Jeśli masz obecnie poczucie, że żyjesz w zawieszeniu, z dnia na dzień, a twoje życie zawodzi cię na każdym kroku, przyszedł moment na radykalne zmiany. Marzyłaś przecież o czymś zupełnie innym. Nie tak miał wyglądać twój związek, nie tak miał wyglądać twój dom. Godzisz się na trwanie w czymś, co sprawia, że jesteś nieszczęśliwa i czekasz na cud. On nie nastąpi. Musisz sama go sobie stworzyć.
Trzymasz się mocno tej relacji i nie chcesz odejść, mimo że twoje serce jest łamane codziennie – słowem, zaniedbaniem, brakiem szacunku, brakiem lojalności, kłamstwem. Odkładasz na później jakiekolwiek decyzje, mówiąc sobie, że może nie jest aż tak źle, że są dzieci, rodzina, oczekiwania wobec ciebie, że ty to jakoś „pociągniesz”, że przy tobie on się w końcu uspokoi, zmieni. Słyszysz to? Sama zaczynasz wierzyć, że jesteś za niego odpowiedzialna. A może jeszcze wierzysz w to, że jego zachowanie jest twoją winą? Nie będzie lepiej, nawet jeśli minie jeszcze więcej dni, miesięcy lat.
Zasługujesz na więcej.
Zawsze stawiasz innych przed sobą. Ty nadajesz im priorytet, sprawiasz, że są szczęśliwi. Jesteś dla nich, kiedy potrzebują wsparcia, opieki, zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Ale czy dostajesz w zamian to samo? Nie. Twoja pomoc, twoja życzliwość są brane za pewnik. Jednak w chwili najgorszego kryzysu byłaś zupełnie sama. „Przyjaciele” zawiedli cię.
Zasługujesz na więcej.
Dałaś komuś wszystko, co mogłaś dać. Zabrałaś go w najpiękniejsze miejsca, podzieliłaś się z nim swoimi tajemnicami. Chciałaś, by był częścią twojego życia. Dałaś mu uczucie, jakby żył swoim największym marzeniem. Dałaś mu spełnienie. Nie docenił tego, nigdy nie dał ci odczuć, jak ważna jesteś dla niego. Zjawia się, kiedy cię potrzebuje i kiedy chce „połechtać” swoje ego. Wie, że zawsze go przyjmiesz, bo go kochasz. Więc odchodzi, by do ciebie wrócić, trzyma cię w szachu.
Zasługujesz na więcej.
Marzyłaś o tym, by zdobywać świat. Mówiłaś sobie, że napiszesz książkę, nauczysz się mówić po włosku i zamieszkasz na jakiś czas w Toskanii. Póki co, pracujesz dla szefa, którego nie znosisz, przy projektach, które sprawiają, że wpadasz w coraz większą rutynę. Na wakacje lecisz „last minute”, tam, gdzie akurat nadarzy się okazja, a na kurs językowy nie masz czasu, tak dużo masz pracy i innych obowiązków. Marzenia ciągle odkładasz na bok, na lepszy moment, inną chwilę, beznadziejnie wierząc, że twoje życie naprawi się samo.
Dzień w dzień wchodzisz rano do biura, parzysz tę samą kawę, siadasz przy tym samym biurku i patrzysz przez to samo okno, choć dzień w dzień znajdujesz w głowie tę samą myśl: „ja tak dłużej nie mogę”. Okazuje się, że możesz, że mijają lata, a Toskania zostaje w twojej głowie jedynie filmem Diane Lane. Ale ty wciąż nie stałaś się Diane Lane.
Zasługujesz na więcej.
Zasługujesz na ludzi, którzy są dla ciebie, kiedy ich potrzebujesz. Ludzi, którzy nazwą cię „kimś bliskim” i będą traktować tak, że nie ośmielisz się wątpić w to, o wiele więcej niż słowa. Zasługujesz na wszystkie dobre rzeczy, które ten świat może ci zaoferować.
Zasługujesz na kogoś, kto nie będzie cię traktował jak opcję. Kto pokona i oceany, i kałuże, by być z tobą. Zasługujesz na miłość. Zasługujesz na to, aby być szczęśliwą. Zasługujesz na to, aby nie bać się tego, co ludzie o tobie myślą. Zasługujesz na pewność siebie. Zasługujesz, aby poczuć swoją wewnętrzną wartość.
Zasługujesz na to, by zrozumieć, że pora na twoje szczęście, twoje plany, twoje warunki. Cokolwiek postanowisz, los jest w twoich rękach. Musisz tylko uwierzyć w to, że możesz go zmienić. Tylko ty wiesz, jak być szczęśliwą. Nie oczekuj od innych, że się zmienią, nie czekaj na wygraną na loterii. Stwórz sobie takie życie, o jakim marzyłaś. To największy projekt, który wciąż czeka na realizację.