Myślę sobie o tych wszystkich kobietach, które piszą do nas, że są w toksycznych związkach, że bywają nieszczęśliwe w swoich relacjach, że czują się jak w potrzasku, nie wiedzą, co zrobić. Są te, które piszą, ale też te, które milczą i nie mają odwagi się przyznać, że ich idealna miłość jednak daleka jest od ideału.
My piszemy, co zrobić, jak rozpoznać znaki, że coś nie tak się dzieje w naszym związku, jak powinna wyglądać zdrowa relacja. Wiadomo, w teorii wszystko wydaje się prostsze i takie oczywiste. Ale życie weryfikuje jednak bardzo naszą codzienność, bo przecież nadal pojawiają się pytania, co zrobić, jak się zachować, jak uwolnić, zmienić?
I wiecie co, najważniejsze, to zacząć myśleć o sobie dobrze. To pierwsza lekcja, której powinniśmy wszystkie się nauczyć. Dbać o siebie. Mieć świadomość, że jesteśmy ważne dla siebie. Że jeśli my o siebie nie zadbamy, nikt za nas tego nie zrobi. Wiem, to zaczyna być nudne, to mówienie, żeby pamiętać o sobie, ale jeśli tego nie zrobimy, nie doświadczymy szczęścia w naszym życiu, ani w żadnym związku.
Kochane, postanówcie, że każdego dnia rano zaczniecie uśmiechać się do swojego odbicia w lustrze i mówić sobie jedną miłą rzecz. „Pięknie wyglądasz”, „Pięknie się uśmiechasz”, „Jesteś mądra”, „Jesteś dobra”, „Jesteś odważna i silna”. Niby nic, a tak wiele może zmienić w nas samych.
Wszystkie jesteście mądre i piękne. Macie dobre serducha, chcę, żebyście o tym wiedziały i w to wierzyły, bo przecież gdzieś głęboko w was jest ta pewność, pomimo że ktoś inny próbuje wam wmówić zupełnie coś innego.
Zadbajcie o siebie. O swoją wiarę we własną moc i wyjątkowość. Budujcie siebie. Przestańcie się zastanawiać, co z wami jest nie tak, gdzie popełniłyście błąd. Na to przyjdzie czas, najpierw pomyślcie o sobie dobrze. Codziennie w głowie notujcie rzeczy, które wam wyszły, które się udały, choćby wywołany na twarzy drugiej osoby uśmiech. To bardzo ważne. Nie poddawajcie się. Idźcie do fryzjera, załóżcie fajne ciuchy, kupcie nowe buty, czy torebkę, zróbcie dla siebie coś, co odkładałyście na kolejne i kolejne jutro.
Idźcie na spacer. Po prostu. Załóżcie buty, ciepłą kurtkę i idźcie przed siebie tak długo, aż przestaniecie analizować natłok myśli w waszych głowach, a zaczniecie zauważać to, co dzieje się wokół was. Może dostrzeżecie kasztany leżące na chodniku, piękne kolorowe liście, ludzi, którzy was mijają. Może okaże się, że w waszej okolicy powstał nowy sklep, nowa piekarnia czy kawiarnia. Pozwólcie myślom i emocjom przepłynąć przez was, a same skupcie się na tym co tu i teraz, w tym momencie. Na kałuży, krawężniku, śmiesznym psie, z którym ktoś wyszedł na spacer.
Tak znajdziecie spokój, obiecuję. Pozwolicie sobie na niego, dacie sobie przyzwolenie na trwanie w dobrej dla was chwili, a nie w pętli problemów. To nie jest łatwe, ale łatwiejsze niż może się wam wydawać. Naprawdę. Nie rezygnujcie z tego, nie myślcie – jutro, w poniedziałek, za tydzień. Nie, zróbcie to dzisiaj. Zostawcie wszystko, co miałyście zrobić dla innych i tylko to zróbcie dla siebie.
To pierwszy krok. Każdy następny będzie łatwiejszy. Czasami zamiast szukać rozwiązania, trzeba po prostu iść do przodu z samą sobą. Odciąć się od tego, co na co dzień nas trapi. I powtórzę po raz kolejny – zadbać o siebie. Zasługujecie na to, co najlepsze. A to, tylko wy jesteście w stanie sobie dać, by później móc wziąć od innych.
Nauczcie się siebie powoli. Bez szarpania. Nikt od was nie wymaga, żebyście dokonały rewolucji w waszym życiu. To wy musicie poczuć, że nadszedł ten czas. Czas dużej zmiany, ale nie poczujecie tego nigdy, gdy nie zaopiekujecie się sobą, bo nie znajdziecie w sobie odwagi, bo będzie wam brakować zaufania do siebie samych, do własnych decyzji, możliwości. Powtórzę – jesteście mądre i piękne. Ja o tym wiem, wy też powinniście. Trzymam kciuki za każdą z was z osobna i za wszystkie razem. Nie spieszcie się, wbrew pozorom mamy dużo czasu. Uśmiechnijcie się do siebie, idźcie na spacer, a potem zastanówcie się, co jutro dobrego dla siebie zrobicie.