Żyjesz w związku, na pozór wszystko wydaje się normalne, ale ofiary przemocy domowej zdradzają jeden sekret: jeśli zastanawiasz się, czy to już przemoc, istnieje duża szansa, że jesteś jej ofiarą.
Mogłabym po raz kolejny przytoczyć opowieść kobiet, które doświadczyły przemocy, ale tak się składa, że pierwszą osobą, która się dowie, że jesteś maltretowana, jesteś ty sama. Zobaczysz to, czego nikt inny nie widzi. Pierwsze oznaki przemocy domowej nie są czymś, co w ogóle można zobaczyć. Pojawiają się na długo przed podniesieniem ręki lub złożeniem doniesienia na policji. Te znaki są subtelne, ciche i znane tylko tobie. To włączający się raz po raz alarm, który wydziela się w twoich instynktach i może być usłyszany tylko przez ciebie.
Obawiasz się reakcji partnera na daną sytuację bardziej niż samej sytuacji
Przykładowa sytuacja: wracasz z zakupami ze sklepu, podchodzisz do auta i widzisz, że w czasie robienia zakupów ktoś je zarysował i… uciekł. Sprawcy nie ma. Co czujesz? Frustrację i złość, czy może strach przed powrotem do domu i powiedzenie mężowi, co się stało? Kiedy wracasz, on krzyczy, awanturuje się, mówi, że to twoja wina, cały swój gniew kieruje na ciebie?
Jeśli żyjesz w nieustannym lęku na to, jak partner zareaguje na otaczający cię świat, nie poczujesz się przy nim bezpiecznie. Jeśli utknięcie w korku i przez to spóźnienie się na kolację jest dla ciebie mniejszym problemem niż reakcja partnera – zmierzasz w kierunku przemocy.
Nie denerwuje cię kłótnia z partnerem – to cię przeraża
W normalnym, zdrowym związku denerwujemy się, kiedy się kłócimy. Denerwujmy się, że osoba, którą kochamy, jest na nas zła albo my jesteśmy źli na niego, bo nie lubimy napięcia w związku.
Nie boimy się, że mógłby nas uderzyć w gniewie. Nie boimy się, że ucieknie i oszukuje nas tylko dlatego, że jest zły, albo robi coś innego, co byłoby równie szkodliwe emocjonalnie. Walka, choć nieprzyjemna, nas nie przeraża. Jeśli ciebie wizja awantury przeraża, to nie jest normalne.
Gdy się kłócisz, szukasz ucieczki
Instynkt podpowiada ci, że nie jesteś bezpieczna, kiedy zaczynacie się kłócić. Nie stajesz przed nim wyprostowana z pewnością swoich racji i zamiarem ich wyrażenia. Wręcz przeciwnie – kulisz się, kurczysz i w głębi umysłu już planujesz ucieczkę – ten mały dzwonek alarmowy może ostrzegać cię przed niebezpieczeństwem.
Nie ufasz
Zaufanie się buduje, ale można je łatwo stracić. Wiele związków rozpada się z powodu problemów z zaufaniem nie zdając sobie sprawy, że powtarzająca się strata zaufania jest formą nadużycia.
Jeśli żyjesz z kimś, kto domaga się twojego zaufania, sprawia, że czujesz się winna dając zbyt mało dowodów, że można ci ufać, być może zostałaś zmanipulowana lub wykorzystana emocjonalnie. Nikt nie wie, co myślisz o swoim partnerze z wyjątkiem ciebie, a jeśli nie możesz mu zaufać, to masz problem.
Czujesz się chwilami jak wariatka
Czy kiedykolwiek rozmawiałeś z kimś, kto próbował cię przekonać, że coś powiedziałaś, choć ty wiesz, że tak nie było? To strasznie irytujące.
Gaslighting jest formą nadużycia, która ma miejsce, gdy jedna osoba próbuje manipulować drugą osobą przez naginanie lub przekręcanie prawdy, aby wspierać swój własny punkt widzenia
To od ciebie zależy, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy zaczynasz czuć się jak wariatka, która nie wie, co mówi i co robi, czy wiesz, że twój partner celowo sprawia, że czujesz się w ten sposób?
Czujesz, że potrzebujesz jego opinii
Kiedy podejmujesz ważna dla siebie decyzję, pytasz partnera, co sądzi o twoim wyborze. Robisz to, ponieważ cenisz jego opinię i ją szanujesz. Jednak bez względu na to, co powie, zrobisz to, co dla ciebie jest najlepsze. To zupełnie normalne.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy pytasz partnera o wszystko, ponieważ wiesz, że jeśli czego mu nie powiesz, będzie na ciebie zły. Jeśli opierasz swoje życiowe wybory, karierę, to co na siebie założysz, co zjesz w restauracji od tego, co zasugeruje twój partner, to oznacza, że on ma nad tobą kontrolę. Kontrola może przerodzić się w przemoc.
Nie spotykasz się ze znajomymi
Spotykasz kogoś, zakochujesz się w sobie i chcesz spędzić z nim każdą sekundę. Ale zazwyczaj na chwilę wchodzimy do małego kokonu miłości, by wrócić wspólnie do prawdziwego świata. Przynajmniej tak to powinni wyglądać.
A jak jest u ciebie? Spotykasz się ze znajomymi? A może twój partner mówi: „I zostawisz mnie w piątkowy wieczór samego?” i ty zostajesz?
Wydaje ci się, że dokonujesz wyboru, że odmawiasz wyjścia w piątek, później w środę, kolejną sobotę, bo on tak bardzo prosi, żebyś pobyła z nim. Więc to nie jest nadużycie, prawda? Nieprawda, takie zachowanie samo w sobie nie jest przemocą, ale dużą wskazówką do tego, co może nadejść.
Jeśli powoli zrywasz więzy z rodziną i przyjaciółmi – twój partner cię izoluje.
Czujesz się winna. Cały czas
Jest to najbardziej wymowny sygnał, który mówi, że związek, w którym jesteś zmierza do przemocy.
Pierwszym narzędziem używanym przeciwko tobie przez partnera, jest kontrolowanie twoich uczuć, co sprawia, że nieustannie czujesz się winna. On jest nieszczęśliwy? To wina ofiary. Życie mu się nie układa? To też twoja wina. Nie dostał awansu? Wiadomo – twoja wina. Jesteś cały czas niewystarczająco dobra, za mało się starasz.
Przez lata mówiono, że dopiero, kiedy ktoś cię uderzy, możesz mówić o przemocy. Prawda jest jednak taka, że gdy on podniesie na ciebie rękę po raz pierwszy, ty już nie widzisz jasnego wyjścia z tego związku.
Do tego czasu on już zdążył ci skraść poczucie własnej wartości, przejął kontrolę nad twoim życiem i oddzielił cię od tych, którzy mogliby ci pomóc, że „po prostu odejść” nie jest już tak proste.
Dlatego, jeśli chcemy się chronić, musimy nauczyć się dostrzegać znaki ostrzegawcze, zanim będzie za późno.