Ciężka to prawda do przyswojenia ale żyjemy dzisiaj w najbardziej toksycznych czasach od stuleci. Wszystko wokół nas, dosłownie wszystko, wydziela szkodliwe dla zdrowia substancje. Tak, to nie nadużycie. Można nauczyć się z tym, żyć ale trzeba być świadomym, że istnieją. Te substancje, to związki endokrynnie czynne, ED. Ich zła moc polega na tym, że zakłócają działanie hormonów. To taka swoistego rodzaju „metoda na wnuczka” – organizm nie jest w stanie rozpoznać, z czym tak naprawdę ma do czynienia: z hormonem, który dobrze zna, czy z oszustem – związkiem , który taki hormon udaje… Wszystko przez to, że w budowie przypominają hormony, a te jak wiemy, regulują pracę organizmu.
Rażąca trójka
Dostają się do organizmu trojako. Zwyczajnie je wdychamy, z drobinkami kurzu i zanieczyszczonym powietrzem. Dotykamy przedmiotów będących ich źródłem, ba a nawet wcieramy! Dalej nie sprawdzacie składu kosmetyków?
I jak dodamy do tego spożywanie żywności skażonej szkodliwymi substancjami – rażąca trójka gotowa.
Jak bardzo jest to niebezpieczne?
Nie wytrenujemy organizmu, żeby rozpoznał związki endokrynnie czynne i nie mylił ich z hormonami. W efekcie mamy do czynienia z tzw. chorobami cywilizacyjnymi. A tych bagatelizować nie można. Wśród nich są m.in. zaburzenia płodności, PCOS, endometrioza, przedwczesne dojrzewanie, zaburzenia metaboliczne i hormonalne, rak piersi, rak prostaty, alergie… Czy mamy się czego obawiać? Zdecydowanie tak! ).
Tylko w 2017 r. wyprodukowano ponad 63 miliony ton syntetycznych tkanin. Wiele z nich zawiera szkodliwe substancje – formaldehyd, trujące syntetyczne barwniki, metale ciężkie, a także substancje endokrynnie czynne – bisfenole, ftalany, czy bromowane opóźniacze spalania, które nie są obojętne dla naszego zdrowia. Nie są też obojętne dla środowiska.
Jak żyć?
Cisnie się jedna odpowiedź na to pytanie – z głową – ale i wymaga to odpowiedniej wiedzy. Niestety począwszy od naszego miejsca do mieszkania, przez żywienie, sprzątanie, zakupy, styl życia – bez odpowiedniej wiedzy i uważności na toksyny – nie poprawimy jakości i zdrowia naszej rodziny i nie pozbędziemy się szkodliwych substancji ze swojej codzienności.
Nie zostawimy Was bez niezbędnej wiedzy, a korzystać będziemy z absolutnie obowiązkowej pozycji na te czasy – „Żyj bez toksyn”, autorstwa dr Aleksandry Rutkowskiej i dr Aleksandry Olsson.