W dniu moich 23. urodzin mój ówczesny chłopak postanowił zrobić mi najmilszą niespodziankę w życiu – oświadczył się… ale po kolei. W przeddzień moich urodzin razem z Przemkiem – bo tak ma na imię nasza Gwiazda, przywieźliśmy kolejne rzeczy do naszego nowego mieszkania, które wynajęliśmy na czas studiów.
Byliśmy tam z samego rana, to była sobota. Trochę się pokrzątaliśmy, poukładaliśmy wszystkie rzeczy i kupiliśmy niezbędne produkty – w końcu 1 października rozpoczynał się rok akademicki. Zamierzaliśmy zostać w mieszkaniu na cały weekend i zapoznać się z jego wszystkimi kątami. Zupełnie nic nie planowałam na urodziny – to całe zamieszanie związane z przeprowadzką, poza tym akurat wypadały w niedzielę, więc i tak nie miałam za bardzo możliwości i czasu niczego zorganizować.
Dość szybko się uwinęliśmy, zjedliśmy jakiś obiad, a mój luby ni stąd ni zowąd zaprosił mnie na piwo (ale to romantyczne), a później na kolację: – Mamy co świętować: Twoje urodziny już jutro, w dodatku uporaliśmy się z przeprowadzką, możemy się więc zrelaksować – powiedział. Przystałam na jego propozycję, zwłaszcza że dosłownie w tym samym bloku był nasz ulubiony studencki bar z najlepszym dostępnym na rynku czeskim piwem (w repertuarze m.in. miodowe, karmeLOVE… mmmm).
Szybko się wyszykowaliśmy i wyskoczyliśmy na piwo. Zamówił po jednym, swoje wypił w ciągu dosłownie 3 minut. Zawsze pije szybciej ode mnie, ale tym razem przeszedł samego siebie. Zamówił sobie kolejne i też jakoś nerwowo i szybko zaczął opróżniać kufel. Powiedział, że po prostu jest bardzo spragniony, w co oczywiście uwierzyłam. Ledwo go dogoniłam i zamówiłam jeszcze jedno piwo.
Rozmawialiśmy o mieszkaniu i innych bieżących sprawach. Gdy zbliżałam się już do denka, powiedział, że „musimy iść”. – Dlaczego ‘musimy’? – zapytałam. – A bo strasznie zgłodniałem, chodź zabieram Cię do rynku, zjemy w jakiejś fajnej knajpie. Przystałam na propozycję, pojechaliśmy więc tramwajem na wrocławski rynek. Jak sięgam pamięcią wstecz, tak teraz wydaje mi się, że ciągle nerwowo zerkał to na zegarek, to na telefon. Myślami był jakby nieobecny, ale wtedy pomyślałam, że pewnie jest zmęczony i podekscytowany wspólnym mieszkaniem.
Dotarliśmy do Centrum i zaczęliśmy kierować się w stronę Rynku. Strasznie ciągnął mnie za rękę, jakbyśmy się gdzieś spieszyli (a ja na obcasach, prawie biegnę). W końcu zatrzymałam go i zapytałam – o co chodzi? Czemu tak biegniesz? Zrobił głupią minę, pociągnął mnie kawałek dalej i powiedział: – o zobacz, MIM. Wrzuć jakiegoś pieniążka, to może Cię zaczaruje. Trochę wzbudziło to moją podejrzliwość, raczej nigdy nie zatrzymujemy się przy takich artystach ulicznych. Niewiele myśląc, postanowiłam zrobić wyjątek i wrzuciłam parę groszy do mimowej skarbonki. Pani Mimka z mimową twarzą zaczęła coś pokazywać, całkiem fajne mimowe pozy.
W końcu nachyliła się do mnie i poprosiła, żebym usiadła na jej stołku (przecież mimy nie powinny mówić?!). Tak zrobiłam. To spowodowało, że obróciłam się o 180°. I wtedy TO zobaczyłam: mój luby klęczący przede mną z pierścionkiem w ręku, a za nim wszyscy nasi znajomi i rodzina (ze 30 osób) ubrani w białe koszulki z napisem ‘POWIEDZ TAK’ i wielkim transparentem ‘WYJDZIESZ ZA MNIE?’. Na początku w ogóle nie zorientowałam się o co chodzi, nawet nie widziałam co robi mój chłopak, ale gdy zadał to magiczne pytanie, w końcu mnie olśniło. Oczywiście, powiedziałam TAK, nie pozostawił mi zresztą wyboru – czekający w niepewności tłum ludzi pewnie by mnie rozszarpał w przypadku innej odpowiedzi.
