Go to content

„Wyścig nadal trwa – każdego dnia, każdego roku. Ale przekroczymy linię mety”

Kobiety i dziewczęta zawsze doświadczały przeszkód. To nas nigdy nie powstrzymało.
Fot. Screen z YouTubeThe Global Goals

„Kobiety i dziewczęta zawsze doświadczały przeszkód. To nas nigdy nie powstrzymało. Poświęcałyśmy się, walczyłyśmy, prowadziłyśmy kampanie i osiągałyśmy sukcesy. Byłyśmy odrzucane i znowu wygrywałyśmy. W wyścigu po sprawiedliwość przeskoczyłyśmy niezliczenie wiele przeszkód, aby wygrać w walce o nasze prawa. Kobiety nie mogły głosować, były wykluczone z edukacji, nie płacono im sprawiedliwie za wykonywaną pracę. Nie miały prawa głosu w sprawach politycznego przywództwa.  Nawet pierwsza Olimpiada nie uwzględniła udziału kobiet. To było wtedy. Wiele ogromnych i wysokich przeszkód zostało jeszcze do przeskoczenia. Wyścig nadal trwa – każdego dnia, każdego roku. Ale przekroczymy linię mety. Nikt nas nie może powstrzymać. Równość! Teraz!”

Tymi słowami znana brytyjska aktorka Emma Watson zaczyna narrację na udostępnionym w sieci filmie. W pełnej symbolicznych przekazów i mocnych akcentów produkcji wylicza bez wahania dokonania populacji na rzecz polepszenia sytuacji pań na świecie. 1893 rok – prawo wyborcze dla kobiet w Nowej Zelandii i 192 inne państwa, które poszły w tym samym kierunku. Rok 1963, w którym Amerykanie podpisali ustawę o równej płacy, a za nimi 60. innych przywódców. Wymienia przykłady, w których kobieta sprawdziła się w roli głowy narodu, parlamentarzystki i studentki. Rzuca przykładami, na które cywilizacja pracowała tysiące lat, tysiące wojen, zmian władzy, a które mimo XXI wieku nie są jeszcze ostatecznymi dokonaniami kończącymi nierówną walkę o prawo i równouprawnienie.

3 miliony dziewczynek rocznie zostaje brutalnie obrzezanych

Żyjemy w idyllicznym świecie dostępu do książek, internetu. Kiedy nie chcemy kochać mężczyzny, żegnamy się z nim i idziemy dalej. Kiedy nie mamy ochoty na egzamin, udajemy chore, a oblaną kwasem twarz kobiety w nagrodę od męża sadysty znamy jedynie z okładki Newsweeka. Gdzieś na świecie właśnie okalecza się dziewczynkę. Według UNICEF-u każdego roku obrzeza się w brutalny sposób 3 miliony kobiet, które zaczęły miesiączkować, ale zdarza się również okaleczać dwuletnie dzieci w imię przesądów i tradycji. Dwulatki! Spójrzcie na swoje dzieci. Wyobrażacie to sobie?

Zmagania z odbiorem kobiecości, budowanie równowagi  w postrzeganiu płci przychodziło nam wyjątkowo długo i boleśnie, a i tak mimo zaawansowanej wiedzy i wciąż rozwijającego się postępu gospodarczego, zmuszane jesteśmy do walki z absurdami wynikającymi z niewiedzy i uprzedzeń.  Myślicie, że was to nie dotyczy, bo mieszkacie w Europie. Bo macie dostęp do szerokiej wiedzy, możliwość systematycznego  korzystania z porad lekarzy i płaski telewizor reagujący na ruchy dłoni z odległości pięciu metrów. Myślicie, że jesteście lepsze. Mimo wszystko czytajcie dalej.  Ta walka jest też dla was. Dla mnie.

Brak edukacji jest przyczyną ubóstwa. Ubóstwo nie pozwala się edukować ze względu na brak czasu

Zanim jeszcze raz przegrzebiecie internet w poszukiwaniu nowości i wydarzeń z życia, zeskrolujecie Facebooka góra dół i wyśmiejecie zaangażowanie kobiet udzielających się w bitwach o prawo do równego traktowania, pamiętajcie, że jesteście cesarzowymi na bardzo specjalnych prawach. Jesteście monarchiniami, które dostąpiły zaszczytu umiejętności czytania i posiadania dostępu do informacji w ogóle. 1.4 miliarda ludzi na świecie nie ma dostępu do nowoczesnych źródeł energii, nie wybiegając nawet w przywilej komentowania politycznej rzeczywistości na łamach social media. Kiedy wy dopieszczacie kolejny komentarz o bezsensowności uczestniczenia w czarnym marszu, który „i tak nic nie zmieni”, pomyślcie ciepło o kobietach, które dostarczają właśnie wodę do 75% gospodarstw rolnych w krajach rozwijających się. Zajmuje im to średnio 200. milionów godzin dziennie i skutecznie oddala od nauki i pracy zarobkowej. Brak edukacji jest przyczyną ubóstwa. Ubóstwo nie pozwala się edukować ze względu na brak czasu. Błędne koło. Nadal uważacie, że wasz głos w debacie jest zupełnie bez znaczenia? Zastanówcie się. Zacznijcie myśleć i podejmować ŚWIADOME decyzje.

