Go to content

Co ma wisieć nie utonie, czyli do czego naprawdę potrzebujemy małżeństwa

Fot. iStock/olegbreslavtsev

Oczywista odpowiedź to oczywiście: „Na pewno małżeństwo nie jest nam niezbędne do szczęścia”. Nie gwarantuje nam ono, że miłość się nigdy nie skończy, a my będziemy spełnieni i szczęśliwi. Nie gwarantuje nam ono w zadzie nic, poza tym, że zawierając związek małżeński ułatwimy sobie kilka urzędniczych procedur. Co ma wisieć nie utonie – mówi przysłowie. Jeśli mamy być ze sobą na stałe, włożymy w to odpowiedni wysiłek i tak się po prostu stanie. Po co nam więc ślub?

Zaangażowanie sprawia, że ​​związki stają się szczęśliwsze

Możesz kogoś kochać, a nie wyjść za mąż. Ale kiedy związek jest oparty jedynie na uczuciach, trudniej jest pracować nad problemami, które się w nim pojawią, trudniej się zmobilizować, by je przezwyciężać. I naprawdę łatwiej – odejść.

Małżeństwo, które wymaga pracy, sprawia, że stale się rozwijamy

Wzloty i upadki w naszym małżeństwie sprawiają, że szukamy rozwiązań, bo nie możemy się nagle z tego związku „wypisać”. Szukając rozwiązań, uczymy się wiele o sobie nawzajem, o swoich potrzebach, reakcjach na partnera, otwieramy się na niego i na samych siebie.

Małżeństwo to dłuższe życie

Badania wykazały, że osoby w związkach małżeńskich lepiej dbają o siebie nawzajem, wspierają swoich partnerów i zapewniają im pomoc w razie potrzeby. Ludzie, którzy czują się odpowiedzialni za swoich małżonków i dzieci, odczuwają potrzebę dbania o siebie samych. Rozumieją, że jest ktoś, kto ich potrzebuje.

Małżeństwo to lepsze zdrowie psychiczne

Zwłaszcza w przypadku panów. Naukowcy udowodnili, że żonaci mężczyźni są zdrowsi zarówno pod względem psychicznym, jak i emocjonalnym. Są pod opieką swoich żon, czują się kochani i potrzebni. To jest zbawienne dla ich układu sercowo-naczyniowego. Są mniej podatni na udary, zawały serca i inne choroby.

Małżeństwo pomaga nam w walce ze szkodliwymi nawykami

Badania pokazują, że osoby będące w związku małżeńskim pozbywają się złych nawyków, ponieważ ich poczucie odpowiedzialności za rodzinę „porusza” ich sumienia. Niektórzy szybciej rzucają palenie, gdy są zmotywowani przez małżonka i obecność dzieci.