Wokół zaczęli ustawiać się zupełnie obcy ludzie, którzy robili nam zdjęcia.. Ja oczywiście cała zapłakana, obcy ludzie nam gratulują, mój chłopak trochę mniej spięty. Na domiar DOBREGO okazało się, że nasz wspólny kolega nagrywa wszystko kamerą, tak dla potomnych (swoją drogą na filmie doskonale widać, jak Przemek nerwowo ciągnie mnie za rękę). Po gromkich brawach, wystrzale szampana (policja podjechała, żeby sprawdzić co się dzieje, na szczęście zrozumieli sytuację) i małym uspokojeniu we dwoje poszliśmy na kolację – ja wciąż wybuchałam płaczem ze wzruszenia (kelnerzy dość dziwnie patrzyli), a nasi przyjaciele udali się do mojej ulubionej knajpki, gdzie na wszystkich czekał zarezerwowany stolik, kawałek parkietu i dobrej muzyki. Po kolacji dołączyliśmy do nich i świetnie bawiliśmy się do białego rana. Kompletnie niczego nie podejrzewałam, nic się nie zdradził i zrobił mi najfajniejszą i najsłodszą niespodziankę w życiu. Oczywiście drugi happy end tej historii rozegrał się dwa lata później na ślubnym kobiercu.
Akcja „Napisz nam swoją historię”
Przez cały miesiąc będziemy czekać na wasze historie pod adresem kontakt@ohme.pl. Będzie nam niezmiernie miło, gdy zechcecie się podzielić tym, co wam w duszy gra. Co was boli, a co cieszy, kim jesteście i gdzie byście chciały być. Najciekawsze z historii opublikujemy na łamach portalu, a najlepsze z nich nagrodzimy.
Prosimy o dołączenie do wiadomości poniższego oświadczenia:
Oświadczam, że jestem autorem nadesłanej pracy konkursowej oraz wyrażam zgodę na jej publikację przez portal Oh!me.
Wyrażam zgodę na wykorzystanie i przetwarzanie przez Organizatora swoich danych osobowych uzyskanych w związku z organizacją Konkursu, wyłącznie na potrzeby organizowanego Konkursu, zgodnie z przepisami Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r., Nr 101, poz. 926 z późn. zm.).
Nagrody:
10 x zestaw 7 dwufazowych ampułek POWER EFFECT Bi-Phase serum od KLAPP Cosmetics, idealny jako 7-dniowa intensywna kuracja
Fot. Materiały prasowe
10 x zestaw kosmetyków Kneipp® – W HARMONII Z NATURĄ, składający się z:
Bestseller marki Kneipp®BIO-Olejek do ciała,
Kneipp®Balsam pod prysznic Kwiat migdała Jedwabna skóra,
Kneipp®Olejek do ciała Kwiat migdała Jedwabna skóra,
Kneipp®Olejek do kąpieli Kwiat migdała Jedwabna skóra,
8 x egzemplarz książki „Projekt: Związek”
To książka, która ukazuje wszystko to co ważne i poważne w naszym związku w formie komiksu. Fantastyczna lektura, w której temat najważniejszej dla nas relacji potraktowano w nietuzinkowy sposób.
10 x film „Azyl” na nośniku DVD
Fot. Materiały prasowe
W Polsce, w 1939 roku, Antonina Żabińska (dwukrotnie nominowana do Oscara ® Jessica Chastain) i jej mąż, z powodzeniem zarządzają warszawskim ZOO, gdzie mieszkają wraz z rodziną w idyllicznych warunkach. Jednak ich świat wali się w gruzy, gdy hitlerowcy napadają na Polskę, a oni zostają podporządkowani przybyłemu z Rzeszy zoologowi (Daniel Brühl). Dla odzyskania wszystkiego co stracili, Żabińscy ryzykują życiem, podejmując współpracę z ruchem oporu, wykorzystując klatki i sekretne tunele ZOO do ratowania ludzi przed okrucieństwem nazistów.
To jedna z takich historii, o które kino musiało się upomnieć. Poruszająca filmowa opowieść, która wydarzyła się naprawdę. Antonina Żabińska, żona dyrektora warszawskiego zoo, wspólnie z mężem, Janem, ukrywali podczas II wojny światowej dziesiątki Żydów. Osobiście wydostawali ich z getta i pomagali przetrwać w opustoszałych murach ogrodu zoologicznego. Niektórzy ukrywani byli w miejscach przeznaczonych dla zwierząt, inni w willi Żabińskich. W 1965 roku Jan i Antonina Żabińscy zostali odznaczeni przez instytut Jad Waszem tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Scenariusz filmu powstał w oparciu o wstrząsającą książkę Diane Ackerman „Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim zoo”.
O samej Antoninie mówiono, że była nie tylko piękną kobietą, ale także mądrym, dobrym, odważnym człowiekiem, który dobro innych stawiał nad własne bezpieczeństwo. W roli Antoniny zobaczymy dwukrotnie nominowaną do Oscara Jessicę Chastain. W pozostałych rolach m.in.: Johan Hendelbergh (w roli Jana Żabińskiego) i Daniel Brühl.
Czas trwania akcji: 05.09.2017 – 05.10.2017 roku. Wyniki zostaną opublikowane na www.ohme.pl do dnia 15.10.2017.
Regulamin akcji dostępny jest tutaj.