15. milionów niepełnoletnich panien młodych rocznie

Kiedy nie wychodzicie na ulice, bo stanowisko o być albo nie być, o tym co dalej z waszymi głowami, poglądami i sumieniem ma podjąć w waszym imieniu rząd, pochylcie się nad 15. milionami niepełnoletnich panien młodych rocznie, które stają w obliczu czyjegoś boga przyrzekając wierność, miłość, uczciwość i ODDANIE. Jak banalnie i abstrakcyjnie w waszym mniemaniu brzmią dalekosiężne wyznania w ustach dziewięciolatki? Dziękujmy więc nauce, technice, rozwojowi kultury i nauki, że nie postawiły nas nigdy w obliczu przysiąg, których nie miałyśmy prawa zrozumieć. Że nie zmuszono nas do odejścia od szkolnych partyjek w gumę na rzecz ideologii, religii i chorych tradycji. Na rzecz przyzwyczajeń i zwyrodnienia globalnie zamiatanego pod dywan biurokratów i fantastów.

Jeżeli nadal uważacie, że to, co zostało już z wypracowane na rzecz wolności, należy się wam jak psu miska, błagam.  Rozkazuję. Utożsamiajcie się z tymi dziećmi! Łamały się narody boleśnie i długotrwale zanim postawiły przed sobą porozumienia. Zmiany nie przychodzą z dnia na dzień i nie są kwestią jednostkowych próśb i głosów. Wasza obecność się liczy. Wstańcie do cholery i idźcie! Krzyczcie głośno!

2/3 spośród 774. milionów niepiśmiennych ludzi na świecie to KOBIETY!

Jeżeli znowu podejmujecie decyzję o odejściu od głosowania mając na uwadze znikomą wagę pojedynczego głosu wiedzcie, że 2/3 spośród 774. milionów niepiśmiennych ludzi na świecie to KOBIETY! Kobiety, które przeszłyby na boso kilometry żeby mieć wpływ na swoją przyszłość. Na rozwój. Wpływ na siebie. Nie bądźcie bierne i nie osiadajcie na laurach postępu, którego jesteście częścią. Ruszcie się i zacznijcie utożsamiać z rolą kobiety we współczesnym świecie. Nic nie przyszło za darmo dziewczyny. Każda jedna liczy się jak sto.

I do wszystkich malkontentów tak prężnie komentujących damskie poczynania, nazywając aktywistki pogardliwie feministkami, tworząc z ruchów ekstremistyczne kręgi, wręcz sektę – znajdźcie sobie głębsze źródło poniżania. Kobiety to o was mowa. Ruchy feministyczne nie miałyby prawa bytu gdyby niezachwiana równowaga damsko – męska nakręcająca świat. Co trzecia mężatka w Malawi, a co piąta w Indiach nie podejmuje żadnych decyzji dotyczących domowego budżetu nawet, kiedy źródła wpływów pieniędzy do takiego budżetu pochodzą z jej ciężkiej pracy. Kobiety nie mają prawa głosu.

Macie własne konta? Karty? Jesteście na bardzo uprzywilejowanej pozycji. Nie obrzucajcie się więc łatkami i ekstremistycznymi poglądami, bo w nierównej walce same podcinacie sobie skrzydła. „Feministka” to  nie jest argument w wojnie damsko – męskiej. Tym bardziej ŻADEN w wojnie damsko – damskiej. Słuchajcie się wzajemnie i zacznijcie szanować.

#dayofthegirl

11 października jest światowym dniem dziewczynki. kobiety od zawsze zmieniały świat, a nowa, młoda generacja może zrobić to tylko lepiej. Zanim złożycie broń i zrezygnujecie ze starań o swoje prawa, pomyślcie jak ciężko dochodzi się do oczywistego ładu, w którym się znalazłyście. Ile narodów, a w nim matek, córek, babć jest na początku tej bardzo wyboistej drogi. Pod hasztagiem #dayofthegirl szukajcie więcej informacji w sieci.


 

Na podstawie analizy PAH: „Równouprawnienie i prawa kobiet w globalnym rozwoju”