Senator Krzysztof Brejza opublikował na Twitterze informację o rządowym planie stworzenia rejestru ciąż. I chyba nikogo nie zdziwił fakt, że wywołał tym lawinę komentarzy. Wśród nich pojawiły się głosy Kingi Rusin i Pauliny Młynarskiej. Młynarska zaapelowała na Facebooku o przemyślenie, czy chcemy być matkami, Rusin natomiast ostrzega, że „grozi nam połączenie permanentnej inwigilacji ze świętą inkwizycją”.
Projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Zdrowia zakłada m.in. rejestrowanie w Systemie Informacji Medycznej danych, dotyczących ciąż pacjentek. Senator Brejza zapewnił, że zwrócił się już do ministra z interwencją senatorską, żądając wyjaśnień. Nagłośniony przez niego projekt od razu spotkał się z powszechną krytyką – zarówno komentujących sprawę w sieci internautów, jak i aktywistów organizacji pozarządowych.
Rząd od 1.I wprowadza rejestrację ciąż. Wszelkie podmioty lecznicze będą wprowadzać do Systemu Informacji Medycznej info o pacjentkach z ciążami.
Skierowałem w tej sprawie interw. do Min. Zdrowia. Domagam się wyjaśnień:
– kto zainicjował tę zmianę?
– jaki jest jej faktyczny cel? pic.twitter.com/ZfwOziWVYw— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) November 23, 2021
„Znając dotychczasową praktykę, proponowane zmiany służą ściganiu i karaniu kobiet, które poronią oraz jeszcze większemu ograniczeniu prawa do aborcji, w tym w przypadkach, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa, zagraża życiu matki lub mamy do czynienia z nieodwracalnym uszkodzeniem płodu” – napisali na Instagramie działacze Akcji Demokracja.
To są źli ludzie. Nie dość im zła które spotyka kobiety przez wyrok pseudoTK. Teraz zaczynają gnębienie i zastraszanie – napisała na Twitterze Barbara Nowacka.
Po co rejestracja ciąż?
Na portalu e-zdrowie czytamy, że konieczność raportowania i pozyskania informacji o ciąży jest podyktowana względami medycznymi, m.in. związanymi z ordynowaniem leków – pozwoli w przyszłości na uniknięcie przepisania leków niewskazanych przy ciąży oraz w sytuacji udzielania świadczeń ratujących życie w przypadku niemożności pozyskania informacji od pacjenta. Ponadto wykorzystanie informacji o ciąży jest niezbędne do weryfikacji uprawnień dodatkowych, jak np. uprawnień ciężarnych do otrzymania bezpłatnych leków lub prawa dostępu do świadczeń poza kolejnością.
Dane kobiet, które trafią do Systemu Informacji Medycznej (SIM) to
- dane służące identyfikacji podmiotu medycznego,
- informacje o wyrobach medycznych,
- informacje o alergiach,
- informacje o implantach,
- informacje o grupie krwi,
- informacja o rozpoczęciu i zakończeniu hospitalizacji,
- kod ICF w zakresie rehabilitacji leczniczej,
- informacja o ciąży
Tę informację skomentował od razu senator Brejza:
Przecież kobieta w ciąży sama mówi o tym ginowi i dostaje leki. Po co zbierać info o wszystkich kobietach w Polsce, przy wszystkich wizytach, to jakiś absurd.
Co takiego się zmieniło w ciągu roku,że wprowadzacie #RejestrCiąż?
Czy prokuratura ma swobodny dostęp do tego rejestru? https://t.co/pqOvig68p8— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) November 24, 2021
Paulina Młynarska obszernym poście na Facebooku pisze wprost, że będzie to narzędzie ograniczania praw i wolności kobiet w Polsce. „Polski rząd planuje od nowego roku wprowadzić rejestr ciąż. O tym, że to się kiedyś stanie, krzyczałyśmy na manifach jeszcze na długo przed 2015 rokiem. Każda osoba, która ma odrobinę oleju w głowie i zna choć podstawowe fakty z historii prześladowań kobiet przez katolickich fanatyków, wiedziała, że to do tego zmierza. Najpierw jest stopniowe ograniczanie wolności kobiety do decydowania o sobie, potem zaczyna się zawężanie jej pola manewru, aż do całkowitego przejęcia kontroli. W między czasie pierze się jej mózg” – napisała.
Młynarska zaapelowała też do kobiet, by dobrze przemyślały, czy chcą mieć dzieci. „Nie wierzę, że to piszę, a zarazem wiedziałam, że to napiszę: dziewczyno, kobieto, zastanów się najbardziej serio jak to możliwe, czy w ogóle chcesz być matką w Polsce. To już nie jest kraj, w którym kobieta może liczyć na cywilizowane, europejskie standardy opieki zdrowotnej. To się pewnie za jakiś czas odmieni, ale dla Ciebie może wtedy być o wiele za późno. Dbaj o siebie. Masz tylko jedno życie”.
Również Kinga Rusin nie przebiera w słowach. W poście na Instagramie, opatrzonym zdjęciem ciężarnej na celowniku napisała: „Kobiety mają zostać inkubatorami pod kontrolą! Grozi nam połączenie permanentnej inwigilacji ze „świętą inkwizycją”! „Podmioty lecznicze” (również prywatne!) mają wprowadzać do Systemu Informacji Medycznej info o ciążach swoich pacjentek. Chyba oczywiste, że dostęp do systemu będą mieli prokuratorzy!”
Wyświetl ten post na Instagramie
Dziennikarka pisze też o tym, jakie konsekwencje będzie miał ten zapis:
„Powstanie w ten sposób dokumentacja idealnie uzasadniająca wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, jeśli kobieta nie urodzi. Jeśli kobieta poroni (u 20 % kobiet w pierwszym trymestrze), a ciąża była zarejestrowana – prokurator może żądać wyjaśnień. Kobiety w ciąży będą ze strachu rzadziej chodzić do lekarza – nie będą więc zdrowsze i bezpieczniejsze. Ciąża przestaje być sprawą intymną między kobietą, jej partnerem i lekarzem. Kobiety w pierwszych miesiącach ciąży będą bały się zaznaczać ciąży w wywiadzie medycznym – a lekarze bez tej wiedzy będą popełniać błędy medyczne! Zwiększona presja na lekarzy – wiadomo będzie, gdzie kobieta się leczy i który lekarz wiedział o ciąży. Mniejsza dzietność – chyba nie sądzicie, że to wszystko zachęci kobiety, by starały się o dziecko!?”