Nigdy nie myślałam, że moja pierwsza, licealna miłość mogłaby całkowicie zniszczyć mi życie, zniszczyć mój świat. Ale on to właśnie zrobił – zamienił moją codzienność w koszmar. Odebrał mi wiarę w siebie, w szczerość uczucia. Dziś wciąż mówię o tym nie bez bólu. Ale chcę by wszyscy wiedzieli. I chcę ci pomóc.
Spędziłam cztery długie lata mojego życia myśląc, że werbalne, fizyczne i emocjonalne znęcanie się nade mną przez mojego partnera było jedynie „gorszym momentem” w jego życiu. Że to się zdarza w każdym związku, że w końcu się skończy. Wierzyłam, że mam jakiś wpływ na jego postępowanie, sposób, w jaki mówił, myślał i zachowywał się wobec mnie.
Żyłam w szklanej bańce. Taka bańka wygląda pięknie i kolorowo z boku, ale gdy jesteś wewnątrz, w końcu zaczynasz rozumieć, że to ciasne więzienie, z którego nikt cię nie uratuje. Uratować możesz się jedynie ty sama. Tak było i ze mną. Nikt nie wiedział, co dzieje się w moim życiu. Koleżanki zazdrościły mi relacji z tym wspaniałym facetem i mówiły, że pragną znaleźć kiedyś kogoś takiego jak on – szkolny ideał: świetny sportowiec, wysoki, przystojny, z mnóstwem znajomych i planami na przyszłość. W wieku 18 lat myślałam, że bycie z nim to szczyt moich marzeń. Tak w ogóle, co takiego się stało, kiedy dorastałam, że mogłam myśleć o związku z kimkolwiek jako o najważniejszym marzeniu do spełnienia?
Wiem, że jesteś w podobnej sytuacji. Zauroczył cię, wciągnął w tę sieć zależności. Znajomi byli nim zachwyceni, twoi rodzice pewnie też. A ja po prostu mam nadzieję, że jesteś już w taki momencie, w którym zrozumiałaś, że musisz odejść, ratować siebie. Mam nadzieję, że od teraz będziesz tylko lepiej, że będziesz wzrastać w sile, poczucie własnej wartości.
Sama od siebie chciałabym powiedzieć ci:
1. Słowa mogą ranić
Słowa mają znaczenie. Jeśli wypowiada je ten, kto jest dla ciebie całym światem, jest w nich coś bardzo potężnego. Słowa mogą mieć trwały wpływ na sposób, w jaki postrzegamy siebie i na brak poczucia wartości. Jeśli ktoś, kogo kochasz, rani cię słowami, poniża cię lub używa słów, aby pokazać ci jak niewiele znaczysz, to NIE JEST w porządku.
2. Jeśli to najgorsze zdarzy się to raz, powtórzy się znowu
Pamiętam pierwszy raz, kiedy mój były mąż podniósł na mnie rękę i uderzył mnie w ramię. Początkowo czułam się winna, że tak go rozgniewałam, że poczuł aż potrzebę fizycznego skarcenia mnie, ale po roku systematycznego bicia w ramię, nogi, tył głowy i twarz, zdałam sobie sprawę, że to nie ja jestem problemem, ale on. Stopniowo było tylko gorzej, a on używał przemocy coraz częściej i coraz rzadziej się przed tym powstrzymywał. Przemoc fizyczna nie jest w porządku. Jeśli zdarzy się to raz, to się powtórzy. Jeśli miał odwagę zrobić to raz, następnym razem nic go nie powstrzyma.
3. Gdy ktoś zapyta, ODPOWIEDZ, odpowiedz szczerze
Największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniłam, było twierdzenie, że wszystko jest w porządku, kiedy tak nie było. Nie kłam, nie udawaj, nie zakrywaj siniaków na ciele. Nie wymyślaj historii po to, by go kryć. Więc jeśli ktoś zapyta, mów szczerze, że potrzebujesz pomocy.
4. Życie płynie dalej
Jeśli tego będziesz chciała, spotkasz jeszcze kogoś, kto potrafi kochać i kto zapragnie stworzyć z tobą prawdziwy związek. Od ciebie zależy co z tym zrobisz i jak potoczą się twoje dalsze losy. Pamięta jedynie, że jesteś ważna i twoje szczęście liczy się najbardziej. Nie poświęcaj już życia na ratowanie partnera, za wszelką cenę i kosztem swojego zdrowia oraz poczucia bezpieczeństwa. Są ludzie, którzy nigdy się nie zmienią, niezależnie od tego, co obiecują lub przysięgają.
Trzymam za ciebie kciuki.