Ograniczenie do minimum wpływu, jaki wywieramy na dane miejsce swoim pobytem, to jedna z nadrzędnych zasad etycznego podróżowania.
Tu nie chodzi tylko o dbanie o środowisko naturalne, ale także o wspieranie lokalnych społeczności a tym samym nie aprobowanie praktyk, które prowadzą do najmniejszych nawet zachwiań w ekosystemie danego regionu czy społeczności. Im prędzej uświadomimy sobie, że nasze podróżowanie staje się realnym zagrożeniem, być może tym efektywniej zniwelujemy jego skutki.
Wpływ turystyki
Turystyki masowej broni się, podkreślając jej pozytywny wpływ na gospodarkę – przyjeżdżając w dane miejsce, przywozimy przecież pieniądze, tym samym wspierając lokalną społeczność. Niestety nie zawsze przełożenie jest takie proste.
W momencie, gdy jakaś destynacja staje się turystycznym rajem, rozszerza się tam cała infrastruktura – powstają hotele, miejsca rozrywki, życie społeczności zostaje podporządkowane ruchowi turystycznemu.
Niestety najczęściej właścicielami hoteli nie są lokalne firmy, a te mające kapitał w państwach rozwiniętych. Sytuacja jest o wiele gorsza, gdy wybieramy opcję all inclusive.
Z drugiej strony w chwili, gdy zdecydujemy się np. na wybór noclegu w małej chatce lub niewielkim hostelu, na pierwszy plan wysuwają się kwestie dotyczące ekologii – duże hotele z reguły dbają o tę sferę i przede wszystkim mają na to środki. Jak widać kwestie dot. etycznego podróżowania są bardziej skomplikowane, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Co mogę zrobić, aby moje podróże były fair?
Zdjęcie z tygrysem i nurkowanie z delfinami – brzmi ciekawie? Z pewnością, ale zanim wybierzesz tego rodzaju “atrakcje”, sprawdź, z czym wiąże się korzystanie z rozrywek.
Delfinaria to miejsca bólu i smutku, w których więzi i głodzi się wspaniałe i jedne z najinteligentniejszych zwierząt tylko po to, by dać ludziom chwilę uśmiechu. Czy rzeczywiście jest warta cierpienia? Na wolności delfin żyje ok. 40 lat, w niewoli zaledwie 5-7. Aby pstryknąć sobie zdjęcie z tygrysem, zwierzę musi zostać nafaszerowane olbrzymią ilością środków uspokajających, aby Cię nie pożarło.
Kolejną sprawą jest wspieranie lokalnych społeczności. Twoje codzienne decyzje konsumenckie mają znaczenie, może Ci się wydawać to bardzo błahe i nieznaczące, ale pamiętaj, że zmiany wprowadza się najczęściej małymi krokami. Podróżując, wybieraj lokalne knajpki i miejsca, gdzie możesz coś nabyć bezpośrednio od osoby, która wytwarza dany produkt.
Zamiast kupować magnes na lodówkę “Made in China”, warto kupić taki wykonany ręcznie, np. z ceramiki przez artystę pochodzącego z miejsca, w którym jesteś.
Podsumowując: nie chodzi o to, żeby przestać podróżować, ale o to, aby robić to świadomie. Cuda natury i architektury bardzo cierpią na wzmożonym ruchu turystycznym, w momencie, gdy zaczniemy je szanować, jest szansa, że przetrwają.
Eksploatujemy wszystko, co nas otacza na ogromną skalę, nie bójmy się wiedzieć, jaki ślad zostawiamy. I co najważniejsze: powoli wprowadzamy zmiany, które powstrzymają ten destrukcyjny proces!
Zapraszamy na wyprawę w duchu fair travel do Bhutanu.
Materiały prasowe Travelduck