Go to content

Internetowe wsparcie i hejterstwo w jednym, czyli fora i grupy parentingowe. Czy niosą ze sobą jakieś zagrożenia?

Jesteś w ciąży albo już urodziłaś? Jeśli tak, to pewnie chociaż RAZ weszłaś na jakieś forum parentingowe albo grupę dla matek na Facebooku. Prawdopodobnie szukałaś tam informacji m.in. na temat objawów w ciąży, zestawu ćwiczeń dla ciężarnych, informacji na temat wysypki u niemowląt czy przepisów na pierwsze papki dla malucha PO 6. miesiącu życia.

Zapewne nie raz stwierdziłaś, że wiele informacji z takich miejsc jest przydatna i na pewno nie dowiedziałabyś się tego u swojego lekarza rodzinnego. Zapewne. Ale zapewne też nie raz wyrywałaś sobie włosy przez mętlik jaki miałaś w głowie po przejrzeniu kilku czy kilkunastu postów, albo zadałaś pytanie oczekując rzetelnej odpowiedzi lub poklepania po wirtualnym ramieniu a w zamian otrzymałaś stek sprzecznych opinii i atak sfrustrowanych matek, które nie potrafią w spokojny sposób odpowiedzieć na pytanie.

Zapewne.

Grupy internetowe, niezależnie czy to fora, grupy tematyczne na Facebooku czy fanpage, mają to do siebie, że zrzeszają różne osoby. Mimo, że często kierowane są do konkretnej grupy społecznej np. do matek (więc możemy założyć, że przewaga członków takiej grupy to kobiety z całej Polski lub określonego regionu, w wieku 20+ lub bardziej szczegółówo 20-35 lat, jeśli mowa tylko o matkach dzieci małych) nie mamy gwarancji, że przyzwyczaczejania, zachowania, kultura, sposób wypowiedzi, typ osobowości itp członków będą adekwatne do naszych zachowań. Dlatego nie zawsze potrafimy zinterpretować nastrój drugiej osoby, intencje czy treść wiadomości. Nie potrafimy, bo nie widzimy tej osoby. Nie wiemy czy zna się na NETykiecie, nie wiemy czy potrafi sprawnie obsługiwać komputer (a może Facebooka ma od wczoraj?), nie wiemy czy zdaje sobie sprawę z tego, że mimo dobrych chęci np. niesienia pomocy, jest odbierana jako agresor. Nie wiemy tego. Przypuszczamy i interpretujemy na podstawie własnych, subiektywnych odczuć.

Fora parentingowe – jak nazwa wskazuje (z ang. parents – rodzice) są kierowane do rodziców, a więc również do ojców. Jednak nie jest zaskoczeniem, że mężczyźni na takich forach to jednak gatunek wymarły.

Z czego to wynika?
– Ojcowie nie potrzebują uczestniczyć w internetowym życiu innych rodziców,
– Ojcowie gdy poszukują informacji na temat dziecka, raczej wybierają artykuły lub książki oraz informacje od przyjaciół i rodziny,
– Ojcowie zwykle mniej angażują się w sprawy związane ze swoim dzieckiem, liczą bardziej na partnerkę,
– Ojcowie nie wytrzymaliby psychicznie czytając wpisy i komentarze sfrustrowanych bab 🙂 ,
– Ojcowie ceną sobie minimalizm. Gdyby otrzymywali tysiąc rozwiązań do jednego problemu, to tego problemu by nie rozwiązali. Dostając jedno są w stanie sobie z tym poradzić. Fora nie ułatwiają tego zadania.

Można oczywiście znaleźć grupy tylko dla ojców, ale są one tak nieliczne i nie tak popularne jak babskie grupy internetowe.

Każda internetowa społeczność parentingowa ma swoje ogromne plusy i minusy. Oto one:

PLUSY FOR I GRUP PARENTINGOWYCH:
– Zbiór wielu przydatnych informacji na określony temat,

– Wsparcie od innych członków grup,

– Uczucie przynależności do grupy i akceptacja,

– Otrzymanie zrozumienia w różnych problemach,

– Nowe znajomości i relacje,

– Możliwość porównania swojego dziecka, jego zachowania, rozwoju itp z dziećmi innych rodziców (pozwala nam to zwrócić uwagę gdy coś jest nie tak, albo być dumnym jak paw, że nasze dziecko jest takie cudowne, ponad przeciętnie uzdolnione i rozwija się szybciej niż inne maluchy),

– Otrzymanie poleceń i kontaktów do dobrych specjalistów w danym mieście/regionie dla naszego dziecka.

MINUSY FOR I GRUP PARENTINGOWYCH:
– Otrzymanie błędnych diagnoz, interpretacji wyników badań, zaleceń lekarskich, co może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka,

– Otrzymanie skrajnie różnych opinii na dany temat, co może mocno wprowadzić w błąd (niezależnie czy pytamy jaki wózek będzie najlepszy czy o podnoszenie główki w 5 tygodniu życia dziecka),

– Ryzyko konfliktów, ataku trolli internetowych, obrażanie, wyzywanie – co bardzo wpływa na nasze samopoczucie, frustruje, obniża poczucie własnej wartości, sprawia przykrość czy nawet wpędza w „doła”,

– Osłabienie matczynej czujności – np. pytamy czy pokasływanie dziecka jest czymś niepokojącym, a matki odpisują: „spoko, mój syn też pokasłuje i to normalne„, „u nas lekarz powiedział, że suche powietrze, więc kup nawilżacz i będzie ok„, „ślinka mu spłynęła i pokasłuje, nie martw się” – widzimy, że nie ma się czym martwić, a później jedziemy w środku nocy na SOR, bo dziecko nie może nagle oddychać. Pamiętajmy, że jeśli cokolwiek nas niepokoi to żadne forum internetowe nie zastąpi opinii lekarza,

– Niebezpieczeństwo  w codziennym życiu – to, że na grupach widzimy mnóstwo zdjęć dzieci to nic nowego (nie wiemy kto jest na grupie, może jakiś pedofil?) ale można się spotkać również z podawaniem adresu żłobka/szkoły/przedszkola i grupy/klasy do której chodzi dziecko, godzin w jakich mama pracuje a dziecko zostaje z babcią oraz piękne zdjęcie domu w którym mieszkają, adres zamieszkania a nawet pojawiały się pytania do OBCYCH mam czy któraś mogłaby odebrać cudze dziecko z przedszkola, bo właściwa mama nie zdąży z pracy!

Jak widzicie, wszystko jest dla ludzi i niesie ze sobą wiele korzyści i zagrożeń. Korzystanie z takich grup może bardzo pomóc, ale też zaszkodzić. Dlatego jeśli będziemy korzystać rozsądnie, zachowując anonimowość i bezpieczeństwo naszego dziecka, a wszelkie sprawy zdrowotne będziemy rozwiązywać z lekarzem, to niczego nie stracimy, poza ewentualnym czasem.

Warto też unikać wdawania się w zbędne dyskusje z wymądrzającymi się mamuśkami, które pozjadały wszystkie rozumy. Psuje to zdrowie psychiczne a zwykle niczego dobrego do naszego życia nie wnosi. Dobrze też filtrować wiadomości albo podchodzić do nich z dystansem, ponieważ ilość bzdur jakie możemy znaleźć jest przerażająca.

Pamiętajmy, że mamy specjalistów, ale również własny rozum i zdrowy rozsądek. Jesteśmy matkami i nasza intuicja jest na wagę złota, więc starajmy się z niej jak najczęściej korzystać.