Sidney J. Harris mawiał: „Zaskakujące jest jak wiele ludzi idzie przez życie nie uświadamiając sobie, że ich uczucia względem innych ludzi są w dużej mierze determinowane przez uczucia wobec samego siebie, a jeśli nie czujesz się komfortowo ze sobą, nie możesz czuć się komfortowo z innymi.”
Siedzę sobie w niedzielne popołudnie przy dobrej kawie i tak, zastanawiam się kim tak naprawdę jestem… Biegnąc przez życie często gubimy to co jest w nas najpiękniejsze, znamy marzenia i sekrety naszych przyjaciół. Wiemy co sprawia przyjemność najbliższym, co lubią, czego oczekują. Co czytają, jakie filmy oglądają, co ich śmieszy a co smuci. A co wiemy o sobie?
Ja czyli kto? Oto pytanie, zgoła proste, wręcz prozaiczne a jednocześnie interesujące, ciekawe, zmuszające do zagłębienia się w siebie.
Ja dziewczyna czy kobieta? – jak na to odpowiedzieć, kobieta bo mam swoje lata, obowiązki, ale we wnętrz wciąż jeszcze dziewczyną z ukrytymi marzeniami z dzieciństwa
Ja, czyli żona, kochanka, przyjaciółka…
Ja córka i matka…
Ja pracownica, podwładna, szefowa…
Ja, czyli osoba odpowiedzialna, opanowana, ogarniająca cały chaos życia…
Ja kucharka, sprzątaczka, praczka…
można byłoby mnożyć nasze „Ja” – tylko kiedy jest ten czas dla prawdziwej „Ja”, a kim jestem tak naprawdę. Zapytana kiedyś co lubię, o czym marzę, nie potrafiłam odpowiedzieć tak bez dłuższego zastanowienia. Ale zapytana o najbliższych odpowiem natychmiast co lubią, czego słuchają.
Czy pamiętacie kiedy ostatnio pomyślałyście o sobie, zajrzałyście w głąb siebie? A kiedy tak szczerze rozmawiałyście ze sobą, z przyjacielem?
Czy kiedyś usiadłyście tak same z sobą i pogadałyście sobie jak najlepsze przyjaciółki? Może wydawać się to dziwne, ale nigdy nie mamy czasu tak naprawdę dla siebie, zawsze jest coś, coś co nam zajmuje myśli, coś ważniejszego. W życiu mamy swoje maski, dla każdego inną, spełniamy oczekiwania innych często zapominając o sobie. Refleksja nad samy sobą przychodzi najczęściej dopiero wówczas gdy ktoś lub coś zburzy nasz spokój, gdy przychodzą zmiany, na które nie jesteśmy gotowe i trudno nam je zaakceptować. W drodze do odkrywania samej siebie nie zawsze wystarczy nam tylko dialog wewnętrzny czasami warto jest skorzystać ze wsparcia osób z zewnątrz. Najlepiej wówczas zwrócić się do osób, które nie są naszymi bliskimi, kumplami, przyjaciółkami. Niech to będzie ktoś emocjonalnie neutralny, wówczas informacja zwrotna od tej osoby i uświadomienie sobie źródeł swoich zachowań będzie dla nas wartością dodaną do poszukiwania siebie. Tak więc Drogie Czytelniczki jakie jest Wasze „Ja”?
Na koniec warto pamiętać, iż szczęście zjawia się bez uprzedzenia, gdy o nim nie myślimy, jakby szło naszym tropem, oczekując od nas roztargnienia.