Tacy pacjenci najczęściej osiągają swój cel, wytrzymują do końca, a potem wyprowadzają się z diety i funkcjonują przez wiele lat trzymając formę.

Często słyszy Pan: „Zrobiłam już wszystko, mam wrażenie, że cały czas się odchudzam, a efektów brak”?

Rzeczywiście, często obserwuję u moich pacjentów mocne rozdarcie. Widzę w nich nadzieję, ale dostrzegam w ich oczach także lęk, obawę, że „znowu nie dość, że będzie ciężko, to co gorsza, ponownie się nie uda”. Zawsze zwracam uwagę, że od początku bardzo ważne jest to, w jaki sposób podejdzie się do nowego etapu życia, który będzie tak naprawdę czymś bardzo pozytywnym. To będzie etap niezwykłych zmian i niezwykłych przeobrażeń, pracy nad sobą i leczenia problemu. Dlatego też mój system jest ściśle oparty na indywidualnym podejściu oraz wsparciu motywacyjnym i psychologicznym. Przede wszystkim uważam, że proces odchudzania zaczyna się w głowie.

Ostatnio usłyszałam, że odchudzanie jest „przy okazji” – uporządkuj swoje życie, wtedy łatwiej będzie ci schudnąć. Zgadza się Pan z tym?

Ja bym powiedział trochę na odwrót: proces odchudzania pomaga uporządkować życie. To często jest jeden z najważniejszych projektów w życiu. Zdrowy tryb życia wpływa niemal na każdy aspekt naszego życia. Odpowiednio dobrany trening, dopasowany do diety, bardzo pozytywnie zaczyna wpływać na samopoczucie. Widzę to po moich pacjentach, którzy już na początku przygody z odchudzaniem zauważają, że nagle mają znacznie więcej siły i ochoty do realizacji zadań, jakie czekają ich w życiu prywatnym. Następnie odkrywają, że nagle mają więcej czasu, lepiej układają sobie plan zajęć, stają się skuteczniejsi. Nie bez powodu mówi się, że „w zdrowym ciele zdrowy duch”.

Tylko jak się odchudzać, nie myśląc o jedzeniu. Od koleżanek na diecie słyszę: „Cały czas jestem głodna”

Takie myślenie wiąże się bezpośrednio ze źródłem naszej motywacji. Ja zawsze powtarzam –  odchudzanie to przygoda a nie kara. To nie jest coś, co musisz zrobić. To twoja świadoma decyzja. Jeśli chodzi bezpośrednio o kwestię głodu, trudno wytłumaczyć jego źródło bez wiedzy, jaki system odchudzania stosowała konkretna osoba. Jedno jest pewne – głodówka nie jest skuteczną metodą odchudzania, a mówiąc dokładniej stosowanie jej jest posunięciem bardzo niewłaściwym (pomijając oczywiście wszelkie sytuacje zdrowotne, związane z zaleceniami lekarza). W chwili, gdy wprowadzamy głodówkę, następuje katabolizm struktury mięśni, nasz metabolizm mocno się obniża, a przez to cała przemiana materii ulega spowolnieniu. W konsekwencji czego ciężej będzie nam zredukować zbędne kilogramy. Nie możemy rezygnować z posiłków w ciągu dnia. Niezwykle ważne jest zapewnienie organizmowi poczucia równowagi, ponieważ tylko wtedy będzie on skłonny oddać tkankę tłuszczową, którą gromadzi. Często spotykam się z pacjentami, którzy jedzą mało, a tyją. „Przecież ja nic nie jem w ciągu dnia, a kilogramów mi przybywa” – mówią potem zdziwieni. Często jest tak, że nic nie jemy cały dzień, a objadamy się na noc i to wtedy organizm gromadzi zapasy tkanki tłuszczowej, zabezpieczając się w ten sposób przed kolejnym okresem głodu.


Konrad Gaca/Facebook

Konrad Gaca/Facebook

Konrad Gaca – ekspert ds. leczenia otyłości, specjalista żywieniowy, prezes Stowarzyszenia Zapobiegania Otyłości. Wykładowca zdrowia publicznego w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Autor bestsellerowych książek „Moje odchudzanie”,  „Kuchnia Fit” i „Kuchnia Fit 2. Wspólne gotowanie”.