Znasz to uczucie uścisku w żołądku, kiedy znów przypominasz sobie „ten moment”? Ta myśl wraca do ciebie jak bumerang, w najmniej odpowiednim momencie. I właśnie tego boisz się najbardziej. Wiesz, że gdy to się stanie, jedyne co będziesz czuła mocniej – to bezradność.
Bywa też inaczej, odtwarzasz nieustannie w głowie te samą sytuacją, analizując co mogłaś zrobić inaczej. A może powiedzieć? Co by było gdyby…?
Ruminacje, nasza ciemna strona
Ruminacje, to nic innego jak złe, powracające myśli i wspomnienia. Każdy z nas czasem ich doświadcza, szczególnie gdy znajdzie się na życiowym zakręcie albo wdepnie w przysłowiową „kupę”. Chyba nie da się lepiej zobrazować mechanizmu mechanizmu tego zjawiska, ponieważ, opiera się własnie na wleczącym się za nami „smrodzie” negatywnych przeżyć. Gdy jedni szybko potrafią się z taką przykrą niespodzianką od losu uporać, inni często całe życie niosą złe wspomnienia na plecach.
Według naukowców, częste powracanie do takich negatywnych wspomnień sprzyja pojawieniu się depresji. Im częściej rozmyślamy nad „życiowymi błędami”, tym łatwiej wpaść spiralę zaburzeń depresyjnych czy lękowych, a nawet w PTSD.
Ciągle skupienie uwagi na doświadczonych porażkach, utrudnia zachowanie emocjonalnej równowagi, ciąży bardzo dosłownie – i nie pozwala, ani zapomnieć, ani zdobywać nowego doświadczenia.
A co robić, gdy już wdepniemy na całego i naprawdę nie potrafimy się od dokuczliwych wspomnień i błędów uwolnić? Jest na to kilka skutecznych sposobów.
Zidentyfikuj przeciwnika
Zastanów się czego najbardziej się boisz? Opinii innych, swoich zachowań czy reakcji? Co u ciebie napędza tę spiralę – myśli czy strach?
Sprawdź, kiedy nadlatuje bumerang
Kiedy najczęściej złe myśli do ciebie powracają? Być może szybko odkryjesz, że ruminacje powtarzają się w konkretnej sytuacji, wyzwala je jakiś powtarzalny bodziec, np.: kłótnia z matką, partnerem, napięcie w pracy. Może związane są z jakimś powtarzalnym okresem czasu?
Gdy już zauważysz ich powtarzalność, będziesz mogła eliminować i minimalizować ich przyczynę.
Uwolnij złe duchy
Puść to, nad czym i tak nie będziesz miała kontroli. To bardzo trudne pozwolić czasem by życie działo się niezgodnie z wcześniej ułożonym planem, ale znacznie łatwiejsze niż życie z nieustanną frustracją. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, bez względu na to, jak „dobry” byłby ten nasz plan.
Żyj tu i teraz
Wpuść do swojego życia mindfulness, nie śmiej się, nie szukaj w tym mody. Po prostu postaw na zwykły i naturalny brak pośpiechu. Nie żałuj sobie czasu na uważność. Dzięki takiemu świadomemu przezywaniu tego, co właśnie się dzieje, nie będziesz tak często utykać w rozmyślaniach o przeszłości.
Nie żyj błędami, żyj dzięki nim
Może to i kolejny banał, ale nie sposób się z tym nie zgodzić. Bo błędy, które popełniamy, to kolejna życiowa lekcja – pod warunkiem, że się na nich nie zatrzymasz, a jedynie czegoś nauczysz i pójdziesz dalej.
Zaplanuj „martwienie się” w grafiku
15-20 minut zupełnie wystarczy. Jeśli najdzie cię w ciągu dnia chęć rozpamiętywania przeszłości lub rwania włosów z głowy – powiedz sobie STOP, to nie pora. Martwienie się mamy zaplanowane w innym czasie, i tylko tyle zupełnie wystarczy na rozmyślania czy nostalgię.
Jak powiedział ks. Kaczkowski: „Tylko nie martw się przez cały dzień. Wyznacz sobie na to godzinę, a potem ciesz się życiem…”.
Nie zgrywaj superbohatera
Jeśli nie potrafisz uporać się z ruminacjami chałupniczo, skorzystaj z pomocy. Idź na terapię – chociaż ten jeden raz, pozwól sobie spróbować przerwać krąg złych myśli.
Źródło: psychcentral.com