Go to content

5 etapów intymności w związku. Gdzie wy jesteście?

Fot. iStock/Anna Rise

Wszystko w naszym życiu odbywa się etapami. Dojrzewamy, przeżywamy stratę, dorastamy do zmian. Nic nie dzieje się ot tak, po prostu, jak pstryknięcie palcami. Nie budzimy się nagle nowymi ludźmi. Nimi się stajemy. Podobnie jest z miłością. Przechodzi ona swoje etapy, by osiągnąć pełną dojrzałość i pewnego rodzaju mądrość. A jak wiadomo największą składową związku jest intymność. Na jakim jej etapie wy jesteście?

1. Zauroczenie

„O rety, właśnie spotkałam miłość mojego życia”.

„On jest doskonały, chcę, żeby był moim mężem”.

„Nie mogę uwierzyć, że mamy ze sobą tak wiele wspólnego”.

„Jest świetny w łóżku”.

„Nie mogę się doczekać, żeby znowu go zobaczyć”.

Och, ten słodki etap zadurzenia. Jest taki cudowny i trudno mu się oprzeć. Na tym etapie hormony i rozum rzadko idą w parze, więc sprawdzamy co chwilę telefon, czy napisał, szukamy jego wpisów na Facebooku czy Instagramie, nie jemy, robimy sobie paznokcie o północy, kupujemy piżamy pasujące do prześcieradła i wiele innych mało zrozumiałych rzeczy.

Zauroczenie powoduje wzrost poziomu dopaminy, wywołując euforię całego ciała, przez co mamy ogromną ochotę na seks. Badania pokazują, że mózg podczas orgazmu w 95% funkcjonuje tak samo jak po heroinie. A jak wiadomo najlepsze odloty w końcu się kończą… Zauroczenie będzie się płynąć w różnych kierunkach. Seks nie zawsze będzie taki dobry – może być lepszy, ale też gorszy.

Ile filmów możemy obejrzeć na ten temat? Miliardy.

2. Lądowanie

Lądowanie po etapie zauroczenia może być trochę przerażające, bo zaczynamy widzieć rzeczy takimi, jakimi są naprawdę. Przeczytałam kiedyś: „Dzień, w którym się budzisz i mówisz, że poślubiłeś niewłaściwą osobę, to dzień, w którym naprawdę zaczyna się twoje małżeństwo”.

„O nie, ona jest neurotyczna.”

„On kompletnie nie ma poczucia humoru”.

Lądowanie może być jednak tak jak kamieniste, tak i lekkie i łagodne. Jednak prędzej czy później zegar wybije północ i Kopciuszek będzie musiał stać się tym, kim jest naprawdę.

3. Bycie razem

To etap, kiedy schodzicie do zwykłej codzienności. Zanim się zorientujesz, rozmowy skupią się na takich rzeczach, jak to, kto robi pranie, kto zakup, jak zachował się twój szef lub co powiedziała szalona teściowa. Po prostu życie wkracza w wasz związek. Uważajcie – to pułapka, która szybko prowadzi do rutyny i nudy w związku, dlatego tak ważne jest przełamywanie schematów – zapisanie się na lekce tańca, seks w miejscach publicznych, wspólny wyjazd na weekend. Zróbcie coś, co pozwoli wam na przerwę od codzienności.

4. Świadomość

To wtedy mówisz:

„Tak bardzo cię kocham”

„Jesteś cudowna”

„Zapomniałam jaki potrafisz być fantastyczny”.

Dociera do ciebie z całą świadomością, że jesteście razem i że to jest świetne. On może czytać godzinę w toalecie, ty możesz przy nim depilować nogi, ale nadal nie możecie się doczekać wspólnej randki, wieczoru. Jesteście wdzięczni za to, że macie siebie nawzajem.

5. Miłość

O to właśnie chodzi, prawda? O tę część naszego życia, w której patrzymy na siebie przez stół, walczymy o pilota lub udajemy się na wspaniałą wycieczkę do Tajlandii i myślimy: „Jestem szczęśliwa”, „Kocham go bardziej niż mogłam to sobie wyobrazić”.

Na tym etapie seks (zwykle) jest lepszy niż kiedykolwiek. Wam jest ze sobą tak dobrze, jak nigdy dotąd. Czujecie się spełnieni w waszej miłości.

Na którym etapie jesteście… Ja po 18 latach związku na szczęście już pomiędzy czwartym a piątym. 😉