Lubiliście w dzieciństwie czytać komiksy? Ja pasjami połykałam wszystkie części Kajko i Kokosza, oczywiście Tytus, Romek i Atomek także byli na topie.
Chyba nic tak dobrze nie działa na dziecięcą wyobraźnię jak książki. Tak wiem, dzisiaj trudniej dzieciaki zagonić do czytania, zresztą zmuszanie nic tu nie da. Wszyscy wiemy, że chcąc coś przepchnąć na siłę, mamy raczej marne szanse na sukces. Od zawsze twierdzę, że pasja czytania książek zaczyna się od tej jednej, wyjątkowej, która nagle skupia naszą uwagę i sprawia, że chcemy więcej i więcej. Zresztą widzę to po moich dzieciach, którym zupełnie bez presji czytania podsuwałam kolejne lektury, aż każde z nich trafiło na tę, która ich zafascynowała i rozpoczęła przygodę z książkami.
Jeśli myślicie teraz: „Moje dziecko chyba nigdy nic nie przeczyta”, nie ma co się zamartwiać, bo obecnie oferta czytelnicza dla dzieci jest ogromna, a ja dzisiaj polecam wam: „Zgubę zębiełków” Tomasza Samojlika.
Jest to komiks opowiadający o tym, jak to ryjówki i inne zwierzęta szykowały się do zimy. Brzmi banalnie? Niech was nie zmyli jednozdaniowy opis. Komiks „Zguba zębiełków” to napisana z dowcipem historia przyjaciół, którzy próbują przetrwać w świecie pełnym pułapek, ale też przygód. Tomasz Samojlik w swoim komiksie ukrył wiele ważnych kwestii, które opowiedziane nie wprost z całą pewnością łatwiej i szybciej trafiają do młodego czytelnika.
Dlaczego ryjówki? Bo to ryjówkowate to jedne z najbardziej fascynujących zwierząt, które zamieszkują naszą planetę od UWAGA 45 milionów lat. To jedne z najstarszych żyjących ssaków, dlatego warto poznać je bliżej. Nie są to zwykłe zwierzaki – potrafią zmniejszać się na zimę, by móc przetrwać, ta umiejętność do dzisiaj ciekawi naukowców. W końcu kto z nas nie marzył, żeby choć na chwilę zmieścić się do czyjejś kieszeni? Ryjówkowate, kiedy nadchodzą mrozy, zmieniają swoje futerko, gromadzą zapasy. Zresztą nie tylko ryjówki są bohaterami komiksu. Znajdziemy tam tytułowe zębiełki, łasicę, kreta, norniki, a także lisa, puchacza i srokosza i dowiemy się wielu interesujących rzeczy na temat tych zwierząt, które trudno znaleźć w szkolnych podręcznikach.
Zabawna, z wieloma zwrotami akcji, opowiedziane dowcipnym zwłaszcza dla dzieci językiem, które czytając „Zgubę zębiełków” mogą się pośmiać nawet z dorosłych nie przestrzegających prawa. Jeśli szukacie prezentu na Dzień Dziecka – ten komiks może okazać się strzałem w dziesiątkę, a co więcej… zachęcić dzieci do sięgnięcia po kolejne książki, a kto wie – może same będą chciały poszerzyć swoją wiedzę na temat otaczającej nas i tak fascynującej przyrody. Książkę kupić możecie pod TYM linkiem. (KLIK)